• Start
  • Wiadomości
  • Grzaniec, pierniki, miód. Nasz reporter zwiedza i opisuje Jarmark Bożonarodzeniowy na Długim Targu

Grzaniec, pierniki, miód. Nasz reporter zwiedza i opisuje Jarmark Bożonarodzeniowy na Długim Targu

Trudno wyobrazić sobie okres przedświąteczny bez jarmarku na Targu Węglowym. To miła forma spędzenia rodzinnego czasu na świeżym powietrzu: można posłuchać kolęd, zrobić ciekawe zakupy, coś zjeść, pobawić się z dziećmi i wspomóc przy okazji potrzebujących. Jest coś i dla wielbicieli golonki, i dla miłośników eleganckiego designu.
04.12.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Gdańskie Boże Narodzenie: wałek do ciasta przyozdobi ciasteczka widokiem gdańskich kamieniczek. W Zbrojowni jest więcej ciekawego rękodzieła

Są takie zapachy, które kojarzą się nam ze świętami. Dla mnie to między innymi zapach solidnego grzańca (mam nadzieję, że dzieci tego nie czytają).

Poczułem go na Targu Węglowym w Gdańsku w sobotę, 3 grudnia. Na jednym ze stoisk, w drewnianym domku, sprzedawczyni polecała mieszankę - uwaga - śliwowicy podbeskidzkiej, markowej angielskiej herbaty, miodu wielokwiatowego i przypraw korzennych. 

Zapach nie do podrobienia, tak samo, jak smak. No i ta rozgrzewająca moc tej "herbatki". W zimne dni - bezcenna. 

Okazało się, że właściciele stoiska przyjechali do Gdańska aż z Jasienicy pod Bielsko-Białą. Kawał drogi! Sprzedawczyni poleca mi kolejny produkt z Jasienicy: tatarczówkę. - Nalewka 50-procentowa! - mówi. - Można ją kochać, albo nienawidzić za jej gorycz.

Zostanę przy małym naparstku grzańca. Jestem tu służbowo. Lepiej nie sprawdzać, czy do tatarczówki poczułbym miłość czy nienawiść. To zdradliwe uczucia. 
 

Gondole koła widokowego pozwalają zobaczyć starówkę z nieznanej perspektywy

Boczuś z Tyrolu

W powietrzu są inne zapachy: porządna kawa, nie jakaś lura, prosto z palarni kawy Kawana. Do tego stoiska też spora kolejka. Oczywiście w powietrzu także zapachy kiełbas, karkówek, szaszłyków i bigosów - może jedzenie mniej świąteczne, ale na pewno syte. Wokół także stoiska z miodami, swojskim mięsem z małych, lokalnych wytwórni; przysmaki litewskie. Głodny nikt stąd nie wyjdzie. 

Swoje stoisko z serami i mięsem ma gość z górzystej Austrii. - Tyhhrrolski boczek, tyhhrrolskie kabanosy - zachęca silnym akcentem z Tyrolu. - Ementaler ist… łagodny - mówi po polsko-austriacku.

Dzieci kręcą się na weneckiej karuzeli; jest darmowa, ale można, a nawet wypada, wrzucić w zamian za przejażdżkę do puszki pieniądze na hospicjum dziecięce im. księdza Dutkiewicza w Gdańsku. Dzieci mogą też skorzystać z małego, acz ładnego lodowiska, bądź usiąść na tronie św. Mikołaja. 

Dorośli - pocałować się pod jemiołą. Robią to ze świątecznym zapałem! 
 

Jest jemioła, jest miłość!

Jeśli za dnia jest tu ładnie, to wieczorem, po zmroku, robi się  naprawdę świątecznie. Wtedy targ rozświetlają piękne iluminacje: ogromne świetliste bombki, sanie św. Mikołaja. To światło przyciaga z daleka.  

