• Start
  • Wiadomości
  • Nowe ulubione słowo trenera Lechii Gdańsk: "pragmatyzm". Czyli z Termaliką... pragmatycznie

Nowe ulubione słowo trenera Lechii Gdańsk: "pragmatyzm". Czyli z Termaliką... pragmatycznie

Trener lidera Lotto Ekstraklasy Piotr Nowak mówi, że jeśli wcześniej gra biało-zielonych była “efektowna”, to teraz jest “pragmatyczna”. I taka też ma być w niedzielę o godz. 18 w meczu u siebie z Bruk-Bet Termalicą Niecieczą. To spotkanie na szczycie, bo pierwsza drużyna gra z piątą.
28.08.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Pragmatyczny, jak zawsze. Trener Piotr Nowak.

Słowo “pragmatyzm” trener Piotr Nowak na ostatniej konferencji prasowej odmieniał przez wszystkie przypadki i formy. Pragmatyzm, pragmatycznie, pragmatyczny. Taka jest i ma być teraz Lechia. 

Nowak ma coś na potwierdzenie tych słów: jego drużyna nieraz była w tej rundzie w opałach, i wychodziła z nich cało. Tak było w meczach z Górnikiem Łęczna, Koroną Kielce i Jagiellonią Białystok. Nawet w meczu Pucharu Polski z Piastem Gliwice, Lechia, mimo, że kończyła mecz w dziewiątkę, to jednak zagrała... tak, pragmatycznie, i przeszła po karnych do 1/8 finału.

Oddajmy głos Piotrowi Nowakowi:

- Od początku uważaliśmy, że stać nas na grę wysoko w tabeli. Zdawaliśmy sobie sprawę z naszych minusów. Tę grę poprawiliśmy, gramy bardziej pragmatycznie, powiedziałbym, z mniejszym ryzykiem. Ten pragmatyzm przewija się w naszym myśleniu, jako zespołu, jako grupy. Zdajemy sobie sprawę z naszych możliwości, ale też z naszych minusów, i staramy się je wyeliminować podczas treningów, podczas rozmów. Tu dużą zasługą jest pomoc pana Sarneckiego, który pomagał nam mentalnie i ta praca, którą wykonał z zespołem, była dobra. Piłkarze to odczuli, oni to przetrawili i to zaczyna działać w trudnych sytuacjach. W Białymstoku były momenty ciężkie, nawet z Koroną; było wiele wątpliwości podczas gry, podczas meczu. Ale te wątpliwości staraliśmy się wyeliminować pracą z trenerem mentalnym. Na pewno pan Sarnecki nam wiele pomógł i chwała mu za to. Piłkarze potrzebują takiego wsparcia nie tylko od sztabu szkoleniowego, ale też od kogoś z boku.

Portal gdansk.pl zapytał więc, na czym ta współpraca z trenerem przygotowania mentalnego polega.

Nowak: - Współpracujemy z panem Sarneckim z firmy Quest, który zajmuje się naszą stroną mentalną. Mieliśmy kilka sesji jako zespół, a kilku zawodników pracuje osobno. Nie chcę wchodzić w szczegóły tej współpracy. W pewnym momencie zdawaliśmy sobie sprawę, jak możemy być mocni. Ale jednocześnie nasza gra do przodu była dla nas ważniejsza niż bycie pragmatycznym. Musieliśmy sobie przyswoić nawyk zwyciężania. Musieliśmy mieć świadomość, jak znaleźć drogę do zwycięstwa. Musieliśmy mieć świadomość, jak to się robi, gdzie i kiedy. Mieliśmy ciężkie mecze. Z Koroną menatalnie było ciężko, bo prowadziliśmy, a potem było 2:2, ale udało nam się wygrać. I znaleźliśmy drogę do zwycięstwa. W Białymstoku też nie graliśmy najlepiej i znaleźliśmy drogę do zwycięstwa. Tak samo w Gliwicach.

- To jest w głowach piłkarzy? - pytam.

- Tak, to jest w ich głowach - potwierdza Nowak. - I to nam się udaje! Przygotowanie mentalne jest równie ważne, jak taktyczne i techniczne, czy kondycyjne.

- Czy teraz wszyscy będą chcieli bić lidera? 

- W zeszłym sezonie w meczach, które przegraliśmy, większość zespołów starała się nas zbić fizycznie. Były mecze, gdzie od pierwszej minuty były agresywne zachowania w stosunku do Milosa, do Seby, do Chrapka. Przeciwstawiliśmy się temu. Fizycznie widać, że nie można nas stłamsić. Nabraliśmy takiej pewności siebie, że fizycznie nikt nie jest w stanie nas pokonać.

- Presja z meczu na mecz jest coraz większa. Zwłaszcza dla lidera...

- Jeszcze tej presji nie odczuliśmy - mówi Nowak. - Nie przypuszczam, żeby ta presja była aż tak duża. Patrzymy na to trzeźwo, realnie i racjonalnie, i nie będzie problemu, żebyśmy to wytrzymali.

- Przed meczem z Termaliką kibice Lechii będą zbierać artykuły szkolne dla dzieci, których nie stać nawet na kredki czy zeszyty. Wcześniej do akcji "Anioły idą do szkoły" włączyli się piłkarze Lechii. To piękny gest! Uważa Pan, że trzeba pomagać gorzej sytuowanym dzieciom?  

- Uważam, że jest to wspaniałe, że możemy być częścią tego projektu. Zawsze pomagamy w rzeczach, które są ważne dla miasta, dla kibiców, bo nie tylko samą piłką nożną człowiek żyje. Są rzeczy, na które możemy mieć pozytywny wpływ. Chcemy być częścią miasta. Jesteśmy tu wspólnie z ludźmi, żyjemy tu, żyjemy problemami tego miasta i nadzieją, że będzie nam wszystkim w życiu coraz lepiej!

- Jak podejdziecie do meczu z Termaliką? 

- Musimy do niego podejść metodycznie. I pragmatycznie. Musimy być mentalnie przygotowani. Musimy zagrać przez całe dziewięćdziesiąt minut.     



TV

Gdański zegar spełnia życzenia?