• Start
  • Wiadomości
  • Poseł Jaworski z PiS rozdaje ryby i życzy Spokojnych Świąt

Poseł Jaworski z PiS rozdaje ryby i życzy Spokojnych Świąt

Blisko dwie tony świeżych śledzi z Zalewu Wiślanego rozdał w Wielki Piątek poseł PiS Andrzej Jaworski we Wrzeszczu. Mówił, że to ryby dla tych, którzy go popierają, ale i dla tych, którzy chodzą na demonstracje KOD. Wszystkim życzył Spokojnych Świąt!
25.03.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Poseł Andrzej Jaworski (z lewej) ładuje śledzie w podarku dla jednego z gdańszczan. Chce, żebyśmy jedli więcej ryb lokalnych, mniej z Chin i Wietnamu.

Trudno dociec, czy poseł PiS Andrzej Jaworski pozazdrościł Jezusowi. Ten, jak pamiętamy, wziął pięć chlebów i dwie ryby, i nakarmił nimi pięć tysięcy głodnych. Poseł Jaworski, w Wielki Piątek we Wrzeszczu, rozdał za to prawie dwie tony śledzi!

Jak tylko pojawił się, w białym samochodzie dostawczym, na skwerku przy pomniku Anny Walentynowicz, u zbiegu Grunwaldzkiej i Waryńskiego, przed samochodem pojawiła się nerwowa kolejka oczekujących. Głównie ludzi starszych i niezbyt zamożnych, ale też młodszych i majętnych. Część dziękowała mu, mówiąc, że nie stać ich na ryby, więc są wdzięczni za ten dar. A zadowolony poseł miał wiaderko, którym czerpał śledzie z lodu i wrzucał ludziom do foliowych toreb kilogramami. - Wypatroszę i zjem na święta! - cieszył się jeden z obdarowanych. - Platforma miała osiem lat, żeby coś dać ludziom i nie dała nic, więc dobrze, że poseł PiS nam teraz pomaga - krzyczał inny. - Fajnie, że dostałem te ryby, ale z drugiej strony to jest poniżej pasa, bo powinni dać ludziom pracę i dobre zarobki, żeby każdy mógł sobie pójść do sklepu i kupić świeżą rybę - mówił kolejny amator śledzi. - A tak, to trochę dziadowanie, upokorzenie. Niech dadzą większe emerytury. 

Poseł Jaworski tonował nastroje; mówił, że nie patrzy na to, czy w kolejce po śledzia są jego wyborcy, i zwolennicy PiS, czy ludzie chodzący na marsze KOD. - Nastrój ma być świąteczny, proszę o spokój, każdy dostanie rybkę - zapewniał. 

- Musimy dbać o naszych rybaków - dodał Jaworski. - Mam nadzieję, że potwierdzą, że nastały dla nich lepsze czasy. To jest promocja polskich ryb i polskich rybaków, bo, niestety, na nasze stoły trafia coraz więcej ryb z Dalekiego Wschodu, które nie mają wartości odżywczych i nie są dobre dla naszego zdrowia.

Zapytaliśmy posła Jaworskiego, czy wzorował się na biblijnej przypowieści o rozmnożeniu ryb i chleba przez Jezusa? - Ryba to jest symbol chrześcijaństwa i oczywiście, że ten wymiar religijny tu też jest - przyznał poseł PiS. - Ale chodzi jednak o promocję polskich rybaków, których dobro jest dla mnie ważne.

- To szlachetne, że pan poseł kupił dwie tony śledzia ze swoich pieniędzy i rozdał je ludziom - mówię.

- Czasami trzeba pomagać i każdy, kto może, powinien pomagać tak, jak może - powiedział Jaworski. - Zapłaciłem za transport i za ryby, ale stać mnie.

- Pan poseł namawia do zaprzestania waśni na święta. Czy dotyczy to też prezydenta Pawła Adamowicza, znaku pokoju dla niego? 

- Ja z Pawłem Adamowiczem często się spotykam w czasie uroczystości kościelnych, przekazujemy sobie znak pokoju i ten znak pokoju dziś też mu przekazuję - powiedział nam szef sejmowej komisji finansów. -  A to, że mamy inne podejście do spraw politycznych, gospodarczych i tego, jak miasto ma funkcjonować, to nas ubogaca, bo powoduje, że on myśli o tym, co ja mówię, a ja o tym, co on mówi. Najważniejsze, żebyśmy wszyscy działali dla dobra mieszkańców Gdańska i Pomorza.

Po ryby ustawiła się spora kolejka. Poseł PiS mówił, że nie mają dla niego znaczenia poglądy polityczne biorących rybę. Wszyscy mieli się najeść.

Śledzie pochodziły z Zalewu Wiślanego. Młody rybak, który je złowił i przywiózł, przedstawił sie jako "Kozioł Paweł, rybak z Fromborka".

- Ile poseł Jaworski zapłacił za ryby? - zapytałem. 

- Tajemnica handlowa! - powiedział rybak. 

- Czy rzeczywiście jest wam tak źle? 

- Rybakom kiepsko się powodzi przez połowy paszowe - powiedział Kozioł. - Po prostu nasi rybacy łapali ryby dla Norwegów, jako pokarm, żeby oni mogli hodować łososia. Nasze ryby były też sprzedawane do Danii na paszę. Słaba jest przez to kondycja dorsza. Praktycznie dorsza już na Zatoce Gdańskiej nie ma. Mam nadzieję, że takie zachowania się skończą.   

- Czy poseł Jaworski obiecał wam poprawę losu?

- Poseł Jaworski spotykał się z rybakami, ale nikt nikomu niczego nie obiecał. Jednak mam nadzieję, że nowy rząd weźmie się za poprawę stanu rybołówstwa - powiedział Kozioł. 

Smacznego i spokojnych świąt!

TV

Kaszubi – tożsamość obroniona. Rozmowa z prof. Cezarym Obrachtem-Prondzyńskim