PORTAL MIASTA GDAŃSKA

Siatkówka: LOTOS Trefl już pierwszy!

Siatkówka: LOTOS Trefl już pierwszy!
Przy niemal pustych trybunach hali w Dąbrowie Górniczej siatkarze Lotosu Trefla Gdańsk rozbili beniaminka z Będzina i wskoczyli na szczyt tabeli PlusLigi. Gdańszczanie odnieśli 17. w sezonie i 9. z rzędu zwycięstwo.
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Przy niemal pustych trybunach hali w Dąbrowie Górniczej siatkarze Lotosu Trefla Gdańsk rozbili beniaminka z Będzina i wskoczyli na szczyt tabeli PlusLigi. Gdańszczanie odnieśli 17. w sezonie i 9. z rzędu zwycięstwo.

Do Dąbrowy Górniczej, w której MKS Banimex wystąpił gościnnie i bez pozwolenia na organizację imprezy masowej, siatkarze LOTOSU Trefla przyjechali bez Sławomira Stolca. Przyjmujący w tym czasie przebywał w Gdańsku i pracował nad powrotem do pełnej sprawności po niedawnym złamaniu małego palca lewej dłoni. Trener Andrea Anastasi nie zamierzał eksperymentować ze składem i w pierwszych dwóch setach posyłał do boju swoją żelazną szóstkę. W trzecim szansę dostali Artur Ratajczak, Przemysław Stępień i Damian Schulz.

Gdańszczanie od początku dominowali nad zespołem z Będzina. Względnie wyrównany wynik najdłużej utrzymywał się w pierwszym secie, kiedy na pierwszej przerwie technicznej żółto-czarni prowadzili 8:6. Ich przewaga szybko wzrosła jednak do 4, a niedługo później do 7 punktów. Gospodarze aż 8 punktów w tej partii sprezentowali przyjezdnym po własnych błędach, a 5 kolejnych podopieczni Anastasiego dołożyli po punktowych blokach. Seta zakończył skuteczny atak Mateusza Miki z drugiej linii.

Jeszcze bardziej gościnni będzinianie byli w drugiej odsłonie. Tu aż 10 punktów powędrowało na konto LOTOSU Trefla po pomyłkach graczy Banimexu. Na pierwszej przerwie technicznej goście prowadzili 8:2, a później powiększyli przewagę nawet do 10 punktów. 

Trzecią partię gdańszczanie rozpoczęli od wyniku 6:1, a później konsekwentnie punktowali rywali. Tym razem sami oddali rywalom więcej punktów, niż otrzymali od nich (5:3), ale uwagę zwracała rażąca dysproporcja skuteczności. LOTOS Trefl kończył więcej niż co drugi atak, zaś Banimex zdobywał punkt zaledwie w co czwartym zbiciu. To musiało odbić się na wyniku partii. Pierwszą piłkę meczową przyjezdni mieli przy stanie 24:12, a wynik na 25:15 ustalił Mika.

Tytuł MVP już po raz szósty w tym sezonie został Murphy Troy. Amerykanin skończył 10 z 15 ataków, ani razu nie nadziewając się na blok rywali, za to serwując im dwa asy. Bartosz Gawryszewski i Wojciech Grzyb zaliczyli odpowiednio 5 i 3 punktowe bloki, a zmiennik tego drugiego, Ratajczak, skończył mecz ze skutecznością 75 proc. Najjaśniejszą postacią w ekipie gospodarzy był były gracz LOTOSU Trefla, Robert Milczarek, który serwisy gdańszczan odbierał z imponującą skutecznością - 82 proc. przyjęcia pozytywnego i 47 proc. perfekcyjnego. Jego koledzy popełnili jednak aż 21 błędów własnych, czym znacznie ułatwili zadanie drużynie z Gdańska.

LOTOS Trefl wygrał 9. kolejny mecz, czym poprawił swoją serię z początku obecnego sezonu. Został współ liderem PlusLigi, ma tyle samo punktów (47), co Asseco Resovia, która niespodziewanie przegrała w Olsztynie z Indykpolem 2:3. 46 punktów zdobyła PGE Skra Bełchatów. LOTOS Trefl ma najlepszy w lidze bilans meczów: 17 zwycięstw – 2 porażki. Bilans PGE Skry: 16-3, Asseco Resovii: 15-4.

W środę w Elblągu, o godz. 18.30, gdańszczanie rozpoczną rywalizację w Pucharze Polski. Ich rywalem będzie BBTS Bielsko-Biała.

W niedzielę, 18 stycznia, o godz. 15.30, LOTOS Trefl w Ergo Arenie podejmie przedostatni w tabeli AZS Częstochowa i powalczy o dziesiąty z kolei triumf w ligowym meczu.

MKS Banimex Będzin - LOTOS Trefl Gdańsk 0:3 (19:25, 18:25, 15:25)

Banimex: Hebda (5), Sarnecki (5), Pawliński (2), Gaca (5), Oczko, Hunek (4), Milczarek (libero) oraz Kowalski (3), Żuk (5), Tomczyk (6), Wójtowicz (1), Warda (1).

LOTOS Trefl: Grzyb (4), Falaschi (1), Schwarz (11), Gawryszewski (9), Troy (12), Mika (10), Gacek (libero) oraz Schulz (4), Stępień, Czunkiewicz, Ratajczak (3).

MVP meczu: Murphy Troy (LOTOS Trefl).

Widzów: 280.

Michał Rudnicki, k.g.