Nowa zieleń dla Świętopełka i mieszkańców

Szykują się dobre zmiany na skwerze Świętopełka przy ul. Szerokiej. Przestrzeń ma być uporządkowana i przyjazna, zieleń - odnowiona. Jest też pomysł, by znajdujące się tam trawniki wyposażone były w automatyczne zraszacze. Zieleniec przy ul. Szerokiej w Gdańsku doczekał się - prawdopodobnie - ostatecznej wersji projektu jego rewitalizacji.
17.10.2015
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

 

Tak skwer ma wyglądać w przyszłości (widok od ul. Szerokiej). Ciemne płyty wskazują jak biegła dawna ul. Księża. Pomnik księcia Świętopełka będzie stał na lewo od niej - tutaj niewidoczny, bo zasłonięty przez drzewo.

 

W maju br. w mediach pojawiła się informacja o tym, że wspomniany skwer zostanie wyłożony kostka brukową, zmniejszona zostanie przestrzeń zielona i wyciętych będzie około 40 drzew. Te plany oburzyły wielu mieszkańców, głównie Starego i Głównego Miasta Gdańska. Od tamtego czasu zorganizowano w sumie 13 spotkań w ramach konsultacji społecznych, m.in. z mieszkańcami, a także różnymi miejskimi instytucjami.

W piątek, 16 października, w Szkole Podstawowej nr 50 w Gdańsku, odbyło się siódme już spotkanie z mieszkańcami w tej sprawie. Zorganizowali je członkowie stowarzyszenia Inicjatywa Miasta: Piotr Czyż i Mateusz Sylwestrzak. Zainteresowanie nie było wielkie. Pojawiło się ledwie 30 osób, w tym radni Dzielnicy Śródmieście.

 

Co zrobić z fontanną?

Organizatorzy na wstępie podkreślili, że przygotowany na to spotkanie projekt jest efektem wcześniejszych dyskusji, w trakcie których starano się uwzględnić uwagi gdańszczan. Stąd m.in. przekonanie, że mieszkańcy chcą uporządkowania terenu przy ul. Szerokiej, ale nie chcą w tym miejscu rewolucji.

- Proponujemy tu przede wszystkim rozłożenie dobrej jakości trawnika, pod którym zainstalowane zostaną tryskacze. Będą uruchamiane każdej nocy, dzięki czemu trawa będzie zadbana. To będzie pierwszy taki system w Trójmieście – mówił Piotr Czyż.

Ma być też więcej niż obecnie ławek, a także murki, na których będzie można przysiąść. Na skwerze pozostanie też fontanna, choć jeszcze trwają ustalenia co do jej otoczenia. Padły bowiem sugestie, by dookoła niej rosła trawa. Są jednak i przeciwnicy tego pomysłu, którzy uważają, że musi być zabetonowana wokół. W przeciwnym razie, kiedy przyjdą mrozy, zniszczeniu ulegną jej instalacje podziemne.

Odtworzony zostanie także przebieg dawnej ul. Księżej, a zniszczona już nawierzchnia asfaltowa ścieżek zastąpiona zostanie granitowymi płytami.

W miejscu, gdzie obecnie znajduje się piaskownica, powstać miałby plac zabaw dla najmłodszych. Co do tego pomysłu, w piątek pojawiły się skrajne opinie. Jedna z młodych matek nie kryła radości z powodu tego pomysłu i dopytywała, kiedy - mniej więcej - plac zostanie zrealizowany. Podkreślała, że w Śrómieściu nie ma miejsca, gdzie mogłaby pójść ze swoimi kilkuletnimi pociechami, by się z nimi pobawić. Zupełnie odmienne zdanie miał jeden ze starszych mężczyzn. Uznał on, że szkoda trawnika na plac zabaw, bo... dzieci z rodzicami zapewne go zniszczą.

Piotr Czyż przypomniał, że skwer ma 4, 5 tys. metrów kw. powierzchni, z czego 2,2 tys. m kw to tereny zielone. Według przygotowanej przez nich koncepcji, zielona powierzchnia ma się tu zwiększyć do 3 tys. m kw.

 

Wytną drzewa owocowe

Usuniętych zostanie kilkanaście drzew, w tym kilka iglaków i przede wszystkim drzewka owocowe. Te, które tam rosną to w większości samosiejki, a ich owoce (w tym przypadku głównie mirabelki) skutecznie zanieczyszczają ścieżki piesze. Od strony ul. Świętojańskiej nasadzone zostaną za to jarzębiny. Nie do końca znikną też wszystkie krzewy. Ich szlachetne odmiany znajdą swoje miejsce od strony ul. Szklary. Powstać ma tam rodzaj tzw. ptasiej remizy. Ma ona zachęcać ptactwo do przebywania tam całymi dniami.

Na pytanie mieszkańców o dodatkowe oświetlenie skweru, padła odpowiedź, że obecne jest wystarczające.

- Gdy już usunięte zostaną krzewy w miejscach, które wskazaliśmy, przestrzeń stanie się bardziej otwarta i będzie jaśniej - tłumaczyli organizatorzy.

 

Spór o... leżaki

Sporym zaskoczeniem dla wielu obecnych była kilkudziesięciominutowa dyskusja, czy na skwerze... rozstawiać leżaki i kto miałby to robić. Leżaki - jak miały dowodzić przeprowadzane w ostatnich miesiącach eksperymenty - bardzo polubili mieszkańcy. Wystawiano je przy okazji tematycznych imprez plenerowych w tym miejscu. Czyż i Sylwestrzak przyznali, że jednym z ich pomysłów jest, by przekazać kilkadziesiąt leżaków miejskich okolicznym kawiarniom, które musiałyby o nie dbać i wystawiać bezpłatnie dla chętnych. Dlaczego miałyby to robić? Po pierwsze, zwiększy się atrakcyjność miejsca, a po drugie - kawiarnie miały by prawo umieścić na leżakach swoje logo. Klienci zamawialiby kawę czy herbatę, żeby wypocząć i porozmawiać na terenie zieleńca. Temu pomysłowi przyklasnęli z radością obecni na spotkaniu 30- i 40 -latkowie. Jednak ta sama idea nie spotkała się ze zrozumieniem, a wręcz z niechęcią, ze strony starszych mieszkańców. Obawiali się oni jeszcze większego zanieczyszczenia tego terenu. Podkreślali, że są przeciwni tego typu "komercjalizacji". Argumenty, nie zawsze merytoryczne, padały przez dłuższy czas. W pewnym momencie zniecierpliwiony mężczyzna w średnim wieku, uznał, że to jedynie "bicie piany" przez seniorów.

-To jakas paranoja! Co wam przeszkadzają te leżaki?!? Przecież większości obecnych podoba się ten pomysł - podkreślał.

W odpowiedzi usłyszał, że nie podoba się to wielu mieszkańcom, ale... nie ma ich dzisiaj ( w piątek – red.) na sali.

Projekt przedstawiony mieszkańcom w przyszłym tygodniu zaprezentowany zostanie Radzie Dzielnicy Śródmieście oraz władzom Gdańska. Czy do końca roku uda się wszystko uzgodnić? Dużo zależy od tego, czy zgłoszone zostaną jeszcze uwagi. Jest szansa na to, że jego realizacja nastąpi już w 2016 r. Koszt inwestycji szacowany jest na 1,5 mln złotych.

TV

Warzywa od rolników przy pętli Łostowice - Świętokrzyska