• Start
  • Wiadomości
  • "Hakan, zrób coś". Czy Gdańsk wygra rowerowy wyścig z tureckim Izmirem

"Hakan, zrób coś". Czy Gdańsk wygra rowerowy wyścig z tureckim Izmirem

Hakana Hanera i Bilala Satici, mieszkających w naszym mieście Turków, cieszy rywalizacja między Gdańskiem i Izmirem: - Izmir jest tureckim Gdańskiem, a Gdańsk polskim Izmirem. W obu mieszkają ludzie cieszący się życiem - podkreślają i przybliżąją nam kulisy walki o zwycięstwo w ECC „po tureckiej stronie”.
26.05.2017
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Izmirscy rowerzyści przesyłają pozdrowienia z nocnego przejazdu

Spotykamy się w Letnicy, w biurze firmy Hakana Hanera. Jest urodzonym izmirczykiem, w rodzinnym mieście spędził pierwsze 24 lata życia. Bilal Satici mieszkał tam przez rok. Rozmawiamy przy znakomitej tureckiej herbacie i obłędnych pistacjowych tureckich cukierkach.

- W Gdańsku mieszkam od 15 lat. Mam oczywiście żonę Polkę, poznaliśmy się w Londynie, a później razem przyjechaliśmy tutaj. Mamy dwójkę dzieci: córka ma 12 lat, syn 9 - mówi Hakan Haner, szef polskiego oddziału tureckiej firmy produkującej urządzenia gastronomiczne i garnki, które jest jednocześnie przedstawicielstwem na wszystkie kraje Europy Środkowo-Wschodniej.

Bilal Satici poznał swoją żonę, rodowitą gdańszczankę, siedem lat temu w Gdyni. Najpierw wyjechali razem do Turcji, trzy lata temu sprowadzili się do Gdańska, mają pięciomiesięczną córkę. Z zawodu jest przewodnikiem turystycznym, obecnie pracuje w gdańskim biurze jednej z korporacji branży IT. Zajmuje się obsługą jej tureckich klientów, oprócz tego jest tłumaczem i nauczycielem swojego języka ojczystego.

Od lewej: Bilal Satici i Hakan Haner

To typowe dla Turków

Pytam ich, co sądzą o wynikach European Cycling Challenge (ECC) - 24 maja Izmir nas wyprzedził, jako pierwsze miasto w trzyletniej historii udziału Gdańska w rowerowej rywalizacji (Izmir startuje po raz drugi, rok temu nie zajął znaczącej lokaty).

Hakan Haner śmieje się: - To typowe dla Turków, my robimy wszystko na ostatnią chwilę. Zbliża się koniec wyścigu, więc wzięli się do roboty.

Gdańszczanie również wzięli się do roboty i starają się nadrobić stracone kilometry. Wyniki zmieniają się z godziny na godzinę: raz Gdańsk ma do odrobienia pięć tysięcy, raz dwa (taki był stan o godz. 14.30, 26 maja, o godz. 21.44 Gdańsk znów był liderem wyprzedzając rywala o ok. tysiąc km). Zawodnicy obu drużyn teraz już codziennie umawiają się na nocne kręcenie kilometrów. Skończyły się żarty - dojazdy do pracy wydłużoną trasą to za mało, żeby wygrać. Trafił swój na swego.

Bilal Satici: - Cieszy nas taka pozytywna rywalizacja, bo Izmir jest tureckim Gdańskiem, a Gdańsk polskim Izmirem. Oba są miastami portowymi, turystycznymi, pięknymi, a zarazem nowoczesnymi. W obu mieszkają młodzi wykształceni ludzie, cieszący się życiem, aktywni. Izmir to wzorowe miasto w Turcji, w którym dobrze się żyje, tak jak w Trójmieście.

Hakan Haner: - 27 maja zaczyna się ramadan. Myślę, że to dobra wiadomość dla Gdańska. Muzułmanie poszczą i nie mogą pić w tym czasie przez cały dzień. Dopiero po zmroku.

Bilal Satici: - Być może stąd właśnie wzięła się taka mobilizacja w Izmirze w ostatniej chwili, żeby tych kilometrów przed ramadanem jak najwięcej nakręcić. Nie wszyscy mieszkańcy w tym czasie poszczą, ale ten święty dla muzułmanów miesiąc ma wciąż duży wpływ na życie w mieście.

