• Start
  • Wiadomości
  • Lechia gra we Wrocławiu ze Śląskiem. A tymczasem w Europie…

Lechia gra we Wrocławiu ze Śląskiem. A tymczasem w Europie…

Lechia gra dziś, w piątek, 28 lipca, o godz. 20.30 mecz wyjazdowy ze Śląskiem Wrocław. W gdańskiej drużynie nie ma siedmiu (!) podstawowych piłkarzy. Trener Piotr Nowak zapewnia, że drużyna wciąż jest mocna. Tymczasem rywal zza miedzy, Arka Gdynia, wygrał 3:2 spotkanie eliminacji Ligi Europy z duńskim FC Midtjylland!
28.07.2017
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

W czasie prezentacji Lechii na Ołowiance piłkarze byli w świetnych humorach. Oby humory dopisywały im także po meczu ze Śląskiem

Ach, te europejskie wieczory.

Nie mamy ich w Gdańsku za dużo. Dlatego przejechałem tych kilka przysłowiowych stacji SKM, które dzielą Lechię od europejskich pucharów, by zobaczyć, jak to jest. Z dziennikarskiej i piłkarskiej ciekawości. 

Opłaciło się. Europejskie puchary wymyślone zostały właśnie po to, żeby trzecia drużyna ligi duńskiej mogła się porównać z 13. drużyną ligi polskiej. I żeby ta druga mogła wygrać! 

To są jednak inne wieczory, niż te z ligą polską. Atmosfera jest podniosła, jak na jakimś święcie państwowym, przeciwnik jest zagadką (kto na co dzień ogląda FC Midtjylland?), można popatrzeć na nieco inny futbol i poczuć się - wreszcie - częścią piłkarskiej Europy, gdy na boisko dowożona jest delegacja sędziów w zielonych dresach z napisem UEFA.

Takie spotkania kształcą! Czy wiecie skąd jest klub FC Midtjylland? Z 50-tysięcznego Herning w Jutlandii. Przy okazji meczu, od dziennikarzy z Danii, poznałem nowe fakty o tym klubie i miejscu.

Fakt pierwszy: w Herning stoi kilka budynków zaprojektowanych przez Jørna Oberga Utzona - duńskiego architekta, który zaprojektował m.in. … ikoniczny budynek Sydney Opera House!

Fakt drugi: symbolem i przydomkiem FC Midtjylland (w tłumaczeniu: FC Jutlandia Środkowa) są wilki. Tych w Jutlandii od dwóch wieków nie było, wydawało się, że wyginęły, a niedawno znów się pojawiły w jutlandzkich lasach! Klub jest z tego niezmiernie dumny!

Fakt trzeci: FC Midtjylland był mistrzem Danii w 2015 roku, a w lutym 2016 roku, grając w Lidze Europy, wygrał u siebie mecz 1/16 finału z Manchesterem United 2-1! (Na wyjeździe przegrał 1-5).

Wygrał z Czerwonymi Diabłami, ale Arce Gdynia, w czwartkowy wieczór - kiedy to nawet przestało wreszcie padać nad stadionem - duński klub nie dał rady!

Jeśli Lechia szuka inspiracji, nie musi szukać daleko. Cała piłkarska polska może się uczyć od małego, acz ambitnego klubu z Gdyni, który w jednym sezonie wygrał Puchar Polski (z Lechem Poznań), Superpuchar (z Legią Warszawa) i po 38 latach wygrał 3:2 mecz w eliminacjach Ligi Europy z faworyzowanym zespołem z Danii, którego właścicielem jest angielski biznesmen Matthew Benham (w II lidze angielskiej - Championship - jest także właścicielem klubu Brentford FC).

