• Start
  • Wiadomości
  • W Gdańsku zaroi się od lwów. Turyści zaczną ich szukać

W Gdańsku zaroi się od lwów. Turyści zaczną ich szukać

Lunety w ogrodzie zoologicznym skierowane na wybieg lwów i seria miniaturowych lwiątek na gdańskich ulicach. Miasto stawia na lwy i zamierza zachęcać mieszkańców i turystów do wędrówek nowym szlakiem turystycznym.
05.11.2015
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Prezentacja lwiątek na początku października br. od razu została powiązana z otwarciem szlaku turystycznego. Pierwszy z Hewelionów - z plecakiem - stoi zaraz za bramą wejściową oliwskiego ZOO.

Aż prosiło, by lwy zatrudnić do promocji turystycznej. W symbolice Gdańska są obecne od stuleci - parami podtrzymują tarczę herbową miasta, jak te dwa na wspaniałej płaskorzeźbie nad wejściem do Ratusza Głównomiejskiego. Lwy zdobią przedproża kamieniczek, widnieją na starych gdańskich monetach i znaczkach. Do tej właśnie symboliki w udany sposób nawiązali niedawno twórcy Fontanny Czterech Kwartałów.

Pierwsze pomysły na lwią promocję pojawiły się 2014 roku. Do gdańskiego ogrodu zoologicznego sprowadzono trzy lwice: Berghi, Zion i Tschibinda oraz opiekun stada - czteroletni wówczas lew Arco. Zamieszkały w lwiarni, która jest jedną z największych w Europie. Lwy miały w spokoju się rozmnażać i przyciągnąć do odwiedzania ogrodu zoologicznego jeszcze większą liczbę mieszkańców i turystów. Plan się powiódł. Już pierwszego dnia, w którym pokazywano nowych lokatorów, dojazd do ogrodu zoologicznego był sparaliżowany przez samochody i kierowców chcących dostać się na parking zoo. Turyści koniecznie chcieli zobaczyć „drapieżną rodzinę” w jej nowym wybiegu.

Lwy nie przypadły sobie do gusty. Po kilku spędzonych ze sobą dniach samiec w czasie przygotowania do wieczornego posiłku zaatakował półtoraroczną samicę Zion. Chwycił za gardło i udusił. Zwierzę padło.

Na gdańskim wybiegu pozostały Arco, Berghi i Tschibinda. Obie samice spodobały się królowi zwierząt. Jedna z nich szybko zaszła w ciążę i na początku lipca 2015 roku na świat przyszedł mały Moco. Radość opiekunów i odwiedzających ogród nie trwała jednak długo. Kociak nie przeżył. Przyczyną śmierci była posocznica wywołana krwotocznym zapaleniem jelit.

 

Pasmo lwich sukcesów

Kilka miesięcy później dyrektor ogrodu Michał Targowski poinformował, że Gdańsk ma nowych mieszkańców i wszyscy chętni będą mogli je zobaczyć. W październiku odbyła się prezentacja trzech młodych kotów.

- Lwiątka są w dobrym stanie, choć ich narodziny oraz dorastanie były owiane tajemnicą, ponieważ nie chcieliśmy powtórki z poprzednich narodzin, kiedy szybko ogłosiliśmy narodziny lwiątka - mówił wówczas Targowski.

Dumna matka Berghi przyglądała się zabawom swoich dzieci, za ogrodzeniem stały tłumy gości, które witały lwiątka na ich wybiegu.

- Nazwaliśmy je Bolek, Lolek i Tola - mówił zadowolony dyrektor Targowski. - Kiedy się urodziły ważyły po półtora kilograma. Teraz mają już po około dziesięć - dodawał dumny.

Nowi mieszkańcy ogrodu podziałali na mieszkańców i turystów jak magnes. Do kas zoo ustawiały się tłumy gości. Wszyscy chcieli zobaczyć bawiące się młode na wybiegu.

Gdańskie lwiątka: Tola, Bolek i Lolek na wybiegu z matką. Październik 2015 r.

 

45 tys. zł na lunety

Ogromny wybieg i gęsta roślinność sprzyjają rozwojowi zwierząt, ale zaczęły przeszkadzać odwiedzającym. Na forach internetowych goście skarżyli się, że nawet mocno wysilając wzrok, nie można zobaczyć zwierząt przechadzających się po wybiegu. Padały ostre słowa pod adresem kierownictwa sugerujące, że wybieg nie jest dostosowany do potrzeb gości.

