PORTAL MIASTA GDAŃSKA

Piłka ręczna: opuścić ostatnie miejsce

Piłka ręczna: opuścić ostatnie miejsce
W sobotę, 11 października, o godz. 18.00 piłkarze ręczni Wybrzeża Gdańsk zagrają w Hali Widowiskowo-Sportowej AWFiS z Nielbą Wągrowiec. Wybrzeże jest w tabeli ostatnie, a Nielba trzecia od końca.
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

W sobotę, 11 października, o godz. 18.00 piłkarze ręczni Wybrzeża Gdańsk zagrają w Hali Widowiskowo-Sportowej AWFiS z Nielbą Wągrowiec. Wybrzeże jest w tabeli ostatnie, a Nielba trzecia od końca.

W ostatnich latach spotkania pomiędzy Wybrzeżem i Nielbą zawsze były wyrównane. W sezonie 2012/13 oba zespoły spotkały się w dwumeczu o grę w barażu o awans do Superligi. O jedną bramkę lepsza okazała się drużyna z Wągrowca. W ubiegłorocznych rozgrywkach mecz w Gdańsku różnicą jednej bramki wygrało Wybrzeże, a w rewanżu był remis. Ostatecznie czerwono-biało-niebiescy na koniec sezonu okazali się lepsi o pięć punktów, jednak dzięki wygranym barażom, Nielba również awansowała do Superligi.

Cała trójka beniaminków ma za sobą bardzo trudny początek sezonu. Zarówno Wybrzeże, jak i Nielba jedyne swoje punkty zdobywali w konfrontacji z Zagłębiem Lubin: gdańszczanie zremisowali, a zespół z Wągrowca wygrał.

W ostatniej kolejce Nielba przegrała w Szczecinie różnicą 15 bramek, natomiast Wybrzeże dostało lekcję w Zabrzu (26:37).

Gdański klub wciąż czeka na pierwsze zwycięstwo. – Czas najwyższy. Nielba będzie tak samo zdeterminowana jak my i na pewno się postawi. Czeka nas mecz walki – mówi rozgrywający Dawid Nilsson. – Wiemy, o co gramy, a od samego początku było wiadomo, że nie będzie to łatwy sezon. Większość graczy debiutuje w Superlidze, a różnice między klasami rozgrywkowymi są duże. W naszej drużynie jest duży potencjał. Najważniejsze, by chłopaki uwierzyli w siebie.

Kluczem do poprawy wyników ma być powstrzymanie przestojów w grze. – Z Górnikiem przez długi czas graliśmy równo. Pod koniec pierwszej połowy przegrywaliśmy różnicą 1-2 bramek, a później graliśmy w podwójnym osłabieniu i na przerwę schodziliśmy z sześciobramkową stratą. W drugiej połowie zabrakło konsekwencji. Oddaliśmy kilka rzutów z nieprzygotowanych pozycji i Górnik zdobył łatwe bramki – zauważa Nilsson.

- Liczyliśmy, że na starcie nie będziemy zbierać aż takich cięgów - mówi trener Daniel Waszkiewicz. - My dopiero poznajemy się z tą rzeczywistością, w której przyszło nam rywalizować o punkty. Superliga jest zdecydowanie lepsza od I ligi i nam trochę do tego poziomu jeszcze brakuje. Wierzę, że przy naszej ciężkiej pracy wszystko się ułoży.

k.g.