Czy Leszek Ojrzyński, trener Arki, jest mistrzem motywacji? Personalnym coachem roku? Jak on to robi, że jego piłkarze walczą do upadłego, do końca? Jak powiedział po meczu Ojrzyński:

- W futbolu nie wygrywa ten, kto lepiej gra w piłkę, tylko ten, kto wie czego chce! A my wiedzieliśmy, czego chcemy. Moi piłkarze zagrali nie tylko z serca, oni zagrali z wątroby. Do tej pory widzieli Ligę Europy tylko w telewizji. Poprzeczka była więc wyżej podniesiona, pojawiła się adrenalina, zaangażowanie, walka na 120 procent. To być ostry mecz, więc straty i kontuzje, musiały być, ale myślę, że ten mecz będzie zapamiętany w Gdyni na kilka dobrych lat.


Rafał Siemaszko w objęciach kolegów z drużyny po zdobyciu gola na 3-2 w 92 minucie meczu z FC Midtjylland

Nowak: Nie mamy alibi, gramy tym, co mamy

Tymczasem, my w Gdańsku, mamy inny problem. Pod nieobecność Sławczewa, Borysiuka, Malocy, Wolskiego, Haraslina, Janickiego i Peszki, Lechia jedzie do Wrocławia, by zdobyć trzy punkty ligowe.

Czy ci, którzy pozostali, potrafią zagrać z serca i wątroby?! 

Teoretycznie może być łatwo. Śląsk, pod wodzą dobrego skądinąd trenera Jana Urbana, jest na razie dostarczycielem punktów. Przegrał z… Arką Gdynia (0:2) oraz Zagłębiem Lubin (0:1), mimo że grał sporą część meczu w 11 na 10!

Urban dopiero buduje nową drużynę, ale idzie mu to póki co ślamazarnie. Śląsk ma też problemy finansowo-właścicielskie. Władze Wrocławia zleciły napisanie pozwu wobec klubu! Chodzi o odszkodowanie, które miałaby zapłacić spółka Wratislavia-Biodiesel; zdaniem miasta spółka bez uzasadnionej przyczyny nie zapłaciła za akcje Śląska mimo zawartej umowy o przejęciu klubu. To niestety news typowy dla ekstraklasy.

Lechia ma swoje problemy: traci świetnych piłkarzy, pokroju Mario Malocy. Trener Nowak tłumaczy: - Każdy zawodnik ma swoje cele i chce się spełniać jako zawodnik. My jako sztab szkoleniowy, po to jesteśmy, żeby ich inspirować, pokazać im, że potrafią lepiej grać w piłkę. Wielu piłkarzy musieliśmy odbudować. Mario był jednym z nich. Naturalnie, że było nim zainteresowanie. My zmieniliśmy go na lepsze. Mario nie będzie pierwszy ani ostatni, który od nas odejdzie. On się cieszy, że stał się jednym z najlepszych obrońców. A mi, jako trenerowi, sprawia to satysfakcję. Przychodzi taki moment, że nasi piłkarze muszą od nas odejść do lepszych klubów.

Jak Nowak poradzi sobie bez siedmiu kluczowych piłkarzy?

- To jest wyzwanie, z którym musimy sobie poradzić. Po to tu pracujemy, żeby sobie z tym radzić. To nasza rola, żeby dobrze wykonać swoją pracę. Nie szukamy alibi. Jest to co jest i z tego mamy wyciągnąć najlepsze rzeczy. Musimy mieć wolę zwyciężania! - zaznacza.

Jak Nowak widzi szanse Lechii w meczu wyjazdowym ze Śląskiem? Do zespołu z Wrocławia doszli m.in. Jakub Kosecki, Michał Chrapek (z Lechii), Dorde Cotra, Marcin Robak.

- Te nazwiska, które mają, muszą się zgrać. Ale są to piłkarze z dobrą przeszłością ligową, więc za chwilę zaczną grać bardzo dobrze. Zdajemy sobie sprawę z ich klasy.

Początek spotkania Lechii we Wrocławiu w piątek, 28 lipca, o godz. 20.30. 

TV

Uniwersytet WSB Merito ma nowy kampus