Teatr Wybrzeże nie zwalnia tempa i przygotował kolejną w tym tygodniu premierę, tym razem do obejrzenia na Scenie Kameralnej w Sopocie. Jest to “Reset” Almy De Groen, utalentowanej australijskiej dramatopisarki, której najsłynniejsza sztuka "The Rivers Of China", wystawiana po raz pierwszy w Sydney Theatre Company w 1987 roku, została uhonorowana nagrodą Premier’s Literary Award for Drama. Alma De Groen również jako pierwsza kobieta - dramatopisarka otrzymała literacką nagrodę The Patrick White Award, ustanowioną przez australijskiego noblistę Patricka White’a.
Sztuka "Reset" będzie miała na gdańskiej scenie polską prapremierę.
- Szukamy tekstów, które nie byłyby już grane w każdym teatrze w Polsce, i autora, który ma coś do powiedzenia - mówi o wyborze sztuki dyrektor Teatru Wybrzeże, Adam Orzechowski. - Tu jest o tyle ciekawe, że język nie jest taki ewidentny - są momenty zabawne, ale temat poważny. Sytuacja, w której jeden z bohaterów pozostawia po sobie schedę twórczą okazuje się relacyjna pomiędzy postaciami. Powstaje interesująca, czasami zaskakująca całość, a zwroty akcji wymuszają zmianę zachowań bohaterek.
Tekst sztuki daje okazją do wykazania się kobiecej części zespołu Teatru Wybrzeże. Rozpisano go bowiem na cztery głosy bohaterek - w rolach głównych zobaczymy Joannę Kreft-Bakę - w roli Meridee Hobbes, Ewę Jendrzejewską jako Judith More, Małgorzatę Oracz jako Lydia Renfrew i Annę Kociarz - w roli Hester Sherwood. Dyrektor Orzechowski do współpracy zaprosił też młodą reżyserkę Annę Gryszkównę, na co dzień również aktorkę, absolwentkę warszawskiej Akademii Teatralnej, która od 2004 roku należy do zespołu Teatru Narodowego w Warszawie.
To nie koniec “babskiego” teamu - kobietami są tu też scenografki i projektantki kostiumów i świateł: Anna Skupień, Katarzyna Szczurowska, tłumaczka Małgorzata Semil, asystentki: Małgorzata Mech i Anna Kociarz i inspicjentka -:Katarzyna Wołodźko.
Jedynym żywym mężczyzną, oprócz martwego "wiekiego nieobecnego", który pracuje przy powstawaniu spektaklu jest autor muzyki Piotr Łabonarski.
- Bardzo lubię w teatrze opowiadać historie - mówi reżyserka Anna Gryszkówna. - Alma de Groen Stworzyła cztery postaci pełne temperamentu, żywiołowe, ciekawe i nieprzewidywalne. Występuje w tej sztuce także mężczyzna - wielki nieobecny - naukowiec, który wszedł w relację z każdą z nich na różne sposoby. Zmarł, ale pozostawił po sobie ogromne napięcia, wiele niepozałatwianych sytuacji i wielką tajemnicę.
To właśnie ta tajemnica, a nawet jak się okaże tajemnice, są dla bohaterek traumatyczną schedą po mężczyźnie. Muszą sobie poradzić z jego nieobecnością, przeszłością i budowaniem relacji na przyszłość. Ze sceny padnie wiele trudnych pytań, bohaterki będą szukały rozwiązań, odpowiedzi.
- Pytań o przyjaźń, przemijanie, o to co stracimy, czy mamy wolmą wolę, czy jesteśmy tylko pionkami na mapie większego manipulatora - twórcy - podpowiada reżyserka. - Mam ogromną przyjemność w poszukiwaniu odpowiedzi na pytania: dlaczego? jak? co z tego wszystkiego wynika?
Taki tekst to też szansa na zbudowanie interesujących ról dla aktorek.
- Aktorzy marzą o tym, żeby grać dobrze skonstruowane postaci, potencjalnie dające im szansę wykazania się - stwierdza Orzechowski. - Lubią grać postaci pełnokrwiste, a coraz trudniej znaleźć takie teksty, ale też teatry, w których można to robić. My staramy się dostarczać im taki repertuar, który może mieć wpływ na ich rozwój i dawać im satysfakcję zawodową.
Praca z samymi kobietami nad tematem o kobietach może być niełatwa, ale reżyserka chwali sobie ten pomysł.
- Jest fantastycznie - zapewnia Gryszkówna. - Z wielu względów. Konstruowanie kostiumów, fryzur to ogromna przygoda. Śmiejemy się, że jesteśmy jak przyjaciółki “siedzące” na blogu modowym. Wygłupiamy się, spieramy, dyskutujemy. Jest też bardzo fajnie, jeśli chodzi o grzebania w emocjach, o dzielenie się doświadczeniem. Kiedy kobiety rozmawiają ze sobą i otwierają się, są w stanie ze swoich historii życiowych, z tego co im się przydarzyło dawniej i teraz, z relacji z mężczyznami i rodziną, bardzo dużo wyciągnąć i na tym budować w teatrze. To rodzaj dobrego emocjonalnego ekschbicjonalezmu, który naprawdę jest ciekawy. Bo spotykam się tu nie tylko z bohaterkami, ale też z człowiekiem.
Alma De Groen, RESET, Teatr Wybrzeże, Scena Kameralna w Sopocie, ul. Monte Casino .Prapremiera: 9 czerwca, godz.19, na Scenie Kameralnej. Kolejny spektakl: 10 czerwca. Czas: 1 godzina 35 minut (bez przerw). W spektaklu występują: Joanna Kreft-Baka - Meridee Hobbes, Ewa Jendrzejewska - Judith More, Małgorzata Oracz - Lydia Renfrew, Anna Kociarz - Hester Sherwood.
Przekład: Małgorzata Semil
Reżyseria: Anna Gryszkówna
Scenografia, kostiumy, światła: Anna Skupień, Katarzyna Szczurowska
Asystent kostiumograf: Małgorzata Mech
Muzyka: Piotr Łabonarski
Asystent reżysera: Anna Kociarz
Inspicjent, sufler: Katarzyna Wołodźko.
Bilety: Normalny: 45 zł, Ulgowy: 30 zł.