• Start
  • Wiadomości
  • Piotr Nowak przed Jagiellonią: - Piłka nożna to praca, nie hobby! W zespole jest ostra konkurencja!

Piotr Nowak przed Jagiellonią: - Piłka nożna to praca, nie hobby! W zespole jest ostra konkurencja!

Na mecz z Jagiellonią Białystok bilety były po 5 zł, nawet na najlepsze miejsca, na co dzień kosztujące 50 i więcej złotych. Lechia sprzedawała je jako rekompensatę za słabe wyniki w lidze i odpadnięcie z Pucharu Polski. Oby nie tylko cena biletów, ale i gra Lechii, była w poniedziałek, 18 września, prezentem dla kibiców.
17.09.2017
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Poprzedni mecz z Jagiellonią Lechia wygrała u siebie 4:0, między innymi po karnym Marco Paixao

Tani wstęp na mecz ufundowali kibicom Lechii piłkarze i klub. Decyzja o wejściówkach za 5 zł podjęta została przez zarząd po dramatycznym meczu z Sandecją Nowy Sącz.

Przez chwilę zapowiadało się, że wzorem kinopleksów, Lechia będzie musiała wprowadzić “tanie poniedziałki”, żeby przyciągnąć kibiców na stadion. Na boisku było dramatycznie źle, czego najlepszym (najgorszym?) przykładem był “mecz” z Bytovią Bytów w PP.

W efekcie Lechia była poza Pucharem Polski i trzecia od końca w tabeli Lotto Ekstraklasy.

Być może jednak będzie można wrócić do normalnego cennika. Drużyna po serii słabych porażek i wymęczonych remisów, wreszcie zdobyła w Gliwicach trzy punkty, wygrywając 2:1. I to grając w 10, gdy z boiska za drugą żółtą kartkę wyleciał naładowany energią i sportową złością Simeon Sławczew.

Trener Piotr Nowak mówi, że mecz w Gliwicach był bardzo ważny dla jego zespołu: - Mecz w Gliwicach pokazał, że jesteśmy mocni mentalnie. Udowodniliśmy, że jesteśmy na tyle dobrym zespołem, że potrafimy sobie poradzić nawet grając w dziesiątkę. Będziemy chcieli to potwierdzić również w poniedziałek w starciu z Jagiellonią. Chcemy kontynuować dobrą pracę. Futbol to nie hobby, to ciężka praca - za to właśnie piłkarze są wynagradzani i chwaleni przez media. Już w Krakowie było widać, że w zespole dzieje się coś dobrego. Piłkarze - widząc, gdzie jesteśmy w tabeli - zaczęli inaczej na to patrzeć. W Gliwicach mentalnie byliśmy silni. Musimy pochwalić piłkarzy za walkę: minutę przed końcem meczu w Gliwicach Joao Nunes zrobił 50-metrowy sprint, Marco Paixao też zrobił sprint, Romario też. Za tę grę do końca trzeba ich pochwalić.

Czyżby egzamin zdała terapia szokowa trenera Nowaka, który zapowiadał, że kończy się taryfa ulgowa i żarty, a zaczyna ciężka i solidna praca, a kontrakty leniwych piłkarzy można po prostu rozwiązać?

Sam Nowak mówi, że chodzi przede wszystkim o konkurencję w zespole: - Dzięki nowym transferom wzrosła konkurencja wśród zawodników, a to zawsze wpływa dobrze na rozwój każdego gracza i motywuje wszystkich do pracy. Michał Nalepa chwilowo swoje miejsce stracił, podobnie, jak Steven Vitoria. Ale każdy z nich ma szansę i z tygodnia na tydzień może się to zmieniać. Nikogo nie przekreślam. Wszyscy muszą sobie zdawać sprawę, w jakim są zespole i jak ostra jest u nas konkurencja.

Nowak chwalił Romario Balde, nowy nabytek z Benfiki B, który w swoim pierwszym meczu dla Lechii strzelił zwycięską bramkę na 2:1 w meczu z Piastem: - Jeśli chodzi o Romario, to na pewno będzie rozwijał się w naszym zespole. Nie będziemy go obciążać mentalnie. Chcemy „wyciągnąć” z niego to, co najlepsze, czyli grę ofensywną. Dużo strzela, ma dobry drybling, mądrze się ustawia, więc nie będziemy też obciążać go zadaniami w defensywie.


Dobre rozwiązanie Araka

Do zespołu trafił Jakub Arak. 22-letni piłkarz w piątek, 15 września, podpisał z gdańskim klubem kontrakt, obowiązujący do 30 czerwca 2020. Arak do Lechii trafił po tym, jak PZPN rozwiązał jego kontrakt z Ruchem Chorzów (dlatego mógł przejść do Lechii już po zamknięciu okna transferowego).

W ubiegłym sezonie Arak bronił barw Ruchu Chorzów i jako zawodnik tego klubu rozegrał w Lotto Ekstraklasie 33 spotkania, w których zdobył cztery bramki. W obecnym sezonie Arak rozegrał w Ruchu trzy mecze w I lidze. Jego kontrakt z chorzowskim klubem, który miał obowiązywać jeszcze przez dwa lata, został z winy klubu rozwiązany przez Izbę ds. Rozwiązywania Sporów Sportowych PZPN.

Piotr Nowak: - Arak to dla nas wzmocnienie na dziś i na przyszłość. Dlatego damy mu czas na adaptację, na wpasowanie się w drużynę. Chcemy dać mu wszelkie niezbędne narzędzia do dobrej gry.


Sheridan w nadmiarze groźny

Nowak tak ocenił poniedziałkowego rywala Lechii: - Jagiellonia niewiele się zmieniła w stosunku do poprzedniego sezonu. Ma ustabilizowany skład. Są walczący, wybiegani, potrafią grać do końca, czego dowodem zdobywane przez nich bramki w końcówkach meczów. Na pewno mają bardzo niebezpiecznego Cilliana Sheridana, który potrafi dochodzić do dobrych sytuacji i je wykorzystywać. W meczu z Jagiellonią będziemy chcieli podtrzymać to, co pokazaliśmy w spotkaniach z Wisłą Kraków i Piastem. Liczę więc, że także w poniedziałek nasze tryby będą się zazębiać z dobrym efektem.



TV

Gdański zegar spełnia życzenia?