Ogród zareagował błyskawicznie.

- Czuliśmy że lwy, którymi się chwalimy, o których opowiadamy, nie są dobrze eksponowane - mówi Michał Targowski. - Z jednej strony zależało nam na tym, by miały ciszę i spokój i mogły w doskonałych warunkach się rozwijać. Z drugiej jednak strony zależało nam, by odwiedzający mogli przyjrzeć się zwierzętom z bliska 

Wybór padł na lunety. Zoo zwróciło się do miasta, któremu podlega, o pieniądze na zakup odpowiedniego sprzętu do obserwacji zwierząt. Decyzją radnych miasta ogród otrzyma 45 tysięcy złotych na zakup lunet.

- Zamierzamy kupić sześć lunet, koszt jednej to około siedmiu tysięcy złotych - cieszy się dyrektor zoo. Trzy lunety będą ustawione wokół wybiegu dla lwów. Dzięki nim będzie można obserwować zabawy małych lwiątek i ich dorosłych opiekunów. Jedna luneta stanie przed wybiegiem żyraf i zebr, a kolejne dwie zostaną ustawione przed wybiegiem gibonów.

- Chcemy, by z lunet można było korzystać za darmo - zdradza dyrektor. Lunety mają zostać zainstalowane w ogrodzie w połowie listopada.

Ludzie przebrani za lwy niosą herb miasta. Ul. Długa, otwarcie jarmarku dominikańskiego A.D. 2008.

 

Buty, czapka, trójząb

Oficjalna prezentacja trzech lwów w gdańskim ogrodzie zoologicznym zbiegła się z otwarciem nowego szlaku turystycznego. W październiku Gdańska Organizacja Turystyczna ogłosiła, że w mieście - przy najbardziej znanych lokalizacjach - zostaną ustawione 50-centymetrowe figurki z brązu przypominające lwy. Ogłoszono także konkurs na imię dla figurki. W internetowym głosowaniu największym powodzeniem cieszyło się imię „Hewelion”.

- To imię w sprytny sposób nawiązuje do wybitnego gdańszczanina Jana Heweliusza, a także zawiera angielskie słowo „lion”, czyli po prostu lew - tłumaczy Łukasz Wysocki, prezes Gdańskiej Organizacji Turystycznej. Na imię „Hewelion” w internetowym plebiscycie oddano 176 głosów. 155 osób głosowało na „Leonarda”, a 67 osób oddało swój głos na „Lesia”.

Pierwsza figurka została odsłonięta w ogrodzie zoologicznym niedaleko głównego wejścia. W sumie ma ich stanąć ponad 30. Trzy pojawią się na gdańskich ulicach do końca 2015 roku. Pierwszy z tych trzech stanie przy stadionie w Letnicy, przy ulicy Pokoleń Lechii Gdańsk 1.

- Musi się kojarzyć z piłką, więc będzie miał buty piłkarskie przewieszone przez ramię - zdradza portalowi gdańsk.pl prezes GOT.

Druga figurka będzie ustawiona przed Portem Lotniczym im. Lecha Wałęsy.

- Lew będzie witał podróżnych lądujących w mieście. Będzie ubrany w fajną lotniczą czapkę - mówi Wysocki.

Trzeci lew z brązu zostanie ustawiony w centrum miasta, w okolicach Fontanny Czterech Kwartałów przy ulicy Grobla I i będzie konkurował z Neptunem

- Ten lew będzie miał trójząb i ma symbolizować czystość gdańskiej wody - dodaje prezes Gdańskiej Organizacji Turystycznej.

Nowy gdański szlak turystyczny oparty jest na nowoczesnej technologii Bluetooth Low Energy, dzięki której lwy będą mogły dzielić się swoją „wiedzą” o obiektach, przy których zostaną ustawione. W praktyce oznacza to, że mieszkańcy i turyści dzięki odpowiedniej aplikacji zainstalowanej w swoich telefonach będą mogli posłuchać i przeczytać informacje na temat danego miejsca czy budynku. Aplikację można ściągnąć ze strony http://ileo.visitgdansk.com

Jeden z lwów Fontanny Czterech Kwartałów, oddany z anatomiczną dokładnością. Wrzesień 2009 r.

TV

MEVO rozkręca wiosnę. Wsiadaj i jedź: do pracy, na uczelnię, na plażę