• Start
  • Wiadomości
  • Ważne słowa prezydenta Adamowicza w Bremie: fundamentem pokoju w Europie jest sojusz polsko-niemiecki

Ważne słowa prezydenta Adamowicza w Bremie: fundamentem pokoju w Europie jest sojusz polsko-niemiecki

Paweł Adamowicz, wraz z gdańską delegacją, odwiedził w miniony weekend Bremę z okazji 40-lecia współpracy tego niemieckiego miasta z Gdańskiem. Podczas wystąpienia w bremeńskim ratuszu prezydent Gdańska mówił, że na gdańszczanach i bremeńczykach spoczywa obowiązek pilnowania demokracji, tolerancji i otwartości.
08.08.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Na rynku w Bremie. Od lewej burmistrz Bremy dr Carsten Sieling i prezydent Adamowicz. W tle średniowieczny posąg Rolanda: symbol niezależności Bremy.

Prezydent Gdańska przemówił w bremeńskim ratuszu w piątek, 5 sierpnia, do władz miasta i regionu, do parlamentarzystów bremeńskich, oraz do obywateli wolnego hanzeatyckiego miasta Bremy (die Freie Hansestadt Bremen). Przypomniał, jak narodziła się współpraca dwóch miast w 1976 roku, w czasie komunizmu w PRL; jak Niemcy pomagali Polakom w stanie wojennym w latach 1981-84 oraz określił zadania dla dwóch miast na przyszłość: “naszą misją jest przełamywanie stereotypów, uprzedzeń i budowanie trwałego sojuszu”.

Poniżej całe przemówienie Pawła Adamowicza do mieszkanek i mieszkańców Bremy.


Szanowni Przyjaciele!

Podczas mojej pierwszej wizyty w Bremie, jako młody, 25-letni parlamentarzysta gdański, w sposób niezaplanowany i spontaniczny zacząłem studiować północnoniemiecką kulturę polityczną, co, jak wiecie, dla człowieka młodego, wychowanego w reżimie komunistycznym i do tego wychowanego w atmosferze antyniemieckiej, w atmosferze podejrzliwości, było czymś niezwykle wymagającym.

Pierwsi, których poznałem, to byli harcerze niemieccy, skauci, to był Dom Korczaka i Towarzystwo Niemiecko-Polskie w Bremie. To wszystko było możliwe dlatego, że 40 lat temu zostało podpisane porozumienie między Bremą a Gdańskiem. Ja, wtedy - 26 lat temu - przyjechałem tu na zaproszenie AWO Brema [stowarzyszenie charytatywne - red.] i harcerzy, świeżo po pierwszych wolnych, demokratycznych wyborach do Rady Miasta Gdańska. Reprezentowałem wtedy Gdański Komitet Obywatelski. Ta moja przygoda z Bremą, i przygoda wielu gdańszczan z Bremą, była możliwa dzięki dalekowzroczności Hansa Koschnicka [ówczesnego socjaldemokratycznego burmistrza Bremy - red.] i wielu bremeńczyków.  

To partnerstwo między Gdańskiem a Bremą zostało podpisane bardzo szybko po podpisaniu partnerstwa Polska-Niemcy w 1970 roku. To symboliczne przerzucenie pierwszego pomostu między Polską a Niemcami służyło przerzucaniu kolejnych pomostów. To porozumienie stworzyło ramy, ale trzeba je było wypełnić treścią. I tu raz jeszcze trzeba przypomnieć o bremeńskim Towarzystwie Niemiecko-Polskim, o harcerzach bremeńskich, o AWO Brema, o środowiskach akademickich, które z ogromną otwartością podeszły do gdańskich środowisk akademickich.

Pierwszym dużym testem na trwałość tego porozumienia było wprowadzenie stanu wojennego w Polsce w grudniu 1981 roku.  Wtedy wielu działaczy NSZZ Solidarność było w Bremie z wizytą i tu stan wojenny ich zastał. I wtedy właśnie Hans Koschnick, i senat bremeński, udzielili im wsparcia, pomocy, mimo pewnej różnicy politycznej z rządem centralnym Helmuta Schmidta. Tu w Bremie powstało biuro Solidarności na wygnaniu. Wtedy z Bremy, i z innych miast niemieckich, popłynęła do Polski ogromna, bezprecedensowa pomoc humanitarna. To wtedy prawie co druga, trzecia rodzina polska otrzymała mniejszą lub większą paczkę od rodziny z Niemiec. To wtedy, w ciemnych miesiącach stanu wojennego, wiele polskich rodzin przekonało się, że mają w Niemczech przyjaciół, anonimowych przyjaciół. Poczuli się zaopiekowani przez nieznanych ich Niemców. To w tych miesiącach następowało przełamywanie stereotypu Niemca w oczach Polaków.

