Zwiedzanie nocą. Tłumy na gdańskich ulicach i w muzeach

Jak co roku, w tę jedną noc roześmiane tłumy oblegały gdańskie muzea, galerie i instytucje kultury. Dla niektórych była to tylko alternatywa do sobotniej imprezy, dla innych jedyna okazja, żeby odwiedzić nowe miejsca. W sobotę, 21 maja, odbyła się kolejna edycja Europejskiej Nocy Muzeów.
22.05.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Między godz. 19 a północą (w niektórych miejscach także wcześniej) bezpłatnie bądź za symboliczną opłatą dostępne dla zwiedzających były gdańskie muzea, galerie i instytucje kultury. Cieszyły się bardzo dużym powodzeniem, do wielu miejsc były długie kolejki. 
 

Pan Arek z córką Kingą po raz pierwszy byli na wystawie stałej w Europejskim Centrum Solidarności

Wyjątkowy pierwszy raz

Dla gdynian, pana Arkadiusza z córką Kingą to była pierwsza okazja, żeby zobaczyć wystawę stałą w Europejskim Centrum Solidarności.

- Wcześniej byliśmy tutaj raz, niestety wystawa była zamknięta, dlatego zwiedziliśmy tylko taras widokowy na górze. Jest dużo ludzi, o wiele więcej niż zwykle, więc to jest coś innego, ma się poczucie bycia razem. Niesamowita jest atmosfera, możliwość spacerowania wieczorem po tych różnych miejscach - mówi pan Arek.

W samym Gdańsku podczas Nocy Muzeów otwartych dla zwiedzających było ponad trzydzieści punktów. Liczne atrakcje przygotowało Muzeum Narodowe w Gdańsku, które udostępniło aż siedem swoich oddziałów.
 

Ania i Bartek w Oddziale Zielona Brama Muzeum Narodowego, który zrobił na nich największe wrażenie tej nocy

Tam, gdzie nie ma kolejek

Przed Zieloną Bramą wyświetlono film poświęcony losom dzieł Jana Matejki, który zebrał liczną widownię. A pomieszczeniach udostępniono zwiedzającym wystawy rzeźby i fotografii.

To miejsce szczególnie przypadło do gustu Bartkowi i Ani z Gdańska, dla których była to kolejna edycja Nocy Muzeów.

- Pierwszy raz jesteśmy w tym oddziale Muzeum Narodowego. Bardzo nam się podoba to miejsce. Trafiliśmy tutaj przypadkowo i stwierdziliśmy, że wejdziemy. Zachęciło nas to, że nie było kolejek. Takie miejsca, jak Centrum Hewelianum, Dwór Artusa czy Ratusz omijamy, są zbyt oblegane - mówi Bartek.

- W poprzednich latach mieliśmy zaplanowaną trasę zwiedzania, w tym roku chcieliśmy pozwiedzać spontanicznie i zobaczyć coś nowego. Byliśmy wcześniej w Akademii Sztuki Pięknych i w Gdańskiej Galerii Miejskiej. Jesteśmy pozytywnie zaskoczeni - dodaje Ania.

Największe wrażenie zrobiła na nich wystawa w Muzeum Narodowym, poświęcona ceramice i obrazom Hanny i Leszka Nowosielskich.

- Bardzo do nas przemawiały te prace, poruszyły nas. Niektóre były bardzo mocne, jak te poświęcone Holocaustowi czy Hiroszimie. Inne z kolei bardziej frywolne. Całość bardzo ciekawa. Cieszymy się, że mieliśmy okazję to zobaczyć - dodaje Ania.
 

Rzeźbiarka Beata Czapska podczas pracy

Nocne spotkanie z artystą

Wyjątkową atrakcją przygotowaną przez Muzeum Narodowe była możliwość zobaczenia artystki Beaty Czapskiej podczas pracy. Rzeźbiarka na żywo pokazywała widzom, jak powstaje dzieło, chętnie odpowiadała także na każde pytania. A tych nie brakowało - możliwość kontaktu z twórcą przyciągała tłumy zainteresowanych.

- Kiedy widzą, jak rzeźbię, zadają pytania: Co to za kamień? Czy jest twardy? Na czym polega praca? Tę metodę zapoczątkowałam w Paryżu. Ponieważ siedziałam przez miesiąc w pracowni, rozesłałam do różnych instytucji informację, że jestem w takich a takich godzinach i każdy może przyjść mi potowarzyszyć - opowiadała Beata Czapska. - Noc Muzeów to fantastyczne wydarzenie. Specjalnie w tym terminie wymyśliliśmy to spotkanie, żeby kończyło moją wystawę tutaj. Na co dzień mało ludzi tu przychodzi, a dzisiaj są prawdziwe tłumy. Wreszcie jest z kim porozmawiać. Taki był cel - cieszyła się rzeźbiarka.

Cel był jeszcze jeden: zachęcić zwiedzających do tego, by sami zaczęli tworzyć.

- Uważam, że każdy z nas powinien zająć się jakąś działalnością kreatywną, tworzyć coś. To rozwija wewnętrznie. I to niezależnie od wieku. Także talent nie jest obligatoryjnie niezbędny. W pracowni, w której uczyłam widziałam ogromne talenty, które do niczego nie doszły. A ludzie, którzy byli o wiele mniej utalentowani, niesamowicie się rozwijali. Według mnie, każdy ma talent w sobie - podkreśla artystka.
 

Pani Agnieszka z córką Zuzanną i pani Sylwia nie bały się długiej kolejki przed Galerią Starych Zabawek

Cena gra rolę

Muzea otwarte do późnych godzin nocnych i wydarzenia specjalne to nie jedyne zalety Nocy Muzeów. Fakt, że tego dnia wstęp do tych placówek był bezpłatny lub za symboliczną złotówkę, dla niektórych miał ogromne znaczenie.

- Jeżeli idzie się całą rodziną, to ta cena czyni cuda. Dla cztero- czy pięcioosobowej rodziny zwiedzanie w normalny dzień to są niemałe koszty. Jak jest za darmo, albo za złotówkę, to wiadomo, że każdy skorzysta - tłumaczy pani Sylwia.

To jeden z powodów, dla których chętni gotowi są odstać nawet godzinę w kolejce. Pani Agnieszka z córką Zuzanną stały w długim ogonku przed Galerią Starych Zabawek.

- To już chyba nasz ostatni punkt. Byłyśmy wcześniej w Europejskim Centrum Solidarności, bardzo nam się podobało. Córka była zachwycona. Nie udało nam się dostać niestety do Centrum Hewelianum, bo była bardzo długa kolejka i uznałyśmy, że nie warto czekać. Tutaj jesteśmy ze względu na córkę, która uwielbia zabawki - wyjaśniała pani Agnieszka.


11. edycja Europejskiej Nocy Muzeów odbyła się w nocy z soboty na niedzielę 21-22 maja 2016 r.


W EUROPEJSKIM CENTRUM SOLIDARNOŚCI

NA GŁÓWNYM MIEŚCIE

ZIELONA BRAMA 

I ZNOWU GŁÓWNE MIASTO

PRZED I W MUZEUM ZABAWEK



TV

Bajpas kartuski działa