• Start
  • Wiadomości
  • IPN: debata Lech Wałęsa kontra prawicowi historycy odwołana!

IPN: debata Lech Wałęsa kontra prawicowi historycy odwołana!

IPN informuje oficjalnie, że Lech Wałęsa odrzucił zaproponowaną przez Instytut formułę debaty. Poszło o to, kto ma mieć ostatnie słowo. Wałęsa zapowiada, że wytoczy IPN proces sądowy, którego celem będzie wyjaśnienie tzw. sprawy Bolka.
03.02.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Lech Wałęsa w swoim gabinecie w Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku.

Lech Wałęsa kilka tygodni temu ogłosił, że jest zdegustowany i zmęczony trwającymi już kilkanaście lat oskarżeniami o jego rzekomą współpracę z SB, więc chce spotkać się twarzą w twarz z prawicowymi historykami i publicystami, aby odpowiedzieć na ich insynuacje. Wymienił z nazwiska Grzegorza Brauna, ultrakatolickiego publicystę i reżysera filmu dokumentalnego "Plusy dodatnie, plusy ujemne" (2006), w którym Wałęsa jest oskarżony o bycie TW "Bolek". Wałęsa, jako miejsce debaty, zaproponował siedzibę Instytutu Pamięci Narodowej (IPN). 

IPN przystał na tę propozycję i podał, że debata odbędzie się 16 marca o godz. 17. Ustalono, kto - poza Wałęsą - miałby wziąć w niej udział: dr Piotr Gontarczyk, dr hab. Sławomir Cenckiewicz, dr hab. Jan Skórzyński, dr Grzegorz Majchrzak, dr Andrzej Drzycimski oraz Paweł Zyzak, Piotr Semka i właśnie Grzegorz Braun.

Tymczasem dziś rano na swoim profilu na stronie Wykop.pl Lech Wałęsa napisał: “Poprosiłem IPN, aby zorganizował spotkanie prowadzące do prawdy, ale z tego co widać, nie da się. Zrobimy inaczej. IPN w moim przypadku, w sprawie rzekomej mojej współpracy z SB, wyjaśnienia wykonał niewłaściwie, nieuczciwie, niedbale. Właściwie wykonał to na spreparowanych, przygotowanych materiałach przez SB. SB zniszczyło w moim przypadku blisko 100 opasłych tomów zostawiając przygotowanych fachowo kilka karteluszek. Jednocześnie IPN dopuścił nieodpowiedzialnych, niefachowych ludzi do wyciągania i publikowania kłamliwych oskarżeń i pomówień. Ci pracownicy Państwowi łamiąc prawo i wyroki sądowe głosili publicznie wyroki odwrotne. Takim postępowaniem IPN naraził mnie osobiście i Solidarność na osłabienie tak wspaniałego zwycięstwa nad komunizmem pod moim bezdyskusyjnym kierowaniem od początku do końca. Głęboko wierzyłem, że IPN wyjaśni wiele spraw z mojego bogatego życiorysu, a tymczasem IPN opowiedział się po stronie manipulacji i kłamstw opracowanych i podrzuconych przez SB. Wobec tego IPN oddaję do sądu, wierząc, że sąd zrobi to dokładniej, zawodowo, co może doprowadzi wreszcie do prawdy".

Zapytaliśmy dziś rano w Biurze Prezydenta Lecha Wałęsy w ECS, czy to oświadczenie oznacza, że debaty nie będzie. Dostaliśmy odpowiedź jego współpracowników, że negocjacje wciąż trwają, debata nie jest jeszcze oficjalnie odwołana, a spór między byłym prezydentem RP a IPN dotyczy tak naprawdę jednego punktu: chodzi o to, że Wałęsa chce mieć ostatnie słowo. Wersja Wałęsy: jego 10-minutowy wstęp; potem adwersarze prezydenta mają po 8 minut na wypowiedź, a Wałęsa 5 minut na ripostę (czyli 8:5); a na koniec Wałęsa podsumowuje debatę pięciominutowym wystąpieniem. Tymczasem IPN miał obstawać przy tym, żeby po pięciominutowych ripostach Wałęsy, jego przeciwnicy mieli jeszcze po trzy dodatkowe minuty (czyli wersja 8:5:3). Nie było też miejsca na podsumowanie Wałęsy na koniec. Wałęsa nie miał zamiaru się na to godzić i to był główny - i w zasadzie jedyny - punkt sporny.

- Pan prezydent zaproponował tę debatę, chce się spotkać ze swoimi przeciwnikami, i liczył jedynie na to, że jego wola w kwestii kształtu debaty zostanie uszanowana - usłyszeliśmy w Biurze Lecha Wałęsy. - Ale IPN nie chce ustąpić. Negocjujemy dalej.

Tymczasem okazuje się, że nie ma już z kim i czego negocjować. Około południa, 3 lutego, nieoficjalnie powiedziano nam w IPN, że "do debaty raczej nie dojdzie, a szkoda, bo byłby to pierwszy sparing Wałęsa - Cenckiewicz plus Gontarczyk w tak ważnej sprawie”. [Cenckiewicz i Gontarczyk są autorami książki “SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii” wydanej przez IPN w 2008 roku, w której oskarżają Wałęsę o bycie TW “Bolek” - red]   

Oficjalne oświadczenie IPN - wydane już po naszej rozmowie z Instytutem - mówi, że "w dniu dzisiejszym prezydent Lech Wałęsa oświadczył, że odrzuca zaproponowaną przez IPN formułę debaty. W tej sytuacji spotkanie się nie odbędzie". 


TV

Pracownicy magistratu oddali krew