Pewna majowa noc w Izmirze..

Pewna majowa noc w Gdańsku...


Hakan, zrób coś

Oczywiście - nasi rozmówcy mieszkając w Gdańsku nie są w stanie dokładnie oddać tego, co dzieje się teraz w Izmirze i jak wygląda “rowerowa twarz” naszego tureckiego konkurenta, ale co nieco do nich dochodzi. Poza tym Hakan Haner co roku odwiedza swoje rodzinne miasto w wakacje (wciąż mieszkają tam jego rodzice).

- 15 maja, kiedy Gdańsk był jeszcze liderem rywalizacji, kolega z Izmiru wrzucił mi na Facebook`a tabelę wyników i napisał “Hakan, zrób coś” - wspomina gdański izmirczyk. - Tłumaczyłem mu, że w Gdańsku jest dużo dróg rowerowych i łatwo się w ten sposób poruszać po mieście. Rozgorzała długa dyskusja pod postem.

W mieście Izmir jest jedna droga rowerowa, która ciągnie się na odcinku mniej więcej 25 km wzdłuż nadmorskiego bulwaru nad Zatoką Izmirską. W tym miejscu koncentruje się ruch cyklistów w mieście. Rozmieszczono tu kilka stacji roweru miejskiego, są też stojaki na prywatne jednoślady. Mieszkańcy, którzy dojeżdżają rowerami do pracy, najczęściej zostawiają je właśnie tutaj i stąd już na piechotę, w głąb miasta bądź docierają na miejsce autobusami.

- Po ulicach na rowerach jeżdżą tylko najwięksi zapaleńcy, nie jest bezpiecznie - twierdzi Bilal Satici. - Jest bardzo duży ruch, kierowcy w Turcji jeżdżą szybciej niż w Europie i wciąż jeszcze uważają, że mają pierwszeństwo przed pieszymi i rowerzystami. Ale być może dzięki udziałowi w ECC powstaną kolejne drogi rowerowe. Samorząd Izmiru, tak jak w Gdańsku jest po drugiej stronie polityki niż rząd centralny. Nie jest tradycyjny, tylko nowoczesny. Myślę, że jeśli Izmir wygra, to będzie duża motywacja dla gminy i prowincji, żeby wyłożyć pieniądze na infrastrukturę rowerową.

Prezydent Izmiru Aziz Kocaoglu na czele peletonu ECC, jadą drogą rowerową wzdłuż zatoki

W maju życzliwie do rowerzystów

Zresztą - izmirski magistrat i prezydent miasta Aziz Kocaoglu mocno promują kampanię. Prezydent regularnie przesiada się na rower i jeździ wzdłuż bulwaru w towarzystwie miejscowych aktywistów. Nasi rozmówcy twierdzą, że z tego co słyszeli, całe miasto jest w maju nastawione życzliwie do rowerzystów. Zarówno kierowcy, jak i piesi podchodzą z większą niż zwykle wyrozumiałością do obecności cyklisty na drogach i chodnikach.

Na oficjalnej stronie internetowej miasta królują banery promujące udział w ECC.

“Jedź dla siebie, jedź dla swojego miasta” - brzmi hasło reklamowe na kobiecej i męskiej wersji baneru (patrz zdjęcia poniżej).

Miasto promuje udział w kampanii także z pomocą dynamicznego spotu:

W każdy weekend maja miasto organizuje przy nadmorskim bulwarze koncerty, na które mieszkańcy przybywają na rowerach, często w grupach firmowych. Rowerzyści z dumą obnoszą się z przypinkami kręcących kilometry w ECC (takie odznaczenie przyznawane jest za przejechanie odpowiednio: 50, 75, 150, 300, 500, 1000 km).

Przypinki odebrać można w działających codziennie w kilku lokalizacjach w miasta “pit-stopach”. W tych punktach oferowany jest także darmowy serwis rowerowy.

Na jakie nagrody mogą liczyć izmirczycy kręcący kilometry? M.in na: rowery składane, darmowy serwis rowerowy na dłuższy czas, wycieczkę do fabryki rowerów, kurtki przeciwdeszczowe, koszulki rywalizacji, sprzęt i gadżety rowerowe.

Dzięki rywalizacji Gdańska i Izmiru dowiadujemy się dużo o sobie nawzajem - mówią Bilal Satici (po lewej) i Hakan Haner


Rywalizacja początkiem przyjaźni?

