PORTAL MIASTA GDAŃSKA

Gdańskie widoki warszawskiego akwarelisty

Gdańskie widoki warszawskiego akwarelisty
Do 1945 roku, kiedy Gdańsk był jeszcze niezniszczony, mógł stanowić ciekawy plener nawet dla najbardziej wybrednych artystów. A jednak w porównaniu z Warszawą czy Krakowem został słabo utrwalony na płótnie, kartonie i papierze. Kolekcja dawnych gdańskich obrazów i grafik jest stosunkowo mało bogata i dlatego każdy wydobyty z zapomnienia gdański widok jest przyjmowany z uwagą.
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Gdańsk, zakole Motławy z Basztą Łabędź

Takie widoki można niekiedy odnaleźć w dawnych gazetach. W „Tygodniku Ilustrowanym” z 1909, 1922 i 1923 roku odnalazłem niedawno pięć gdańskich widoków polskiego akwarelisty, Mariana Trzebińskiego (1871-1942, jego prace często gościły na łamach tej gazety). Reprodukcje są czarnobiałe, bo jeszcze nie był to czas kolorowej prasy. Przy ich powiększeniu uwydatnia się drukarski raster, ale mimo takiej deformacji zasługują na uwagę.

Domy rybackie nad Radunią

Trzebiński miał opinię dobrego kolorysty i „uczciwego kupca”, który dostarczał solidnie wykończone landszafty średnio wyrobionej klienteli. Mimo ogromnej tuszy (i niedużego wzrostu) był bardzo ruchliwy, często wyprawiał się na włóczęgi po naznaczonych przez historię (i pełnych zabytków architektury) najdalszych zakątkach Polski. I pewnie to sprowadziło go z Warszawy do Gdańska.

Jedną z akwareli, zatytułowaną „Gdańsk” (z widokiem na zakole Motławy z Rybackim Pobrzeżem, Wartką i Basztą Łabędź), „Tygodnik Ilustrowany” opublikował w numerze z 18 grudnia 1909 roku, cztery inne („Kaplica Sobieskiego w Gdańsku”, „Domy stare na przedmieściu Gdańska”, „Domy rybackie nad Radunią w Gdańsku” i „Stare domy nad Motławą w Gdańsku”) wyszły drukiem 4 listopada 1922 jako pokłosie wystawy indywidualnej w warszawskiej „Zachęcie” (prezentował tam widoki z różnych polskich miast). Ostatnie z moich znalezisk , akwarela „Stary zaułek w Gdańsku”, trafiła na okładkę „Tygodnika” z datą 28 lipca 1923.

Stare domy nad Motławą

Nie wiadomo, kiedy dokładnie powstały te prace. Nie można wykluczyć, że Trzebiński był w Gdańsku tylko raz (w 1909 roku lub wcześniej) i owocem tej wyprawy są wszystkie wymienione wyżej prace, a na pewno opublikowany w 1909 roku „Gdańsk”. Pozostałe akwarele mógł wykonać w warszawskiej pracowni na podstawie szkiców przygotowanych wtedy w Gdańsku). Jest to o tyle prawdopodobne, że na akwareli z Kaplicą Królewską (którą Trzebiński nazywa Kaplicą Sobieskiego) widzimy dorożkę wjeżdżającą z ulicy Podkramarskiej w ulicę Świętego Ducha. Ta dorożka przypomina powozy typowe dla pierwszej dekady XX wieku, nie zaś dla bardziej zmotoryzowanej drugiej dekady (mogła jednak trafić na obraz celowo dla zbudowania nostalgicznego nastroju).

Domy stare na przedmieściu Gdańska

Kaplica Sobieskiego w Gdańsku

Akwarela z robotniczym domem galeriowym przedstawia zapewne nieruchomość przy Starych Domkach 2 (fotografia tego domu znajduje się np. w pierwszym albumie „Był sobie Gdańsk” na stronie 188). Natomiast „domy rybackie” nad Radunią należą do zabudowy ulicy Karpiej (podobne domy znajdujemy w albumie „Był sobie Gdańsk”, ale tym razem w drugiej części na stronie 34). Imponująco wygląda namiastka nadmotławskiej „dżungli amazońskiej”, ukazana na akwareli z domami między dwoma bramami wodnymi – Zieloną i Krowią, które Trzebiński malował, siedząc blisko nasady Mostu Krowiego po stronie Wyspy Spichrzów. Na tym odcinku nie było nadrzecznego bulwaru, podwórka kamienic sięgały do samej rzeki i – jak widać – były bujnie zarośnięte.

Stary zaułek w Gdańsku

Na ostatniej z wymienionych akwareli wykryłem błąd. Na tyłach kamienicy o adresie Piwna 41/42 malarz umieścił szyld ze słabo czytelnym napisem „Böttcher…”, co wskazywałoby na obecność w tym miejscu zakładu bednarskiego. Tymczasem według ksiąg adresowych w tym miejscu – co najmniej od 1899 do 1924 roku – rodzina Lux prowadziła tam warsztat szewski (Schuhmacher), a w różnych okresach dodatkowo można było zaopatrzyć się w artykuły szewskie (potwierdza to też fotografia w albumie „Był sobie Gdańsk” z 1996 roku, na stronie 131). Co ciekawe, obrazek Trzebińskiego bardzo się komuś spodobał, tak bardzo, że został wyrwany z oprawionego bibliotecznego rocznika czasopisma. Dysponujemy więc tylko mało czytelnym „zrzutem z ekranu” tej ilustracji („Tygodnik Ilustrowany” został skopiowany cyfrowo i można go przeglądać w Internecie).

Trzebiński miał dużą wiedzę o swoim środowisku i niedługo przed wybuchem wojny zaczął pisać wspomnienia. Pracę przerwała mu śmierć. Mimo że powstało dzieło niepełne, doczekało się publikacji w 1958 roku („Pamiętnik malarza”). Niestety, wspomnienia urywają się na okresie poprzedzającym wizytę w Gdańsku.

 

Tadeusz T. Głuszko

 

Wykorzystano:

Trzebiński Marian, „Pamiętnik malarza”, oprac. wstępem i komentarzem opatrzył Maciej Masłowski, Wrocław 1958;

„Tygodnik Ilustrowany”, roczniki z lat 1909, 1922.

 

Pierwodruk: „30 Dni” 1-2/2017