Pokazy straży miejskiej i straży pożarnej, warsztaty rękodzieła, kurs makijażu dla mam, skoki w dmuchanym zamku i na trampolinie, zabawy sportowe: jazda motorem, wycieczka podnośnikiem strażackim w przestworza - takie m.in atrakcje przygotowali pracownicy hospicjum dla rodzin dzieci będących pod opieką Dziecięcego Hospicjum Domowego im. ks. E. Dutkiewicza SAC, podopiecznych Funduszu Dzieci Osieroconych i przyjaciół hospicjum.
- Jesteśmy na wszystkich imprezach organizowanych przez hospicjum - mówi mama Denisa. - Dla syna to rozrywka, więcej bodźców, spotkanie z innymi dziećmi. A my rodzice jesteśmy w gronie, które nas rozumie, wspiera, nie ocenia. Dobrze bawi się tu też nasza zdrowa córka.
Gdańskie hospicjum im. ks. E. Dutkiewicza SAC to Dom Hospicyjny dla dzieci i dorosłych przy ulicy Kopernika 6 z 33 łóżkami, Hospicjum Domowe dla Dorosłych opiekujące się około 80-100 chorymi, Poradnia Opieki Paliatywnej, Hospicjum Domowe dla Dzieci, w którym opieką otoczonych jest około 30-40 najmłodszych pacjentów oraz Hospicyjna Opieka Perinatalna. Środki z NFZ pokrywają ok. 70 proc. potrzeb, pozostałe pieniądze hopsicjum musi uzbierać samo. Stąd organizowanie kwest, akcji charytatywnych, pozyskiwanie sponsorów, i działania w celu pozyskania " jednego procenta". Podopiecznym hopsicjum zapewnia nie tylko opiekę medyczną, w ciągu roku odbywa się regularnie wiele spotkań z różnych okazji. Uczestniczą w nich tylko chorzy dorośli i dzieci, ale i ich rodziny, także dzieci osierocone.
- Jesteśmy trochę jak rodzina - mówi Alicja Stolarczyk przezes Fundacji Hospicyjnej w Gdańsku. - Takie imprezy jak piknik to przede wszystkim zabawa, dla każdego jednak: dzieci zdrowych, chorych, osieroconych i ich rodziców mająca inne znaczenie. Dla dzieci chorych to naturalne miejsce pobytu. Nikt się nie dziwi, że pokrzykują, ślinią się, czasem inaczej wyglądają. Dla rodziców to relaks i poczucie bezpieczeństwa, nikt nie przypatruje się ich dzieciom, czuwa nad nimi cały czas lekarz i pielęgniarka. Zdrowe dzieci uczą się, że choroba i śmierc to część życia. A dla wszystkich wsparcie - nie jesteście sami.