Nie wypada pytać wprost moich rozmówców, komu kibicują, ale ta kwestia musiała zostać wyjaśniona - czy jeżdżą w gdańskiej drużynie ECC?

Hakan Haner: - Nie jeżdżę, oczywiście jestem z Gdańska, ale jestem też z Izmiru... Chcę pozostać neutralny. Poza tym, na co dzień także nie jeżdżę na rowerze. Ale moje dzieci startują w Rowerowym Maju.

Bilal Satici: - Ja także nie jestem w drużynie. Na rowerze staram się jeździć w weekendy, ale nie zawsze mi się to udaje. Zamierzam dojeżdżać na rowerze do pracy, ale jeszcze nie spróbowałem…

Nasi gdańscy Turcy działają w Towarzystwie Polsko - Tureckim i podejmują starania o nawiązanie oficjalnego partnerstwa między Izmirem a Gdańskiem.

Hakan Haner: - Myślę, że rywalizacja rowerowa między naszymi miastami może się tym planom przysłużyć. To super promocja, obustronna zresztą. Wielu ludzi w Izmirze nie słyszało wcześniej o Gdańsku. Tak samo tutaj, nie każdy wiedział z czym Izmir kojarzyć. A mamy ze sobą tyle wspólnego...

Izmir - Gdańsk nad Morzem Egejskim

Izmir to trzecie co do wielkości miasto Turcji (ponad 3 mln mieszkańców) i stolica prowincji o tej samej nazwie (w całej prowincji żyje 4,2 mln ludzi). Uznawany jest za najbardziej liberalne i proeuropejskie miasto w całym kraju. Jest tu drugi co do wielkości port morski Turcji (po Stambule).

Miasto znane jest od 2500 r. p.n.e. jako Smyrna. Nazwę Izmir otrzymał, gdy przeszedł pod władzę Turków (1076 r.). Jest to rodzinne miasto Homera. Na terenie prowincji zaś znajdują się starożytne miasta: Efez i Pergamon. W odległości godziny drogi samochodem od miasta jest kilka znanych miejscowości turystycznych.

Co ciekawe, w prowincji Izmir także mają swój “Ptasi Raj” (a dokładnie „Ptasi Raj Izmiru”). Jest to region nadbrzeżnych bagien i wyschniętych słonych jezior. Tyle, że rezydują tu raczej pelikany i flamingi niż rybitwy i sieweczki.



Z ostatniej chwili 26 maja, w ostatni wieczór przed ramadanem, izmirczycy przeprowadzili masę krytyczną. Obłęd! Ile kilometrów przyniesie masa? Ile w tym samym czasie wykręcą gdańszczanie jeżdżąc po nocnym mieście? Jedno jest pewne - do północy 31 maja walka trwa! Zaangażuj się! Wystarczy wejść na grupę Kręć kilometry dla Gdańska - ECC na Fb, żeby dowiedzieć się kiedy i gdzie będą organizowane przejazdy dla Gdańska. Najbliższy - 27 maja (sobota) o godz. 20 wyruszy spod Cristalu (ul. Klonowa, Wrzeszcz) i dotrze na Wyspę Sobieszewską. Jak kręcić dla Gdańska? Dowiesz się tutaj.

Walka izmirskich kobiet o równość na rowerze

25 września 2017 r. odbędzie się w Izmirze czwarty z kolei „Rowerowy przejazd eleganckich kobiet” (Fancy Women Bike Ride). Kobiecy przejazd wymyśliła Sema Gür, 43.letnia nauczycielka z tego miasta, która zaprosiła inne kobiety do akcji za pośrednictwem mediów społecznościowych, proponując im przejazd w strojnej odzieży, na rowerach przybranych kwiatami. Pierwsza edycja wydarzenia odbyła się podczas Światowego Dnia bez Samochodu, przybyło ponad 500 kobiet, rok później dwa razy tyle, w 2015 r. liczba uczestniczek ponownie podwoiła się. Po co to wszystko? - To akt buntu przeciwko zasadom panującym w zdominowanym przez mężczyzn świecie rowerzystów. Polecamy film! Cele akcji, wypowiedziane przez uczestniczki przejazdu brzmią znajomo….



TV

Gdański zegar spełnia życzenia?