• Start
  • Wiadomości
  • Nowak przed Pogonią: Niewiele jest takich chwil w życiu piłkarza, jak te...

Nowak przed Pogonią: Niewiele jest takich chwil w życiu piłkarza, jak te...

To ostatni mecz Lechii Gdańsk przed własną publicznością w tym sezonie. Lechia zagra w niedzielę, 28 maja, o godz. 18 z Pogonią Szczecin. Trener Nowak zapowiada, że drużyna godnie pożegna się z kibicami.
26.05.2017
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Nowak przed Pogonią: - Let's enjoy the ride! Cieszmy się tym, co mamy, o co walczymy!

ESA 37. Czy to najlepszy system rozgrywek piłkarskich, wymyślony przez człowieka? Przypomnijmy: ESA37 to nazwa rozgrywek Lotto Ekstraklasy: po rundzie zasadniczej następuje podział punktów, po czym drużyny z grupy mistrzowskiej grają dodatkowych siedem meczów o mistrza.

Efekt jest taki, że na dwie kolejki przed końcem rozgrywek wciąż cztery drużyny mają szansę na tytuł: Legia, Jagiellonia, Lech i Lechia Gdańsk. Legia ma punktów 40, pozostałe drużyny po 38. Co kolejka, to mały finał, co kolejka to nowy mecz o wszystko. Kwestia mistrzostwa rozstrzygnie się dopiero w przyszłą niedzielę, 4 czerwca, około godz. 20.

Wtedy dowiemy się, czy Lechia jest mistrzem Polski, albo czy chociaż gra w eliminacjach Ligi Europy (jak Arka Gdynia)?

Po świetnym meczu u siebie z Jagiellonią (4:0), Lechia zagrała bardzo poprawny i bardzo nudny mecz z nieciekawym Lechem na wyjeździe (0:0). I choć nie można niczego zarzucić obronie Lechii, to jednak drużyna nie oddała ani jednego (!) celnego strzału na bramkę rywala. Lechia zagrała asekuracyjnie, zachowawczo, minimalistycznie. Sławomir Peszko był jednak wniebowzięty, mówiąc po meczu, że jeden punkt wywieziony z trudnego terenu to bardzo dobry wynik.

Czy rzeczywiście? Przecież Lechia miała grać o mistrza, o puchary, a nie murować dostęp do bramki. Efekt jest taki, że grając tak zachowawczo, bez ryzyka, wciąż jest w tabeli czwarta.

Co więc z tym brakiem strzałów na bramkę Lecha? Czy jest kłopot z napastnikami? Zapytałem o to trenera Piotra Nowaka.

Nowak: - Szkoda, że nie zapytał mnie Pan po meczu z Jagiellonią, wygranym 4:0 [dwa gole z karnych - red.], czy jest kłopot z napastnikami. Nie! Trójka napastników - Marco Paixao, Flavio i Kuświk - strzeliła w sumie 35 bramek. Jestem z nich bardzo zadowolony.

Dlaczego Nowak zagrał w Poznaniu tak asekuracyjnie? Trener: - Graliśmy, żeby wygrać. Poznań miał może dwa, trzy strzały. Był to trzeci mecz w tamtym tygodniu, o 15.30, w pełnym słońcu. Jeden i drugi zespół czekał. Dobrze wytrzymaliśmy tamten tydzień fizycznie. Daliśmy radę. Należy się więc cieszyć z tego wyniku.

Co dzieje się teraz z piłkarzami Lechii mentalnie, czy ciśnienie rośnie, jak Nowak ich motywuje? Trener: - Mówię moim piłkarzom “Enjoy the Ride!” Cieszcie się tą przejażdżką! To, że jesteśmy wciąż w czubie tabeli i wciąż wszystko jest możliwe, to dla nich coś fantastycznego. Oni to czują, przeżywają, widać ich reakcje, jak ich to napędza. Nie spoczniemy na laurach. Chcemy się godnie pożegnać z kibicami w Gdańsku i sezon zakończyć zwycięstwem. Enjoy the ride! Niewiele jest takich momentów w życiu piłkarza, które nadają sens temu, co robimy na co dzień. Ich wysiłek - trening, bieganie, rutyna, przygotowania - jest spory i dobrze, że teraz widzą, że to wszystko ma sens.

Jak może wyglądać mecz z Pogonią? W końcu w rundzie zasadniczej Pogoń złoiła Lechię na wyjeździe 3:1. Lechia była w Szczecinie bardzo słaba.

