• Start
  • Wiadomości
  • Nocne włamanie do galerii handlowej. Zniknęły drogie zegarki

Nocne włamanie do galerii handlowej. Zniknęły drogie zegarki

Napad na salon jubilerski W. Kruk w Galerii Bałtyckiej trwał niespełna trzy minuty, straty wynoszą wiele tysięcy złotych. Może nawet milion.
11.01.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Salon będzie zamknięty do odwołania.

To było około godz. 3 w nocy z niedzieli na poniedziałek. Włamywacze sforsowali jedne z drzwi ewakuacyjnych do budynku Galerii Bałtyckiej we Wrzeszczu. Potem trafili na ochroniarza, jednego z czterech, którzy tej nocy pilnowali budynku. Zaatakowali go gazem pieprzowym. Zdążył jeszcze powiadomić dowódcę zmiany, który z kolei wezwał policję. Nic to nie dało. Włamywacze byli szybsi: w niespełna trzy minuty sforsowali zamek w kolejnych drzwiach, tym razem szklanych, do salonu jubilerskiego W. Kruk na poziomie 0. Łupem padły głównie markowe, drogie zegarki.

Kiedy policja pojawiła się na miejscu, złodziei nie było już w galerii. Z wystawy zniknęły zegarki drogich marek: Rolex, Longines i TAG Heuer. Każdy z nich może być wart kilka, kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Stąd różne oceny wartości łupu: może to być kilkadziesiąt tysięcy złotych, ale może to też być milion, jak twierdzili nieoficjalnie niektórzy pracownicy Galerii Bałtyckiej. Policja jak dotąd nie podała oficjalnej wartości skradzionych rzeczy. 

W poniedziałek od rana siedem pracownic salonu W. Kruk sprawdzało skrupulatnie, pierścionek po pierścionku, naszyjnik po naszyjniku, co zostało w sklepie, a co zginęło. Część sklepu odgrodzona była od reszty wysokim, niebieskim parawanem policyjnym: widać było zza niego puste, rozbite gabloty po roleksach.

Pracownicy agencji ochrony Garda powiedzieli nam, że ich kolega, który został nocą zaatakowany, czuje się dobrze i już dochodzi do siebie. Z kolei Marcin Łukasiewicz, dyrektor Galerii Bałtyckiej, poinformował nas, że w takich przypadkach zaleca się, aby ochrona nie podejmowała ryzyka grożącego życiu. Łukasiewicz przypomniał, że kilka lat temu doszło do serii włamań do salonów jubilerskich Apart w całej Polsce. 

- Budynek galerii ma dużo wejść, nie jest żadną fortecą. Drzwi są pozamykane, ale, jak widać, są niestety ludzie, którzy potrafią je sforsować - mówi dyrektor galerii.

Czy agencja ochrony dobrze się zachowała? - Nie dostrzegamy żadnych uchybień w pracy pracowników ochrony - mówi stanowczo Łukasiewicz. - Na pewno będziemy się zastanawiać, czy możemy lepiej chronić budynek, ale tak na gorąco nie potrafię udzielić żadnej informacji.

Lucyna Rekowska, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku, powiedziała nam, że technik policyjny był bardzo szybko na miejscu zdarzenia i zabezpieczył ślady. Od razu też pojawili się kryminalni i ekipa dochodzeniowo-śledcza. - Trwają czynności, przesłuchujemy świadków, zabezpieczyliśmy monitoring, kryminalni działają - mówi Rekowska.

Po luksusowych zegarkach zostały tylko puste witryny.

TV

Profilaktyka piersi w tramwaju w Dzień Kobiet