Małe zainteresowanie demonstracją przeciwko uchodźcom

Organizatorzy spodziewali się co najmniej 800 osób - przyszło... około 60. Manifestacja miała potrwać co najmniej 1,5 godziny i sparaliżować centrum miasta - trwała niecałe 30 minut, nie wywołując żadnych utrudnień w ruchu drogowym. - To pewnie przez ładną pogodę. Mieszkańcy woleli dziś spędzić popołudnie w inny sposób niż na manifestacji - zastanawiał się Przemysław Majewski z Kongresu Nowej Prawicy.
02.04.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Demonstrantów miało być niemal tysiąc, niechęć wobec uchodźców okazało ostatecznie kilkadziesiąt osób.

KNP zorganizował 2 kwietnia manifestację pod hasłem „Nie! dla imigrantów”. Na Targu Drzewnym wokół pomnika Jana III Sobieskiego zamiast tłumów zgromadziło się zaledwie kilkadziesiąt osób, głównie członków Kongresu Nowej Prawicy i Młodzieży Wszechpolskiej. Skandowali hasła: „Płacze Belgia, płacze Francja, tak się kończy tolerancja!” czy „Gdańsk nie chce imigrantów!”.

Jak tłumaczył Artur Dziambor, jednym z głównym powodów zorganizowania manifestacji był ostatni zamach terrorystyczny w Brukseli, którego dokonali członkowie tzw. Państwa Islamskiego.

- Ale ognia dołożyła nam też pani premier Szydło - podkreślił Dziambor. - Przyłączyła się do nas, mówiąc, że Polska nie jest w stanie przyjąć w tym momencie uchodźców. Czyli wyszło na to, że nie jesteśmy wcale takimi ekstremistami. Chcielibyśmy, żeby kolejnym krokiem było oficjalne oświadczenie tego na szczeblu unijnym.

Zdaniem Dziambora, by móc utrzymać siłę Polski, trzeba zachować jej monoetniczność.

Jedna z uczestniczek zgromadzenia obawia się, że potencjalni przybysze każą Polkom nosić burki..

Agata Kulasiewicz z Kongresu Nowej Prawicy podkreślała, że boi się kultury muzułmańskiej. W trakcie manifestacji założyła na siebie burkę i pytała obecnych, czy chcą, aby tak ubierały się w przyszłości polskie kobiety.

- Cieszę się jednak, że tej kultury mogę bać się w Polsce - mówiła Kulasiewicz. - Na Zachodzie bałabym się bardziej. A wiem, że ani muzułmanie nie chcą tutaj być, ani my ich nie chcemy. Wierzę też w naszych mężczyzn, w to że są w stanie nas, kobiety, obronić przed muzułmanami.

Przemysław Majewski przekonywał, że gdańszczanie boją się imigrantów i widać to w wynikach ogólnopolskich sondaży. Ocenił, że małe zainteresowanie sobotnią demonstracją to skutek…braku miłośników Lechii, którzy pojechali na mecz gdańskiej drużyny z Legią w Warszawie.

- Staramy się, aby doszło do realnej dyskusji, w której będą prezentowane różne stanowiska wobec przyjmowania imigrantów, a nie tylko te popierające - poinformował Przemysław Majewski z Kongresu Nowej Prawicy. - Potrzebna jest debata, podczas której władze Gdańska powiedzą m.in., jak miasto planuje przyjmować i rozlokować tutaj tych imigrantów. Chcemy w spokoju, poważnie porozmawiać na ten temat. Manifestacja jest potrzebna, ale jest to głos ulicy, głos zwykłych obywateli.

W całej Polsce zebrano ponad tysiąc podpisów z poparciem dla przeprowadzenia referendum w sprawie przyjęcia uchodźców.

W trakcie manifestacji zbierano podpisy pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum w sprawie nieprzyjmowania przez Polskę uchodźców. W całym kraju zebrano ich dotąd ponad tysiąc.

Gdańska demonstracja miała spokojny przebieg, mimo to pilnowało jej kilkuset policjantów w mundurach i cywilu. Na czas manifestacji Zarząd Transportu Miejskiego, spodziewając się utrudnień w ruchu drogowym, przeorganizował trasy autobusów miejskich i tramwajów, które omijały okolice Huciska i Dworca PKP. Jak się okazało - niepotrzebnie.

 

Czytaj także:

Gdańsk solidaryzuje się z Belgią. Przekaż swoje kondolencje

Nie bój się islamu! Ucz się o nim od ekspertów

Wszyscy włączają się w pomoc uchodźcom. W Szwecji

Prezentacja poglądów czy rozróba? Przemarsz narodowców

TV

Nowi mieszkańcy na Ujeścisku