PORTAL MIASTA GDAŃSKA

Porażka z Francją: własne błędy największym rywalem polskiej drużyny

Porażka z Francją: własne błędy największym rywalem polskiej drużyny
W swoim drugim meczu mistrzostw Europy polscy siatkarze przegrali z Francją 1:3 i mają tylko iluzoryczne szanse, by zakończyć rozgrywki grupowe na pierwszym miejscu i uniknąć baraży. Prawdopodobnie trafią do baraży.
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

W swoim drugim meczu mistrzostw Europy polscy siatkarze przegrali z Francją 1:3 i mają tylko iluzoryczne szanse, by zakończyć rozgrywki grupowe na pierwszym miejscu i uniknąć baraży. Prawdopodobnie trafią do baraży.

1

Pierwszy set zaczął się znakomicie – po czterech punktach zdobytych z rzędu Polska prowadziła 14:11. Akcja, która zakończyła tę serię, była najpiękniejsza w meczu. Polacy dwukrotnie ścinali, piłka dwukrotnie odbijała się od francuskiego bloku i leciała poza boisko, libero Jenia Grebennikov dwukrotnie lądował tam, gdzie chwilę wcześniej stały krzesła zajmowane przez francuskich trenerów (na czas zdążyli je odsunąć) i piłka wracała na polską stronę. Wreszcie Jakub Jarosz zakończył tę zabawę mocnym atakiem.

Rosły serca kibiców, którzy w komplecie zapełnili Ergo Arenę. Polacy utrzymywali przewagę (17:14), ale Francuzi zaczęli gonić i nasza przewaga topniała w oczach. Rywale z serwisów starali się trafić w Michała Winiarskiego, który miał spore kłopoty z przyjęciem. Starannie ustawiali blok, a nasi reprezentanci nie potrafili go minąć. Było 18:19, potem 20:22. Polacy jeszcze wyprowadzili wynik na 22:23, ale dwie ostatnie piłki wygrali Francuzi. 22:25.

W drugim secie trzeba było gonić od początku. Po złym przyjęciu Bartosza Kurka zrobiło się 4:7, aż do stanu 15:19 wydawało się, że nie ma szans na dogonienie Francuzów. Earvin Ngapeth znakomicie serwował i atakował, Nicolas Le Goff dwa razy wbił w parkiet gwoździe (piłka po jego zbiciach odbijała się prawie pionowo od podłogi). Po asie serwisowym Łukasza Wiśniewskiego doszliśmy jednak na jeden punkt, 22:23.

Wtedy miała miejsce najbardziej kontrowersyjna sytuacja w meczu. Francuzi twierdzili, że Ngapeth obił ręce blokującego Polaka. Nasi zawodnicy mocno gestykulowali, że nic takiego nie miało miejsca. Europejska Konfederacja Siatkówki (CEV) nie zgodziła się, by sporne piłki na tych mistrzostwach rozstrzygać przy pomocy wideo i trzeba się było zdać na opinię sędziego, któremu mogło się tylko wydawać, że wie, jak było naprawdę. Punkt przyznał Francuzom, zrobiło się 22:24. Jeszcze Grzegorz Bociek podniósł temperaturę w hali o 5 stopni, gdy z wielką siłą ściął piłkę (23:24), jednak po chwili ten sam Bociek stanął na zagrywce i posłał piłkę na aut. 23:25.

W trzecim secie trener Andrea Anastasi posadził na ławce na stałe Marcina Możdżonka oraz Jakuba Jarosza. Ich miejsca zajęli Wiśniewski i Bociek. Francuzi wyglądali na trochę rozkojarzonych po 10-minutowej przerwie, Polacy zaczęli jechać po właściwych torach. Zwycięski szlak biegł od 6:3, przez 18:12, aż do 25:20. Wtedy nawet Ngapeth trafiał w siatkę.

W czwartym secie trener Anastasi robił się coraz bardziej czerwony i wściekły na swoich zawodników. Podczas przerw krzyczał i machał intensywnie rękami. Po sześciu punktach zdobytych z rzędu, Francuzi prowadzili 15:8. Polacy zmniejszyli straty do 12:16, ale wtedy Kurek zaserwował w siatkę i części publiczności opadły ręce. Ngapeth, wspierany przez nie chcianego w polskiej lidze Antoine’a Rouziera, trafiał raz za razem, prawie każda piłka wędrowała właśnie do niego.

Przy stanie 17:21 Winiarski zaserwował w aut. Potem to samo Kurek, Jarosz i znowu Kurek. Polacy nie dawali nawet szans Francuzom na popełnienie błędów. Set skończył się wynikiem 20:25.

Francuzi prawie na pewno wygrają grupę B i bezpośrednio awansują do środowego ćwierćfinału. Drugie i trzecie miejsce zajmą prawdopodobnie Polska i Słowacja (niekoniecznie w tej kolejności). To oznacza, że te dwie drużyny będą musiały walczyć we wtorkowych barażach. Druga drużyna „gdańskiej grupy” trafi na trzecią drużynę „grupy gdyńskiej” (prawdopodobnie Rosję lub Bułgarię) i odwrotnie.

Grupa B

● Polska – Francja 1:3 (22:25, 23:25, 25:20, 20:25)

● Turcja – Słowacja 2:3 (25:18, 25:16, 20:25, 21:25, 17:19)

Tabela

1 Francja 2 6 6:1
2 Polska 2 3 4:4
3 Słowacja 2 2 3:5
4 Turcja 2 1 3:6

Grupa A

• Białoruś - Włochy 1:3 (25:21, 13:25, 21:25, 17:25)

• Belgia - Dania 3:1 (23:25, 25:23, 25:16, 28:26)

Tabela

1 Włochy 2 6 6:1
2 Belgia 2 6 6:1
3 Dania 2 0 1:6
4 Białoruś 2 0 1:6

Grupa C

• Serbia - Holandia 3:2 (19:25, 18:25, 25:15, 25:17, 15:12)

• Słowenia - Finlandia 1:3 (27:25, 23:25, 22:25, 21:25)

Tabela

1 Finlandia 2 6 6:2
2 Słowenia 2 3 4:4
3 Serbia 2 2 4:5
4 Holandia 2 1 3:6

Grupa D

• Niemcy - Bułgaria 3:2 (36:34, 20:25, 21:25, 25:21, 15:9)

• Rosja - Czechy 3:0 (25:22, 25:17, 25:10)

Tabela

1 Niemcy 2 5 6:2
2 Bułgaria 2 4 5:4
3 Rosja 2 3 3:3
4 Czechy 2 0 1:6

Krzysztof Guzowski