• Start
  • Wiadomości
  • Brak rąk do pracy. Na wagę złota - w branży mechanicznej i elektrycznej

Brak rąk do pracy. Na wagę złota - w branży mechanicznej i elektrycznej

- Potrzeby pracodawców w Trójmieście, zwłaszcza w Gdańsku są ogromne. Nie ma tygodnia, żebym nie otrzymał telefonu z prośbą o polecenie jakiegoś ucznia. Głód pracownika jest tutaj potężny - mówi Dariusz Różycki, dyrektor Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Gdańsku.
19.04.2018
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Dyrektor CKZiU nr 1 w Gdańsku Dariusz Różycki i wiceprezydent Gdańska Piotr Kowalczuk podczas wręczenia nagród w konkursie 'Najlepszy w zawodzie 2018'
Dyrektor CKZiU nr 1 w Gdańsku Dariusz Różycki i wiceprezydent Gdańska Piotr Kowalczuk podczas wręczenia nagród w konkursie 'Najlepszy w zawodzie 2018'
Grzegorz Mehring / www.gdansk.pl

 

Agata Olszewska: Niedawno odbyła się kolejna, 14. już edycja wojewódzkiego konkursu „Najlepszy w zawodzie”, organizowanego przez Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego nr 1 w Gdańsku. Do kogo jest skierowany?

Dariusz Różycki: - Początkowo skierowany był do uczniów w branży mechanicznej z województwa pomorskiego, ale po raz piąty nagrodziliśmy też młodych specjalistów z branży elektrycznej. Wynika to z tego, że w pierwszych latach konkurs organizowany był przez Centrum Kształcenia Praktycznego nr 1 w Gdańsku, które było osobną placówką, ukierunkowaną przede wszystkim na branżę mechaniczną. W następnych latach oferta kształcenia praktycznego została jednak rozszerzona, szczególnie w momencie utworzenia „jednego organizmu”, jakim jest Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego nr 1 w Gdańsku. Uznaliśmy, że warto rozszerzyć konkurs o branżę elektryczną - to była potrzeba środowiska oświatowego.

Dziś w gdańskim CKZiU odbywa się nauczanie w kierunku aż 12. różnych zawodów. Które cieszą się największą popularnością wśród uczniów?

- Wśród młodzieży największe zainteresowanie budzi branża kreatywno-poligraficzna. To różnego typu projekty multimedialne, przygotowanie składu do produkcji poligraficznej - np. książek, do produkcji introligatorskiej, itp. Natomiast wśród dorosłych wiodąca jest branża elektryczna i mechatroniczna.

CKZiU wychodzi naprzeciw zapotrzebowaniu rynkowemu?

- Zdecydowanie. Mamy klasy w branży stoczniowej, mamy też znakomicie wyposażoną pracownię spawalniczą - jako jedyna szkoła w Gdańsku. Od ośmiu lat kształcimy w kierunku branży gazowniczej dla potrzeby Polskiej Spółki Gazownictwa - prowadzimy kursy kwalifikacyjnych dla dorosłych. Większość naszych pracowni ma tzw. patronat pracodawców. Współpracujemy z kilkunastoma pracodawcami z Pomorza.

Konkurs „Najlepszy w zawodzie” będzie się w przyszłości rozwijał o te kolejne specjalizacje?

- Przede wszystkim organizujemy go w tych branżach, gdzie reprezentacja szkół jest najbardziej liczna - jeżeli w obrębie województwa w danym kierunku kształcą tylko dwie, trzy szkoły, to za mało na konkurs wojewódzki. Ale myślimy o branży poligraficznej, chcielibyśmy zrobić w tym kierunku konkurs ogólnopolski - póki co, rozmawiamy wstępnie z pracodawcami, bo projekt „Najlepszy w zawodzie” organizujemy w ścisłej współpracy z nimi. Np. w branży elektrycznej naszym głównym partnerem jest Stowarzyszenie Elektryków Polskich.

Co udział w takim konkursie daje młodym specjalistom, oprócz satysfakcji i nagród rzeczowych?

- Formuła konkursu jest organizowana zgodnie ze standardami rzeczywistego egzaminu zawodowego. Uczeń drugiej czy trzeciej klasy, który jeszcze nie uczestniczył w takim sprawdzianie umiejętności, dzięki udziałowi w konkursie wie, jak dokładnie będzie on wyglądał. Dla szkół jest to z kolei potwierdzenie dobrze obranego kierunku kształcenia i dobrego przygotowania praktycznego. To jest też potwierdzenie pracy nauczycieli.

„Najlepszy w zawodzie”, czyli jaki? Jakie warunki trzeba spełnić, żeby zasłużyć na ten tytuł?

- Trzeba mieć określoną wiedzę, wymaganą przez standardy programowe w zawodzie, i przede wszystkim potwierdzić to stroną praktyczną - na to kładziemy największy nacisk.

Mówi się, że fachowców w Polsce brakuje, ale przecież CKZiU szkoli coraz więcej specjalistów, młodzież i osoby dorosłe. To nie wystarczy?

- Potrzeby pracodawców w Trójmieście, zwłaszcza w Gdańsku są w tej chwili ogromne. Nie ma tygodnia, żebym nie otrzymał telefonu od pracodawców - bo jesteśmy zrzeszeni też w organizacji Pracodawcy Pomorza - z pytaniem „czy jest szansa, żeby polecić jakiegoś ucznia”. Ponadto pracodawcy wiedzą, że kształcimy na kursach kwalifikacyjnych osoby dorosłe, które chcą zmienić zawód, przebranżowić się, albo po prostu zdobyć nowe kwalifikacje. Głód pracownika w Gdańsku jest potężny. Ostatnio byłem na spotkaniu, na którym Roland Budnik, dyrektor Gdańskiego Urzędu Pracy ogłosił, że skala bezrobocia w Gdańsku wynosi 2,9%. To oznacza, że bezrobocia tutaj praktycznie nie ma. To jest kłopot.

Kłopot?

- Dla pracodawców. To wynika m.in. z tego, że rodzice patrzą na swoje dzieci przez pryzmat matury, liceum ogólnokształcącego, studiów. Tymczasem pracodawcy oczekują czegoś innego. Pracodawca w tej chwili oczekuje pracownika, który ukończył szkołę branżową lub technikum - tacy są najbardziej poszukiwani. Niestety, wśród rodziców nadal pokutuje powiedzenie „jak nie będziesz się uczył, wyślemy cię do szkoły zawodowej”. Z punktu widzenia pracodawców, takie myślenie to tragedia. Na szczęście ten ten trend powoli się odwraca. Bardzo w tym pomaga polityka miasta Gdańska, które rozumie potrzeby pracodawców, i wie, że bez kształcenia zawodowego nie będzie rozwijał się przemysł stoczniowy i inne branże, które w tym mieście są bardzo mocno rozwijające się.

Takie wydarzenia, jak konkurs „Najlepszy w zawodzie” pomagają zwiększyć zainteresowanie kształceniem zawodowym?

- Tak. Konkursów czy olimpiad stricte zawodowych nie jest dużo. Są matematyczne, fizyczne, językowe, itd., ale jeśli chodzi o kształcenie zawodowe, to wygląda to gorzej. Tymczasem im więcej takich wydarzeń, tym większa zmiana wizerunkowa - im więcej mówimy o kształceniu zawodowym, tym większe jest zainteresowanie młodzieży. A o to nam chodzi.

TV

Uniwersytet WSB Merito ma nowy kampus