Bremeńczycy byli też z gdańszczanami, kiedy odzyskiwaliśmy niepodległość. W pierwszej sesji wolnej Rady Miasta Gdańska, w maju 1990 roku, brała udział delegacja parlamentu bremeńskiego. To wtedy powstało bremeńsko-gdańskie biuro handlowe, to wtedy gdańska Caritas podjęła współpracę z bremeńską AWO, czego trwałym owocem jest dom seniora im. Jana Pawła II w Gdańsku. Ale były kolejne przykłady współpracy: klubów sportowych i szkół. I kiedy Gdańsk nawiedziła powódź w roku 2001, odczuliśmy, co to znaczy solidarność ze strony bremeńczyków.

Szanowni Przyjaciele! Te ostatnie 40 lat współpracy jest kluczowe dla budowy trwałego porozumienia, pojednania i współpracy między Polakami a Niemcami. Dwa nasze narody, zrządzeniem losu i historii, żyją obok siebie, coraz bardziej razem, w środku Europy. Jeśli można mówić o misji, jaką sojusz europejski ma przed sobą, to bez wątpienia misją tą dla Polaków i Niemców jest przełamywanie stereotypów, uprzedzeń i budowanie trwałego sojuszu. Tak jak pokój w Europie ma fundament w postaci trwałego sojuszu niemiecko-francuskiego, tak drugim filarem, fundamentem pokoju w Europie, jest sojusz polsko-niemiecki.  

Dziś, w czasach szczególnie trudnych, kiedy do głosu dochodzą nurty autorytarne, antydemokratyczne; kiedy na naszych oczach populizm staje się normą funkcjonowania wielu polityków; kiedy bezwstyd i słowne barbarzyństwo staje się normą, również w USA; kiedy próbuje się zmieniać pierwotne znaczenie słów “wolność”, “demokracja” - i jak mówił George Orwell - próbuje się wstawiać przeciwstawne ich znaczenia, sprzeczne z pierwotnymi; teraz ogromne znaczenie mają miasta. Ogromne misje mają przed sobą wspólnoty miejskie. Wspólnie sięgamy do depozytu wartości, takich jak wolność, tolerancja, otwartość, demokracja, czyli do tego, co jest fundamentem bremeńskiego republikanizmu. Sięga do nich również Gdańsk, jako miasto wolności i solidarności, które wymyśliło pokojowy sposób demontażu agresywnego komunizmu. To właśnie na obywatelach naszych miast spoczywa wielki obowiązek, w XXI wieku, stawiać tamę populizmowi i ruchom antydemokratycznym.  

Nasze partnerstwo, które wyrosło w radykalnie innej geopolityce i radykalnie innej topografii politycznej, dziś, w XXI wieku, ma przed sobą ogromne zadanie do wypełnienia. Dziś Niemcy biorą na siebie ogromną odpowiedzialność za teraźniejszość i przyszłość Europy. Ale na Niemczech nie może spoczywać 100 procent odpowiedzialności. Inne miasta, inne państwa europejskie, nie mogą jedynie udawać, markować solidarności europejskiej. Muszą aktywnie zaangażować się w utrwalanie i rozwijanie europejskiej solidarności. To też cel Gdańska. To my, gdańszczanie, w Polsce o tym mówimy i przypominamy!    

Szanowni Przyjaciele! Wielu z was tu obecnych ma bardzo konkretny wkład w 40-letni rozwój stosunków gdańsko-bremeńskich. Nie ma takich słów, które mogłyby wyrazić moją i naszą wdzięczność. Niech to skromne “dziękuję” od gdańszczanek i gdańszczan będzie wyrazem naszej wdzięczności. Zawsze pamiętajcie, że w Gdańsku możecie się czuć jak u siebie w domu. 

Podczas ostatniej wizyty w Polsce papież Franciszek, ten papież, który pochodzi z rodziny emigrantów włoskich w Argentynie, jeszcze raz, nie tylko młodym ludziom, przypomniał te podstawowe ludzkie wartości, na których ufundowany jest europejski i światowy ład. Jestem przekonany, że to wyzwanie budowania wspólnoty jest też wyzwaniem dla Bremy i Gdańska.

Mówiąc wprost: jak się spotkamy za 40 lat, będziemy mieli co wspominać, i z czego się wzajemnie rozliczać.

Tak więc: do zobaczenia za 40 lat! 
 

W sali głównej bremeńskiego ratusza. Od lewej: Bogdan Oleszek, przewodniczący Rady Miasta Gdańska, Paweł Adamowicz oraz Christine Koschnick, wdowa po bremeńskim polityku Hansie Koschnicku.
  

Dyplomy honorowe Medalu Wdzięczności Europejskiego Centrum Solidarności dla Hansa Koschnicka (pośmiertny) i Christine Koschnick.

Wkrótce na stronie gdansk.pl relacja z wizyty prezydenta Gdańska, gdańskich radnych, historyków, przedstawiciela ECS i gdańskiego kościoła w Bremie. 



TV

Lekcja Obywatelska z prezydent Gdańska w Zespole Szkół Specjalnych nr 1