• Start
  • Wiadomości
  • W grudniowy, niedzielny wieczór - protest przeciwko dewastowaniu sądownictwa

W grudniowy, niedzielny wieczór - protest przeciwko dewastowaniu sądownictwa

Byli ważnymi postaciami opozycji demokratycznej w PRL - dziś protestują przeciwko niszczeniu przez PiS demokratycznego państwa prawa. Aleksander Hall i Jacek Taylor przyszli w niedzielę wieczorem, 10 grudnia, pod gmach Sądu Okręgowego w Gdańsku. Razem z nimi protestowało blisko 200 osób. Hall mówił, że zamach na sądownictwo jest tak naprawdę zamachem na demokrację - jeśli PiS dopnie swego, Polacy obudzą się w państwie policyjnym.
11.12.2017
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

- Trzy razy W, to jest to, czego żądamy - mówią protestujący. - Wolne sądy, Wolne wybory, Wolna Polska

W niedzielny wieczór przed siedzibą Sądu Okręgowego w Gdańsku znowu słychać było okrzyki „Wolne sądy! Wolne wybory! Wolna Polska!”. Protestowano przeciwko ustawom o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym, przyjętym przed dwoma dniami przez większość sejmową. Manifestację zorganizowali Obywatele RP wspierani przez pomorski Komitet Obrony Demokracji i ruchy miejskie.

- Chociaż nie jest najcieplej, to wiemy, po co tutaj jesteśmy - podkreślał Aleksander Hall. - Władza mówi: „Do Krajowej Rady Sądownictwa będą wybierani sędziowie, do Sądu Najwyższego także będą wybierani sędziowie, a przecież suweren może decydować o tym. Otóż, ten system będzie wymagać od sędziów orzekających w sprawach politycznych naprawdę wielkiej odwagi. Sędziowie i urzędnicy zachowują się w sposób prawy wtedy, kiedy panuje elementarna wolność. Jeśli zaczyna się niewola, jeśli jest możliwość hamowania karier i wyrzucania z zawodu, tych ludzi odważnych w sprawach politycznych nie ma tak wielu. Władza będzie mogła uderzyć w każdego, kto będzie się chciał jej przeciwstawić. Taki system znamy dobrze z przeszłości. Po 1989 roku zmieniały się rządy, zmieniały się opcje sprawujące władzę, ale nigdy nie było zamachu na demokrację, nie było nigdy zamachu na niezależność władzy sądowniczej. Teraz ten zamach następuje i dlatego naszym obowiązkiem jest tu być i mówić głośno: „Nie. Nie dopuścimy do tego".

Część osób, które stanęły pod gdańskim sądem, miała ze sobą białe róże - wcześniej były bowiem przy Studni Neptuna, na happeningu Solidarność Białych Róż

Głos zabrał także mecenas Jacek Taylor, obrońca więźniów politycznych w czasach PRL. Mówił o tym, czemu mają służyć obie ustawy: - Nazywane są reformą wymiaru sprawiedliwości. To jest nieprawda. Nic w tych ustawach nie przyśpieszy postępowań sądowych, ani nie usprawni pracy wymiaru sprawiedliwości. Ustawa o Sądzie Najwyższym sprowadza się wyłącznie do czystki, do wymiany kadry i do zmiany organizacji wewnętrznej SN w sposób niesłychany. Trzeba przypomnieć, że jedną z ról Sądu Najwyższego jest orzekanie o ważności lub nieważności dokonanych wyborów w kraju... Natomiast ustawa o Krajowej Radzie Sądownictwa oddaje wybór sędziów wszystkich szczebli sądowych w ręce partii rządzącej (…) Tym samym upolitycznia się sądownictwo w Polsce. To jest skruszenie demokratycznego fundamentu Rzeczypospolitej Polskiej.

Przemawia Aleksander Hall; drugi na prawo od niego stoi Jacek Karnowski, trzeci - Jacek Taylor

Wśród protestujących pod gdańskim sądem był również prezydent Sopotu, Jacek Karnowski, który przypominał, że władza sądownicza jest w stanie kontrolować nawet prezydenta największego mocarstwa: - U nas takiej sytuacji nie będzie. Bo kto będzie mógł skontrolować prezydenta, skoro większość parlamentarna za chwilę wybierze jeszcze Trybunał Stanu. Kto będzie mógł w końcu skontrolować prezesa, któremu się wydaje, że jest naczelnikiem państwa!? (…) Już dawno temu chyba największy zbrodniarz w dziejach powiedział, że nie jest ważne to, kto wybiera - ważne, kto liczy. I wydaje się, że teraz ponownie mamy taką sytuację, że chce się nam narzucić tego, kto chce liczyć głosy. Nie dajmy się. Przychodźmy tutaj - apelował prezydent Sopotu. - Najbliższa okazja w dniu zatwierdzenia ustaw przez Senat lub „dzień po”, jeśli dobra zmiana nadejdzie nocą.

Niektórzy z protestujących pod sądem mieli zapalone znicze i świece, jak w czasie wielkich lipcowych protestów w obronie sądownictwa

Wcześniej blisko osób stało w milczeniu przez pół godziny na Długim Targu, przy Studni Neptuna. Był to happening Solidarność Białych Róż - na znak poparcia dla członków organizacji Obywateli RP, którzy w tym samy czasie uczestniczyli w warszawskiej kontrmiesięcznicy na Krakowskim Przedmieściu. W czasie gdańskiego happeningu nie było ani flag, ani transparentów. Manifestanci przynieśli białe kwiaty. Przez ok. pół godziny trwali w milczeniu, słuchając wzniosłej muzyki.

Solidarność Białych Róż przy Studni Neptuna - pół godziny w milczeniu

- Każdego 10 dnia miesiąca mamy do czynienia z dociskaniem nas butem do ziemi, bo chociaż sami nie jesteśmy uczestnikami warszawskich rocznic smoleńskich, to czujemy wielką niesprawiedliwość płynącą z ust jej uczestników, słyszymy ogromną ilość kłamstw i pomówień. Symbol białej róży stał się naszą bronią i niech sobie mówią co chcą, nasze róże kłują ich dotkliwie. Kolce naszych róż są wyjątkowo dokuczliwe, bo milczą i jednocześnie uwierają - mówił jeden z organizatorów happeningu pod Neptunem   

We wtorek 12 grudnia (godz. 19) przeciwnicy upolityczniania wymiaru sprawiedliwości spotykają się przed siedzibą Sądu Rejonowego na placu Konstytucji w Gdyni. 

TEKST: KFP

TV

Światowa stolica bursztynu