W nocy z piątku na sobotę (21 na 22 lipca 2017 r.) Senat przyjął bez poprawek ustawę o Sądzie Najwyższym. Sobota jest już szóstym dniem protestów przeciwko zmianom wprowadzanym przez rząd PiS do systemu sądownictwa w Polsce.
Tym razem gdańszczanie zgromadzili się o godz. 14 na placu przed Pomnikiem Poległych Stoczniowców.
Wśród przemawiających do tłumu był też prezydent Lech Wałęsa. Swoje słowa skierował przede wszystkim do młodych ludzi: “...musicie odzyskać trójpodział władzy. To jest najważniejsze. Poprawiać trzeba elementy, bo nie funkcjonują dobrze, ale nie można pozwolić ucinać obu nóg” - nawoływał do zebranych prezydent Lech Wałęsa.
Namawiał do pokojowego rozwiązywania konfliktów.
Tłumaczył, że są dwa sposoby rozstrzygania sporów: - Uliczne, ale tego nie proponuję i drugie: pokazywać ludziom do czego to prowadzi i każdy z nas musi to obronić. Na każdym spotkaniu mówcie, że Lech Wałęsa jest z wami i zawsze was popiera - zapewniał Wałęsa.
Do przybyłych przemówił też prezydent Gdańska Paweł Adamowicz: - Był taki czas, kiedy niewielu odważyło się powiedzieć imperium sowieckiemu - nie. Wtedy, tutaj - 38 lat temu - nikomu nieznany 36-letni mężczyzna z wąsami powiedział pamiętne, profetyczne słowa: “za rok każdy z Was przyniesie jeden kamień i usypiemy tu pomnik Poległych Stoczniowców”. Pomnik stoi. Tą osobą był Lech Wałęsa.
Dzisiaj jest wśród nas wielu nastolatków, 20-latków, którzy tych czasów nie pamiętają. Dzisiaj też potrzebujemy takich Lechów Wałęsów - w każdej klasie, grupie studenckiej, instytucji, parafii, osiedlu… Potrzebujemy przewodników. Ludzi, który znów wzniosą flagę wolności, demokratycznego państwa prawa. Potrzebujemy milionów odważnych Polek i Polaków.
Tak jak 37 lat temu, nieliczni rozpoczęli strajk w Stoczni im. Lenina. Nieliczni zawsze są na początku każdej drogi ku wolności.
Dzisiaj mówimy: każdy z Was może przeżyć na nowo sierpień’80! Potrzebujemy wrócić do bijącego źródła Solidarności. Przypomnieć sobie tę jedność ponad podziałami!
Jak podawało radio RMF FM: "Według różnych źródeł, od służb po organizatorów, na Placu Solidarności teraz od 3,5 tysiąca do 15 tys. osób."