„Wielkie sprzątanie Gdańska-Południe” objęło cztery dzielnice. W dwie soboty - 16 i 23 kwietnia 2016 r. - do akcji ruszyli mieszkańcy i pracownicy miejskich instytucji. Wspólnie zebrali 18 ton odpadów i zlikwidowali 6 dzikich wysypisk śmieci! Ich miejsce zajęło 100 drzewek i 2000 kwitnących sadzonek.
- Jesteśmy bardzo zbudowani! - podsumowuje akcję Cyprian Maciejewski, rzecznik Zakładu Utylizacyjnego w Gdańsku. - Z około 1800 osób, które w obie kwietniowe soboty wzięły się za dzielnicowe porządki, tylko niespełna 150 to pracownicy miejskich instytucji. Pozostali to mieszkańcy Gdańska!
Przedsięwzięcie wymagało dobrego przygotowania logistycznego - „Wielkie sprzątanie” trwało jednocześnie w czterech dzielnicach. Potrzebne były rękawice, worki na śmieci, transport. Ktoś musiał dostarczyć sadzonki i narzędzia ogrodnicze. Kto inny dbał o to, by po pracy nie zabrakło rozrywki - sprzątanie kończyło się integracją na łonie przyrody uwolnionej od śmieci.
- Oczywiście chodziło nam o konkretny efekt: o to, żeby w mieście było czysto - mówi Cyprian Maciejewski. - Ale zależało nam na tym, żeby z wysiłkami służb miejskich połączyć starania mieszkańców, stowarzyszeń i rad dzielnic. I to się świetnie udało.
Czytaj także:
Jar Wilanowski posprzątany. Porządków ciąg dalszy
Ładnie mieszkać. Sprzątanie Gdańska od Kokoszek po Chełm