Nowak: - Taktycznie musimy spojrzeć, że gramy w domu. Zdajemy sobie sprawę z silnych stron Pogoni, ale chcemy grać w piłkę i strzelać bramki. Nie gramy beztroskiego futbolu. Jesteśmy pragmatyczni i metodyczni. Dobrze reagujemy po stracie piłki. Będzie ciekawie!

Piotr Wiśniewski (na drugim planie) w tym sezonie najczęściej był rezerwowym. Wszedł ostatnio na boisko w meczu z Koroną Kielce. Tu Wiśniewski obserwuje poczynania Lukasa Haraslina

Pożegnanie Wiśniewskiego i Bąka

Mecz z Pogonią  Szczecin to także pożegnanie  dwóch ikon Lechii - Piotra Wiśniewskiego i Mateusza Bąka - z fanami. Ich piłkarska kariera w gdańskim klubie dobiega końca. Nie wiadomo, czy w ogóle wyjdą na boisko, by zagrać w meczu, a jeśli tak, to na jak długo. Nowak, przy całym szacunku dla nich, mówi, że  najważniejsze jest zwycięstwo w tym meczu. Nowak: - Chciałbym jako trener, żeby te pożegnania wypadły imponująco. Czyli zakończone zwycięstwem! Muszę brać pod uwagę to, że ten mecz może się różnie ułożyć i nie mogę zapewnić, że akurat te dwie zmiany sobie zarezerwuję. Chciałbym ich godnie pożegnać. Ja to szanuję, ale muszę patrzeć, czego zespół potrzebuje, muszę być odpowiedzialny. Zobaczymy! 

Pomocnik Piotr Wiśniewski w Lechii występuje nieprzerwanie od 2005 roku, kiedy Lechia grała jeszcze w ówczesnej trzeciej lidze. Wspólnie z Biało-Zielonymi Wiśniewski w 2008 roku wywalczył awans do Ekstraklasy i przez lata był filarem gdańskiej drużyny. W sumie w Biało-Zielonych barwach Wiśniewski na różnych szczeblach rozgrywkowych rozegrał dotychczas 276 spotkań, w których strzelił 59 bramek.

Bramkarz Mateusz Bąk, choć swoją przygodą z piłką zaczynał w Jantarze Pruszcz Gdański, to już jako junior trafił do Lechii, z którą od 2001 roku przeszedł całą drogę z A-klasy do Ekstraklasy. W 2009 roku rozstał się z Biało-Zielonymi i grał w portugalskim CS Maritimo, Wiśle Płock, Podbeskidziu Bielsko-Biała i bułgarskim Etyrze Wielke Tyrnowo. W 2013 roku wrócił do Gdańska i od tego czasu ponownie strzeże dostępu do bramki Lechii. W sumie Mateusz Bąk rozegrał w Lechii, na różnych szczeblach, 272 mecze. Raz wpisał się na listę strzelców.

 - Jestem dumny, że przez tyle lat dane mi było reprezentować barwy Lechii. Mam nadzieję, że w moim ostatnim sezonie w Biało-Zielonych barwach wspólnie z kolegami z drużyny i kibicami będzie nam dane świętować medal w rozgrywkach ligowych i wywalczyć awans do europejskich pucharów. To będzie spełnienie moich sportowych marzeń - mówi Piotr Wiśniewski.

 - Pewien etap, myślę, że śmiało mogę powiedzieć, że najważniejszy etap w moim piłkarskim życiu dobiega końca. Móc występować w Biało-Zielonych barwach i dawać radość fantastycznym gdańskim kibicom to była dla mnie olbrzymia przyjemność i ogromny zaszczyt – podkreśla Mateusz Bąk.

 - Przez wiele lat oglądaliście nasze spotkania z trybun stadionu przy ul. Traugutta oraz Stadionu Energa Gdańsk. Bez względu na to, czy były to w naszym wykonaniu mecze udane, czy też te gorsze, zawsze czuliśmy wasze gorące wsparcie. Dzięki Wam zawsze grało nam się fantastycznie - zwycięstwa cieszyły jeszcze bardziej, a i porażki było łatwiej znieść. Za to wszystko chcemy Wam bardzo serdecznie podziękować. Dlatego zapraszamy Was na niedzielny mecz Lechii z Pogonią. Bądźcie z nami, bądźcie z Lechią! - mówią razem „Bączek” i „Wiśnia”.

Kibice Lechii Gdańsk są proszeni o pozostanie na stadionie tuż po zakończeniu niedzielnego meczu. Wtedy odbędzie się ceremonia pożegnania zawodników Lechii. Warto zostać na trybunach nieco dłużej! 

TV

W maju kwalifikacje do Mistrzostw Świata w Ergo Arenie!