• Start
  • Wiadomości
  • Muzeum II Wojny Światowej: pracujemy bez emocji, czekamy na decyzję ministra

Muzeum II Wojny Światowej: pracujemy bez emocji, czekamy na decyzję ministra

Janusz Marszalec, wicedyrektor Muzeum II Wojny Światowej: - Zamiast emocjonować się domniemanymi posunięciami ministra kultury, spokojnie pracujemy nad ekspozycją.
09.08.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Czołg sherman firefly w MIIWŚ. Czy jest dostatecznie polski, bo w takich czołgach walczyła dywizja generała Maczka w Holandii? A może jest zbyt uniwersalistyczny, bo amerykański?

Przypomnijmy, że w sobotę, 6 sierpnia, minęły trzy miesiące od ogłoszenia przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w rządzie PiS, profesora Piotra Glińskiego, decyzji o zamiarze połączenia Muzeum II Wojny Światowej z Muzeum Westerplatte i Wojny 1939.  

Decyzja o połączeniu miała teoretycznie wejść w życie w przepisowym terminie, po trzech miesiącach, właśnie w sobotę. Władze MIIWŚ spodziewały się więc, że dowiedzą się wtedy, co dalej z muzeum, jego władzami, ekspozycją. 

Tymczasem w sobotę na stronie ministerstwa pojawiło się oświadczenie:

“W związku z pojawiającymi się publicznie pytaniami i wątpliwościami związanymi z terminem ogłoszenia aktu połączenia Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku z Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego informuje, że przepisy ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej nie nakładają obowiązku wydania aktu o połączeniu tych placówek muzealnych natychmiast po upływie 3 miesięcy od wydania obwieszczenia o zamiarze połączenia. Zgodnie z przepisami, po trzech miesiącach MKiDN może podjąć działania zmierzające do połączenia muzeów, w tym określić jego termin. Obecnie minister kultury i dziedzictwa narodowego przygotowuje się do wydania odpowiedniego aktu”.

Dr Janusz Marszalec powiedział nam w poniedziałek, 8 sierpnia: - Czekamy. Nie emocjonujemy się już domniemanymi posunięciami ministra kultury, bo i tak nie mamy na nie wpływu. Wszystkie atuty są w rękach ministerstwa. Czekamy więc, czy i kiedy, ministerstwo przygotuje odpowiedni akt prawny. Skupiamy się na spokojnej, merytorycznej pracy. Wszystkie nasze siły i dobre chęci koncentrujemy nadal na pracy nad otwarciem w Gdańsku wielkiego, wyjątkowego w skali świata muzeum, które opowie prawdę o II wojnie światowej w Polsce i w Europie.

Przypomnijmy, że ministerstwo kultury zarządziło też w czerwcu 2016 r. w MIIWŚ wielką kontrolę. - Było tu sześciu kontrolerów, bo siódma pani się rozchorowała i nie mogła brać udziału w pracy - mówi Janusz Marszalec. - Kontrolerzy kontrolowali wszystko: inwestycje, nasze dotychczasowe wystawy, prace wydawnicze, zbiory. Spokojnie czekamy na wystąpienia pokontrolne. Zdaje się, że kontrolerzy mają na ich przygotowanie trzy tygodnie. Wtedy poznamy, być może, zalecenia pokontrolne, czy też nawet zarzuty, i będziemy mogli się do nich odnieść.

Czy ministerstwo wykorzysta wyniki kontroli, żeby zwolnić dyrektora MIIWŚ profesora Pawła Machcewicza, a być może także Janusza Marszalca? - Zawsze działaliśmy transparentnie, przejrzyście, nie mamy nic do ukrycia - mówi Janusz Marszalec. - Była już w naszym muzeum duża kontrola NIK, która nie stwierdziła uchybień. Były audyty ministerstwa. Nie złamaliśmy żadnych przepisów, w tym finansowych.   

Tymczasem MIIWŚ znalazło zaskakującego sojusznika w osobie prawicowego historyka profesora Andrzeja Nowaka z Krakowa, uznawanego za jednego z ideologów polityki historycznej PiS, który na łamach “Dziennika Bałtyckiego” mówił niedawno, że MIIWŚ w swojej obecnej wersji zasługuje na obronę w imię autonomii historii, niezależności nauki od polityki, pluralizmu i polskiej tradycji tolerancji dla różnych punktów widzenia. Nowak opowiedział się za wielogłosem, a nie, jak mówił, za moskiewskim totalitaryzmem. 

Co na to Marszalec? - To było dla nas niebywałe wystąpienie i cieszymy się, że ktoś tak mocno związany z PiS się za nami ujął. Pozwolono nam być sobą! To zaskakujący, pierwszy taki głos z tamtej strony. Odmienny od tego, co prawicowi politycy czy komentatorzy, jak Piotr Semka czy Joanna Lichocka, mówili o nas do tej pory. Wcześniej ludzie PiS uznawali nas raczej za opcję niemiecką, prezentującą rzekomo niemiecką myśl historyczną. A teraz pozwolono nam być Polakami! To jednak duża odmiana. Piotr Semka wyrzucał nawet nasze muzeum do Brukseli, pisząc i mówiąc, że tam, a nie w Gdańsku, jest podobno nasze miejsce. To, że profesor Andrzej Nowak się za nami ujął, przyjęliśmy jako coś niebywałego, zaskakujacego. Ale nie wiem, czy ten jeden głos z prawej strony zdoła nas obronić przed decyzjami ministra Glińskiego. 

 

Czytaj także:

Wybitny prawicowy historyk i sympatyk PiS z Krakowa żarliwie broni... autonomii Muzeum II Wojny Światowej!

Trzy recenzje są podstawą krytyki PiS wobec Muzeum II Wojny Światowej. Jako pierwsi ujawniamy, co w nich jest

Kontrolerzy w Muzeum II WŚ. Czego szuka minister kultury?

Spór o Muzeum II WŚ. Bitwa na argumenty wygrana!

Muzeum Westerplatte i Wojny 1939: jak się robi fałszywą historię i grozi przewodnikom PTTK

Szef Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 uważa, że to "stek kłamstw, pomówień, inwektyw, oszczerstw"



TV

W maju kwalifikacje do Mistrzostw Świata w Ergo Arenie!