Jasień i Kokoszki przeciw zmianom autobusowym

Setki mieszkańców Kokoszek, Karczemek i Jasienia sprzeciwiają się zmianom w komunikacji autobusowej. Dadzą radę postawić na swoim? - Ogromna większość pasażerów, którym poprawiły się połączenia, nie wyraża swojego zadowolenia, co jest naturalne. Każdy krzyczy tylko wtedy, gdy mu się coś zabiera - mówią w gdańskim ZTM.
24.09.2015
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Zdaniem pasażerów, przystanki na nowej pętli Siedlce są zbyt wąskie, by w godzinach szczytu pomieścić wszystkich czekających.

Trzy tygodnie po rewolucji komunikacyjnej, gdański Zarząd Transportu Miejskiego wprowadził pierwsze korekty w rozkładach jazdy kilku linii autobusowych. Od poniedziałku, 21 września, zwiększono częstotliwość kursów na liniach 227, 156 i 175. Korekty wprowadzono też w rozkładach linii 167, 168 i 267. Miejskie autobusy jeżdżą częściej, ale mieszkańców Kokoszek i Jasienia te zmiany nie zadowalają. Domagają się przede wszystkim przywrócenia poprzednich tras linii 167 i 168. Jak mówią gdańszczanie, z którymi rozmawialiśmy na ten temat, dotychczasowe trasy zapewniały wygodny, bezpośredni dojazd ze wspomnianych dzielnic do centrum Gdańska. Obecnie muszą wysiadać na pętli Siedlce i przesiadać się na tramwaj w kierunku Śródmieścia.

Nowy tramwaj i... dyskomfort

Zmiany w komunikacji miejskiej sprowokowała nowa linia tramwajowa prowadząca z Siedlec przez Piecki-Migowo do przystanku Pomorskiej Kolei Metropolitalnej „Brętowo”, a także do skrzyżowania ul. Bulońskiej z ul. Myśliwską. Z nowej trasy pasażerowie korzystają od 31 sierpnia.

Od samego początku związanym z tym zmianom w komunikacji autobusowej sprzeciwia się część mieszkańców Kokoszek, Karczemek i Jasienia. Podkreślają, że zabrano im jedyne bezpośrednie połączenie do centrum miasta, i nie zamierzają się z tym pogodzić. Obecnie dojazd do pracy bądź szkoły zajmuje im co najmniej 15-20 minut więcej. Przez zmiany kupują droższe bilety, bo obowiązujący na jeden przejazd bilet za 3 zł już nie wystarczy. Konieczny jest bilet godzinny – za 3,60 zł. Na portalu społecznościowym założyli fan page pod hasłem „Nie dla zmiany trasy autobusów 167/168”, który „polubiło” blisko dwa tysiące internautów. Poza tym skierowali do Zarządu Transportu Miejskiego w Gdańsku petycję w tej sprawie. Podpisało ją 367 osób z różnych dzielnic.

Magdalena Nowicka, przewodnicząca zarządu Rady Dzielnicy Jasień, przyznaje, że mieszkańcy dzwonią i piszą do radnych w tej sprawie.

– W pierwszych dniach byliśmy zasypywani prośbami o interwencję. Staraliśmy się przekazywać na bieżąco informacje od władz miasta i ZTM o przyczynach podjęcia takich, a nie innych rozwiązań, aby mieszkańcy mogli wprowadzone zmiany zobaczyć szerzej. W tej chwili jedyny problem, to brak jakiegokolwiek bezpośredniego połączenia Jasienia z centrum Gdańska – podkreśla Nowicka.

Mieszkańcy proponują wydłużenie trasy linii 167 do centrum Gdańska w godzinach szczytu. Widzą też inną możliwość – przedłużenie trasy raz na godzinę, pozostałe kursy kończyłyby się na węźle przesiadkowym na Siedlcach.

Tomasz Torcz, zastępca przewodniczącej zarządu Rady Dzielnicy Jasień, dodaje, że problem jest też z linią 174. Po zmianach autobusy nie dojeżdżają już do centrum Gdańska, a tylko do pętli Chełm. – Najlepsze byłoby przywrócenie poprzedniej trasy 174. Zwiększenie częstotliwości kursowania również miałoby pozytywny skutek. Dodatkowe kursy nie muszą obejmować całej trasy, wystarczą między przystankiem Przywidzka/Czermińskiego a centrum Gdańska bądź którąś z pętli przesiadkowych – proponuje Tomasz Torcz.

