• Start
  • Wiadomości
  • Zamiast 50 świeczek, 50 imprez na jubileusz istnienia Gdańskiego Archipelagu Kultury

Zamiast 50 świeczek, 50 imprez na jubileusz istnienia Gdańskiego Archipelagu Kultury

W tym roku mija 50 lat od kiedy Gdański Archipelag Kultury (GAK) nadaje ton kulturze w Gdańsku. Imprezy upamiętniające jubileusz GAK odbywać się będą pod hasłem „50 imprez na 50-lecie” przez cały rok. Świętowanie rozpocznie się we wtorek, 14 lutego, Walentynkami na lodowisku na Placu Zebrań Ludowych. Zobaczcie archiwalne zdjęcia z działalności GAK.
13.02.2017
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Gdański Archipelag Kultury działa już od 50 lat

Na uczestników Walentynek czeka wiele atrakcji: wspólne zdjęcia, foto budka, słodkie przekąski, tańce na lodzie, konkursy z nagrodami. Zabawa rozpocznie się o godz. 17.30 i potrwa do 19.30. Bilet dla wszystkich kosztuje 6 zł.

- Na Placu Zebrań Ludowych przeniesiemy się w lata pięćdziesiąte - zachęca do udziału Piotr Chrzanowski z Gdańskiego Archipelagu Kultury. - Będzie stylowa muzyka na żywo, piękne kobiety i samochody. Ale też konkursy dla zakochanych. Szczęśliwcy mogą wygrać pobyt w luksusowych hotelu, czyli jacuzzi, szampan i truskawki. Atrakcją będzie też na pewno występ, działającego w ramach GAK, Zespołu Pieśni i Tańca Gdańsk.

Jubileusz GAK doczeka się też uroczystej gali: w dniu 9 czerwca odbędzie się wspólne świętowanie pracowników i zaproszonych gości, specjalnie przygotowany na tę okazję spektakl i wystawa.

- Zastanawialiśmy się, jak opowiedzieć o historii domu kultury. Postanowiliśmy zapytać znanych osób związanych kiedyś z Domem Kultury: dlaczego był tak ważny w ich życiu? - mówi Monik Jarząbek ze Stacji Orunia GAK. - Wystawa nazywać się będzie przekornie „A co z Was wyrośnie?”. Chcemy zadać takie pytanie oglądającym.

Będzie to wystawa wędrująca. Umieszczone na specjalnych nośnikach reklamowych zdjęcia pojawią się przed domami kultury, na ulicach dzielnicy.

Wystawa ma „zaczepiać” człowieka: zobaczcie jak kultura może wpływać na ludzi. I to jest nasz przekaz – tłumaczy Jarząbek.


Zaczęło się od Wańkowicza, potem byli Nalepa, Niemen, Golden Life

A wszystko zaczęło się wiele lat temu. Protoplastą działań kulturalnych w powojennym Gdańsku był Morski Dom Kultury działający w Nowym Porcie od listopada 1954 roku. To tu działał Teatr Ulicy założony przez Marię Ursyn a na spotkania z ciekawym człowiekiem przyjeżdżał Melchior Wańkowicz.

Następcą MDK stał się Miejski Dom Kultury na Oruni, otwarty w 1967 roku - miejsce, które wychowało całe pokolenia gdańszczan. I do jego dziedzictwa przyznaje się dzisiejszy Gdański Archipelag Kultury.

- Pół Gdańska zjeżdżało tu na „choinki” - przypomina Beata Dunajewska. - W MDK ćwiczyli Nalepa, Niemen. W latach 90. odbywały się próby takich zespołów jak Golden Live czy Illusion. Z jednej strony to były smutne czasy, ale w kontrze rozwijała się tu kultura alternatywna.

