• Start
  • Wiadomości
  • O problemie z koszeniem traw w dzielnicach, z odbiorem odpadów i nie tylko

O problemie z koszeniem traw w dzielnicach, z odbiorem odpadów i nie tylko

W środowe popołudnie, 13 czerwca, w Nowym Ratuszu odbyło się ostatnie przed wakacjami, i jedno z ostatnich w tej kadencji, kolegium przewodniczących zarządów dzielnic Gdańska. Radni dyskutowali m.in. o wciąż dużej potrzebie remontów dzielnicowych ulic i chodników czy problemie z odbiorem śmieci w niektórych dzielnicach.
14.06.2018
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Kolegia przewodniczących dzielnic Gdańska odbywają się cyklicznie
Kolegia przewodniczących zarządów dzielnic Gdańska odbywają się cyklicznie
Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

Kolegia przewodniczących zarządów dzielnic odbywają się cyklicznie co miesiąc. W trakcie tych spotkań poruszane są kwestie dotyczące zazwyczaj co najmniej kilku bądź wszystkich dzielnic. Uczestniczą w nich także miejscy urzędnicy, w tym szefowie miejskich spółek i wydziałów gdańskiego magistratu, obradom zaś przewodniczy zazwyczaj zastępca prezydenta Gdańska, Piotr Kowalczuk.

Na środowym spotkaniu wyjątkowe emocje wywołał temat koszenia trawników przez pracowników Gdańskich Nieruchomości (dawniej Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych – red.). Zdaniem kilku przewodniczących zarządów dzielnic, m.in. Olszynki, Brętowa i Kokoszek, pracowników GN w tych dzielnicach "nie widać". W wielu miejscach, zdaniem radnych, trawy nie były koszone nawet od kilku lat.

- Na Olszynce, przy kilku ulicach, to już nawet nie ma co mówić o zbyt wysokich trawach, w niektórych miejscach to już nawet drzewa urosły. Tu nie wystarczą zwykłe kosiarki – twierdziła Jadwiga Kubik, przewodnicząca Zarządu Dzielnicy Olszynka.

Irytacji nie krył też przewodniczący z Kokoszek. - Nie rozumiem, dlaczego jest problem z Gdańskim Nieruchomościami. Tereny należące do Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni są zawsze skoszone, dobrze się z nimi współpracuje – twierdził przewodniczący Krzysztof Nowotarski.

Aleksandra Strug, rzeczniczka Gdańskich Nieruchomości, tłumaczyła, że obszar jaki ma ta jednostka do skoszenia jest duży i może zdarzyć się tak, że w niektórych miejscach "nie widać" pracowników. Dlatego też ogłoszono ostatnio przetarg na wykonanie dodatkowych usług koszenia przez firmę zewnętrzną.

- Ja apeluję z kolei do państwa, by zgłosili bezpośrednio do mnie potrzeba skoszenia traw, z podaniem konkretnego adresu – prosiła rzeczniczka GN.

W środę rozmawiano też o problemach związanych z odbiorem odpadów po 1 kwietnia, a więc od kiedy zaczął obowiązywać nowy system segregacji. Temat jako pierwszy podjął przewodniczący Dzielnicy Wrzeszcz Dolny, Krystian Kłos.

- Dostałem informacje, że służby, kiedy widzą, że śmieci jest mało, to ich nie zabierają. Jest też problem z terminowością odbiorów. Obserwuję to zresztą w mojej dzielnicy. Na podwórkach sąsiadów widać było czasem leżące przez kilka dni worki z odpadami – opowiadał przewodniczący Kłos.

Konkretne przykłady przytaczali też inni radni.

Rafał Jaworski, kierownik Referatu Logistyki Systemu Gospodarowania Odpadami Komunalnymi w Wydziale Gospodarki Komunalnej UMG, przyznał, że problemy pojawiały się głównie w pierwszych tygodniach kwietnia, po wprowadzeniu zmian w segregacji.

W środę odbyło się ostatnie przedwakacyjne kolegium szefów gdańskich dzielnic
W środę odbyło się ostatnie przedwakacyjne kolegium szefów gdańskich dzielnic
fot. Grzegorz Mehring / www.gdansk.pl

- Były pewne problemy w logistyce. Odpady odbierali nowi pracownicy, którzy nie znali dokładnie terenu i nie zawsze wiedzieli, że jeszcze gdzieś dodatkowo, w jakiś zaułek muszą wjechać. Dzisiaj ta sytuacja już się poprawiła. Mieliśmy też pewnie problemy z nową miejską spółką, Gdańskimi Usługami Komunalnymi, która obsługuje jeden z sektorów miasta. Tutaj także są nowi pracownicy, którzy musieli nauczyć się topografii terenu - tłumaczył Jaworski. - Do tego GUK wprowadził w pewnym momencie nowy harmonogram odbiorów, ale poinformował o tym mieszkańców jedynie za pomocą strony internetowej, a nie każdy tam zagląda. Stąd też pojawiły się problemy z terminowością w niektórych miejscach.

Podkreślał on też, że mocno wzrosła ilość odpadów "produkowanych" przez gdańszczan – w porównaniu z ubiegłym rokiem – o ponad 40 proc. Tymczasem miasto szacowało, że ten wzrost wyniesie maksymalnie do 8 proc.

Trzecią dyskutowaną żywo kwestią było zwiększenie środków finansowych na realizację inwestycji w mieście, zwłaszcza remontów bądź modernizacji ulic i chodników, a także ich oświetlenia. Ten temat poruszył z kolei Karol Ważny, przewodniczący Rady Dzielnicy Osowa.

- W mojej dzielnicy jest wiele ulic, które czekają na modernizację. Czy nie można zwiększyć w budżecie puli środków na tego typu inwestycje? - dopytywał.

Marcin Dawidowski, dyrektor Wydziału Programów Rozwojowych UMG, zaznaczył, że tylko w marcu br. zwiększono środki w tej puli (na remonty ulic i ich oświetlenie) o 13,2 mln złotych.

W trakcie czerwcowego spotkania poruszono m.in. problem koszenia traw czy dużych potrzeb inwestycyjnych w infrastrukturę drogową
W trakcie czerwcowego spotkania poruszono m.in. problem koszenia traw czy dużych potrzeb inwestycyjnych w infrastrukturę drogową
Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

- Na czerwcową sesję Rady Miasta Gdańska trafi projekt uchwały, w którym będziemy wnioskować o kolejne 14,5 mln złotych. Z tej kwoty aż 10 mln złotych przeznaczonych zostanie na remonty nawierzchni ulic – zdradził dyrektor Dawidowski.

Od blisko dwóch lat na rynku obserwowany jest "dość zaskakujący" trend podbijania cen w przetargach przez potencjalnych oferentów. Coraz częściej zdarza się, że oferty firm są dwa, a czasem i trzy razy wyższe niż kosztorysy opracowane przez miejskich urzędników. Przy każdej takiej sytuacji trwa dyskusja: czy dołożyć pieniędzy, czy unieważnić przetarg i za jakis czas ogłosić kolejny licząc na niższe oferty. Decyzje zapadają różne, m.in. w zależności od tego, jak bardzo potrzebna jest w danej chwili konkretna inwestycja.

- Niewykluczone, że w kolejnych latach będziemy ogłaszać mniej przetargów. Staramy się też bowiem mieścić w określonych limitach finansowych. Liczymy jednak na to, że przede wszystkim uspokoi się sytuacja na rynku, a ceny usług ponownie staną się rozsądne – podsumował dyrektor Dawidowski.

TV

Alia - nowa żyrafa w gdańskim zoo