Powrotu nie ma

Przedstawiciele gdańskiego ZTM nie pozostawiają jednak złudzeń, przyznając, że poprzednie rozwiązania transportowe nie wrócą.

– Przyjęta przez miasto Gdańsk i wspierana przez Unię Europejską strategia komunikacyjna polega na wzmocnieniu w codziennych podróżach roli transportu szynowego, czyli tramwaju, i zredukowania komunikacji autobusowej do funkcji dowozowej do transportu szynowego i do funkcji uzupełniającej – podkreśla Zygmunt Gołąb, rzecznik ZTM w Gdańsku. Przypomina też, że właśnie dlatego już kilka lat temu Rada Miasta Gdańska uchwaliła program budowy węzłów integracyjnych, takich jak Łostowice Świętokrzyska, Chełm Witosa i Siedlce. – Stawiamy na rozwój komunikacji szynowej, ponieważ tramwaj, poruszający się niezależnie od sytuacji na drodze, dowiezie pasażerów szybciej niż autobus, który może utknąć w korku – dodaje Gołąb.

Na wspomnianych węzłach integracyjnych zbudowano wspólne przystanki tramwajowo-autobusowe, dzięki którym przesiadka z autobusu na tramwaj bądź odwrotnie ma być wygodniejsza. – Pasażer autobusu linii 167 dzisiaj bardziej komfortowo przesiada się z autobusu na tramwaj na węźle Siedlce niż jeszcze parę tygodni temu przy dworcu w centrum. Tam musiał pokonać większe dystanse, w tym przejście przez tunel – podkreśla rzecznik ZTM.

Będą poprawki?

Poza petycją, do ZTM wciąż wpływają kolejne skargi i uwagi mieszkańców dotyczące wprowadzonych ostatnio zmian. – Merytorycznych było tylko kilkanaście, dotyczyły głównie innych połączeń niż te z Jasienia czy Kokoszek – mówi rzecznik ZTM. – Warto zwrócić uwagę na to, że, podobnie jak przy zmianach wprowadzanych wcześniej, opinię zawsze wyrażały te grupy społeczne, dla których zmiany okazały się mniej korzystne. Ogromna większość pasażerów, którym poprawiły się połączenia, nie wyraża swojego zadowolenia, co jest naturalne. Każdy krzyczy tylko wtedy, gdy mu się coś zabiera – dodaje Zygmunt Gołąb.

Wśród krytycznych uwag dotyczących nowej linii tramwajowej na Piecki-Migowo dominowała jedna. Mieszkańcy zwracali uwagę na niedopasowanie sygnalizacji świetlnej do potrzeb tramwaju. Według relacji wielu z nich, pojazd zatrzymuje się przed niemal każdym skrzyżowaniem na czerwonym świetle, co niepotrzebnie wydłuża czas jazdy. – To prawda, jest z tym problem – przyznaje rzecznik ZTM. – Nowy program sygnalizacji świetlnej jest w fazie projektowej. Dzięki niemu skróci się czas przejazdu tramwajów.

Zdaniem wielu pasażerów korzystających z nowej pętli na Siedlcach, konieczne są tam poprawki... techniczne. Ich zdaniem, wysepki przystankowe są zbyt wąskie, by pomieścić wszystkich pasażerów w godzinach szczytu. Problem ze swobodnym przemieszczaniem się mają tu też osoby poruszające się na wózkach inwalidzkich i matki z wózkami dziecięcymi.  

Po wrześniowych zmianach komunikacyjnych swoje niezadowolenie wyrażają też niektórzy mieszkańcy tzw. górnego tarasu Gdańska, zwłaszcza Piecek-Migowa, którym zmieniono bądź zmniejszono liczbę połączeń bezpośrednich między innymi z dworcem we Wrzeszczu.

Zobacz także:

Gdańska rewolucja autobusowa

Tramwaje na Morenę? Właśnie ruszają

Rewolucja tramwajowo-autobusowa w Gdańsku



TV

Nowi mieszkańcy na Ujeścisku