Miejski Dom Kultury stał się Gdańskim Archipelagiem Kultury w marcu 2007 roku. Ta nazwa bardziej pasuje do nowoczesnych dynamicznych czasów. Dziś instytucja skupia pod swoimi skrzydłami aż dziesięć mniejszych oddziałów, tzw. dziesięć wysp archipelagu:


Kultura buduje miasto

Trudno wyobrazić sobie lato w Gdańsku bez koncertów w Teatrze Leśnym. W kulturalny krajobraz miasta wrosły takie imprezy jak Świętojańskie Bluesowanie, Dzieci Dzieciom, Święto ulicy Jaśkowa Dolina czy Wielka Majówka. Ale GAK to również organizator wielkich międzynarodowych wydarzeń kulturalnych, takich jak Międzynarodowy Festiwal Teatrów Plenerowych i Ulicznych FETA czy międzynarodowy festiwal „Gdańsk dźwiga muzę”.

Ważną częścią działań GAK jest też edukacja kulturalna.

- Zamierzamy wprowadzić lekcje kultury do szkół - mówi Beata Dunajewska. - Nasi instruktorzy pójdą do gimnazjów i tam będą opowiadać o kulturze, bo niestety z obecnością młodzieży w operze, w teatrze nie jest najlepiej. Dziś dla nich kultura to internet, youtube. Chcemy to zmienić i już dzisiaj wychowywać przyszłych odbiorców gdańskich teatrów i miejsc, które proponują inne wartości, niż internet.

GAK zaplanował także warsztaty dziennikarskie.

- Będą zorganizujemy również dla seniorów - dodaje Dunajewska. - Ich efektem będzie mini redakcja seniora, by mogli opowiedzieć nam, co się dzieje wokół nich, w ich środowisku.

Z konieczności inwestowania w kulturę i edukację kulturalna zdają sobie sprawę również władze miasta.

- Kultura jest miastotwórcza. To jest klucz, ale potrzebujemy też edukacji kulturą, żeby jak najwięcej osób chciało tworzyć, a nie tylko być odbiorcami - mówi Piotr Kowalczuk, zastępca prezydenta Gdańska. - Wielkie budowy, inwestycje są spektakularne. Można je realizować, bo są na to przeznaczane środki unijne. Ale na działania kultury zawsze prezydent w budżecie środki odnajdywał. Przekonywał radych, że jest to element kluczowy w tkance kulturotwórczej, w rozwoju społeczności. Nowe miejsca, takie jak chociażby Dom Daniela Chodowieckiego i Güntera Grassa to miejsca spotkań człowieka z człowiekiem, miejsca rozmów, a właśnie takie rozmowy są kluczem do rozwoju. Mamy w Gdańsku świetnych artystów, świetne wydarzenia, które dzieją się non stop. Teraz trzeba zaprosić do tego coraz młodsze pokolenia.


ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z ARCHIWUM MORSKIEGO DOMU KULTURY (działał w latach 1954-1964) 

W MDK działało siedem sekcji: teatralna, taneczna, mandolinistów, fotograficzna, plastyczna, filmowa,i szkutniczo-żeglarska

Dużym powodzeniem cieszyły się przedstawienia taneczno-teatralne

Sekcja fotoamatorów urządziła w roku 1958 r. trzy wystawy połączone z konkursami i nagrodami. Wystawiono w sumie 225 prac głównie o tematyce morskiej o portowej

Uczestnicy zajęć w dawnym Morskim Domu Kultury

Przez MDK przewinęło się w sumie 274 tys. gdańszczan: tyle osób (w tym dzieci) wzięło udział w wydarzeniach organizowanych przez dom kultury

W tym budynku w Nowym Porcie, przy ul. Marynarki Polskiej 15, działał Morski Dom Kultury

W MDK można było posłuchać muzyki, ale też potańczyć oraz wziąć udział w dyskusji o najnowszych filmach

Lekcja gry na pianinie w nieistniejącym już MDK


TV

Kaszubi – tożsamość obroniona. Rozmowa z prof. Cezarym Obrachtem-Prondzyńskim