PORTAL MIASTA GDAŃSKA

Lechia – Lech. Wszystko albo nic

Lechia – Lech. Wszystko albo nic
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Lechia

W niedzielę, 24 maja, o godz. 18.00 Lechia rozegra na PGE Arenie mecz 33. kolejki Ekstraklasy z Lechem Poznań. Wygrana znacznie przybliży gdańskich piłkarzy do europejskich pucharów.

Do zakończenia rozgrywek zostały cztery kolejki. Pięć drużyn ma wciąż szanse na mistrzostwo Polski i start w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów, dodatkowe dwie biorą udział w grze o kwalifikacje do Ligi Europy. Każdy mecz ma dużą lub wielką wagę.

Emocji jest co niemiara, o czym świadczą choćby wydarzenia po spotkaniu Legia – Jagiellonia w ubiegłej kolejce. Sędzia Gil podyktował niesłusznego karnego dla Legii w 98. minucie, po tym, jak sędzia liniowy zasugerował mu, że obrońca Jagiellonii odbił piłkę ręką w polu karnym. Napastnik Legii Orlando Sa karnego wykorzystał i sędzia zakończył mecz.

Liczba wykrzyczanych wyzwisk i przekleństw, a także wykonanych agresywnych gestów przez pokrzywdzonych piłkarzy i trenera Jagiellonii (przed kamerami telewizyjnymi) przekroczyła wszystko, co do tej pory zdarzyło się w polskim futbolu. Trenerowi Michałowi Probierzowi udało się w końcu okiełznać zapędy wojenne jego piłkarzy, ale on sam nie mógł się powstrzymać przed używaniem obelżywych słów.

Nic ich nie tłumaczy

Gdyby taka sytuacja miała miejsce w lidze, w której rządzą cywilizowane prawa, wtedy Jagiellonia w kolejnym meczu miałaby kłopot z wystawieniem drużyny, ponieważ większość piłkarzy zostałaby zdyskwalifikowana. Nic nie tłumaczy wulgarnego języka i prób wszczynania bójek przez piłkarzy z Białegostoku, nawet poczucie największej sportowej krzywdy. Ligowe mecze oglądają dzieci i młodzież. Jakie to musiało być dla nich przeżycie, skoro uszy więdły nawet dorosłym, którzy w życiu już co nieco słyszeli. Nikogo też nie obchodzi, co po powrocie do domu zrobi trener Probierz z whiskey (przekleństwo na „p”).

Jaka jest reakcja PZPN na wydarzenia warszawskie? Prezes Zbigniew Boniek zażądał zawieszenia sędziego Gila i jego podpowiadającego asystenta do czasu wyjaśnienia sprawy. Ukarał też naganą przewodniczącego Kolegium Sędziów za niedostateczny nadzór nad arbitrami. To dość śmieszne.

Udana reforma

Mimo wszystko, odcinając się od wszystkiego, co zdarzyło się po meczu w Warszawie, można już dziś stwierdzić, że reforma rozgrywek, wprowadzona przed sezonem 2013/14 przez ekipę Bońka, zdała egzamin. Redukcja o połowę punktów, podzielenie zespołów na grupę mistrzowską i spadkową po zakończeniu sezonu zasadniczego (30 meczów) oraz przedłużenie sezonu o 7 spotkań – to wszystko może się podobać kibicom.

Najbardziej cieszy to, że w grze o wszystko bierze udział Lechia. Po wyjazdowych zwycięstwach z Pogonią i Górnikiem oraz remisie na PGE Arenie z Wisłą (jaka szkoda straconych punktów z powodu wystawienia Vranjesa na obronie) awansowała na czwarte miejsce w tabeli. Może jeszcze zdobyć wszystko i …nic. Los gdańskich piłkarzy leży w ich rękach.

Kalendarz ostatnich spotkań wygląda następująco:

● Lechia – Lech, 24 maja, 18.00

● Śląsk – Lechia, 30 maja, 20.30

● Lechia – Legia, 3 czerwca, 20.30

● Jagiellonia – Lechia, 7 czerwca, 18.00

Z dwoma najpoważniejszymi kandydatami do mistrzostwa biało-zieloni grają na PGE Arenie, która w 2015 roku jest ich twierdzą. Pięć punktów straty do Lecha i cztery do Legii w takiej sytuacji to niewiele. Każdy wynik jest możliwy. Trzeba trzymać kciuki.

Tabela

1. Lech Poznań                33     33     58-31

2. Legia Warszawa           33     32     60-33

3. Jagiellonia Białystok     33     29     47-38

4. Lechia Gdańsk             33     28     42-40

5. Wisła Kraków              33     27     55-44

6. Śląsk Wrocław             33     25     45-41

7. Górnik Zabrze             33     25     46-48

8. Pogoń Szczecin           33     22     43-45

Krzysztof Guzowski