Obok Duran Duran czy Eurythmics był to jeden z największych zespołów lat 80. Cały świat śpiewał takie przeboje, jak “True” czy “Gold”. Zespół powstał w 1979 roku. Byli kwintesencją stylu new romantic: eleganccy, z ułożonymi fryzurami, starannym make-upem, w satynowych koszulach z żabotami i świecącymi broszkami. I zawsze z eleganckimi teledyskami. Występowali w Saint Tropez i eleganckich klubach Londynu, jak the Blitz. Byli więc antytezą punk rocka. Choć pochodzili z tzw. working class, bardziej niż polityka interesowały ich ubrania, taniec, panienki i sława.
Później - jak to zwykle bywa - pokłócili się o tantiemy, zyski z piosenek i płyt. Zespół rozpadł się w 1990 roku, ale reaktywował w 2009, gdy wydał album “Once More”. W 2014 roku powstał film dokumentalny o Spandau Ballet “Soul Boys of the Western World” oraz ukazał się album the greatest hits. W 2015 roku ponownie objechali świat z trasą koncertową.
Tony Hadley wystąpił w brytyjskim reality show “I’m A Celebrity … Get Me Out Of Here!”
Latem 2017 Hadley obwieścił, że ma dosyć kolegów i odchodzi z zespołu. Pozostali muzycy zastanawiali się, czy powinni kontynuować bez swojego wokalisty, ale zdecydowali, że tak, bo “Spandau Ballet jest silniejszy niż jeden człowiek”. Grupa zdecydowała, że dla Hadleya nie ma już powrotu, gdyby nawet zmienił zdanie.
Dlatego do Gdańska wokalista przyjedzie ze swoim zespołem, pod szyldem “Tony Hadley performs Spandau Ballet”.
Prywatnie Tony Hadley jest fanem Arsenalu i ma własny browar.
Bilety na gdański koncert kosztują 110 - 1600 zł (te najdroższe w lożach przy scenie).
W Starym Maneżu wystąpią także:
- Kazik Staszewski & Proforma (8 lutego)
- Julia Pietrucha (16 marca)
- Natalia Przybysz (17 marca)
