Rzecznik Dyscypliny Finansów Publicznych (RDFP) umorzył postępowanie wyjaśniające, wszczęte 3 marca, wobec pana prof. dr hab Pawła Machcewicza i Pana Janusza Marszalca. Rzecznik uznał, że “zarzucanych czynów nie popełniono”.
Postępowanie przeciw Machcewiczowi i Marszalcowi rozpoczęło się na wniosek ministra kultury prof. Piotra Glińskiego, który skierował do RDFP zawiadomienie o rzekomym naruszeniu dyscypliny przez byłe władze MIIWŚ.
Wcześniej minister kultury wysyłał do MIIWŚ kilkakrotnie swoich kontrolerów.
Po tych kontrolach minister kultury zarzucił Machcewiczowi i Marszalcowi łamanie prawa o finansach publicznych, np. dokonywanie zakupów mebli i sprzętu AGD z pominięciem prawa.
Wszystkie zarzuty zostały jednak przez Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych odrzucone.
- To były dęte zarzuty - mówi nam Janusza Marszalec. - Kontrolerzy szukali dziury w całym, a minister na nas doniósł. Kontrolerzy przyczepili się na przykład do niejednolitego ich zdaniem koloru okładziny przed wejściem. Oceniali wartość estetyczną tej okładziny i pytali, czy i kiedy będzie ona pomalowana. To absurd!
Marszalec mówi, że dla niego i prof. Machcewicza ten werdykt to wielka satysfakcja: - Niezależna instytucja jednoznacznie potraktowała doniesienie ministra kultury. Z jego zarzutów nic nie zostało, mimo wielomiesięcznej pracy audytorów, oszczerstw i insynuacji. Na gruncie prawa zostaliśmy oczyszczeni. Pozostaje jednak przykre uczucie, że minister kultury osobiście angażował się w dyskredytowanie dyrekcji, publicznie anonsując „poważne nieprawidłowości w muzeum” na posiedzeniu sejmowej komisji kultury w zeszłym roku.
Marszalec jest dumny z MIIWŚ: - Była to jedna z największych budów realizowanych w Polsce, a przy tym prowadzona przez ostatni rok w warunkach politycznej nagonki. Pomimo kłód rzucanych nam pod nogi, została szczęśliwie zakończona! Oczywiście minister Gliński może stawiać nowe zarzuty, wysyłając nowe zespoły kontrolne i szukając nieprawidłowości tam, gdzie ich nie ma, marnując środki publiczne i czas urzędników. Mam nadzieję jednak, że ministerstwo znajdzie bardziej pożyteczne zajęcie niż dyskredytowanie nas.
Przypomnijmy, że 6 kwietnia minister kultury odwołał Pawła Machcewicza ze stanowiska dyrektora MIIWŚ. Zastąpił go dr Karol Nawrocki z gdańskiego IPN, sympatyk PiS. Natomiast dr Janusz Marszalec został zdegradowany ze stanowiska wicedyrektora MIIWŚ do pracownika działu naukowego.
“Zaległe” poświęcenie Tymczasem w poniedziałek, 8 maja, odbyło się poświęcenie MIIWŚ przez metropolitę gdańskiego arcybiskupa Sławoja Leszka Głodzia. Nowy dyrektor MIIWŚ prócz licznych gości zaprosił na uroczystość wyłącznie media sympatyzujące z PiS.
|