No i oczywiście główna atrakcja: koło widokowe Amber Sky, przeniesione z Wyspy Spichrzów. Wchodzę. Jest jeszcze widno. Wagonik lekko kołysze. Jedziemy w górę. Fantastyczny widok na ścianę, a potem dach Zbrojowni. Widać najmniejsze szczegóły zdobień, płaskorzeźb. W taki sposób centrum Gdańska jeszcze nie oglądałem. Wreszcie widzę, w całej okazałości, ten słynny dach “młynka do kawy”, czyli Teatru Wybrzeże. Może dach budynku LOT-u, po przeciwnej stronie targu, nie jest najpiękniejszym widokiem, jaki widziałem, ale za to malownicze pomarańczowe daszki gdańskich kamieniczek wyglądają bajecznie.

I dodatkowa atrakcja: od poniedziałku 5 grudnia w każdej gondoli koła Amber Sky będzie można usłyszeć historię targu i jego najważniejszych części. Lektorami będą aktorzy z Teatru Wybrzeże.
 

Kto szuka artystycznych akcentów, znajdzie je w Zbrojowni. Na zdjęciu: Agnieszka Pawłowska i jej gdańskie magnesy na lodówkę

W poszukiwaniu skarpetek

Targ Węglowy to w sobotę, 3 grudnia, “mała Skandynawia”. Słyszę norweski, szwedzki, fiński. Pytam Jona Strindhauga z Hadeland pod Olso, jak mu się podoba na Jarmarku. - Tanio, tanio, tanio! - mówi, pokazując trzy torby zakupów. Kupił zdobione rękawice, czapki i torebki dla całej rodziny. - W Hadeland nie ma aż tak dużego targu.

Kto zmarznie na Węglowym, może schować się w Zbrojowni. Tu stoiska z rękodziełem: świece, biżuteria, bombki, ceramika, ozdoby na świąteczny stół.

Wokół mnie tłumy. Polacy i obcokrajowcy przeciskają się w poszukiwaniu atrakcyjnych prezentów. Moją uwagę przyciągają gdańskie wałki do ciasta z wzorem gdańskich kamienic. Rozwałkowane tymi wałkami ciasta ozdobią motywy gdańskie czy kaszubskie. - To bukowe drewno, wszystko sami robimy - mówią pani Dominika i Teofil z małej rodzinnej firmy Wooden Corner.
 

Przed świętami ludzie szukają światła i ciepła. Czegoś na świąteczny stół. No i pomysłu na ciekawy prezent

Tuż obok Agnieszka Pawłowska, właścicielka firmy Something Special Design. Jej specjalnością są podstawki pod gorące naczynia i magnesy na lodówki: podobają mi się te gdańskie, z motywem morza bądź dźwigów stoczniowych. Cudo!

Jest wreszcie coś dla miłośników sztuki i eleganckiego designu. W jednym z kątów Zbrojowni minigaleria sztuki: grafiki studentów ASP, ale także wyjątkowej urody lusterka- lizaki (49 zł); albo miski i siorbaki. Moją uwagę przyciąga elegancka podstawka pod ołówki z gdańskiej firmy Studio 1:1. Finezyjne cacko, które ozdobiłoby niejeden gabinet. Ale ta cena: 110 zł.
 

Są też pomysły na prezenty wysmakowane, designerskie. Jak np. podstawka na ołówki gdańskiego Studia 1:1

No i najważniejsze pytanie: jeśli szukasz skarpet pod choinkę dla swojego mężczyzny, czy znajdziesz je na Jarmarku? Tak! Ale nie chińskie sztuczne badziewie z kontenera. Tu są grube, wełniane, cudnie zdobione. Dostać takie skarpety pod choinkę to byłoby naprawdę coś! 

Więcej o Jarmarku Bożonarodzeniowym, który na Targu Węglowym trwać będzie do 23 grudnia, tutaj i tutaj. Pon- czw: 11-20; pt-nd: 11-21. 



TV

Lekcja Obywatelska z prezydent Gdańska w Zespole Szkół Specjalnych nr 1