W środę na Lechii był szampan i kawior, w czwartek - bursztynowe spinki do mankietów. Prezydent Adamowicz spotkał się w swoim gabinecie z kadrowiczami i pogratulował im awansu na mundial w Rosji.
Dostali spinki do mankietów, zegary ścienne oraz dyplomy, w których czytamy:
W imieniu mieszkańców i władz Miasta Gdańska oraz swoim składam Panu serdeczne gratulacje z okazji wywalczenia awansu do finałów mistrzostw świata, które odbędą się w 2018 roku w Rosji.
Piłkarska reprezentacja Polski znów jest na ustach większości rodaków. Awans osiągnęliście w fantastycznym stylu. Cieszę się niezmiernie, że jest Pan częścią zespołu, którego gra wywołuje tyle wzruszeń.
Życzę Panu i kolegom z drużyny narodowej przeżycia wielkiej przygody i osiągnięcia wielkiego sukcesu na rosyjskim mundialu.
Paweł Adamowicz
Przypomnijmy, że gra w eliminacjach nie oznacza automatycznie, że gdańscy piłkarze pojadą do Rosji, ale prawdopodobieństwo jest duże. Jak powiedział Peszko: - Nawałka ma już swoją grupę około 30 osób i ktoś nowy musiałby od stycznia zacząć naprawdę dobrze grać, żeby się dostać do tej grupy.
Poruszony został na spotkaniu także temat derbów z Arką, które odbędą się 3 listopada w Gdyni. Paweł Adamowicz: - Niestety nie będę na meczu, bo muszę być wtedy na debacie w Monachium z Jean-Claude Junckerem, przewodniczącym Komisji Europejskiej. Ale będę z wami duchem. My zawsze oficjalnie zapraszamy prezydenta Gdyni na derby do Gdańska, ale on nigdy nie przyjeżdża. Natomiast on nigdy mnie nie zaprasza, ale ja się sam wpraszam i jadę na stadion do Gdyni.
Sławomir Peszko powiedział, że wynik derbów może być tylko jeden: wygrana Lechii.
Prezydent Gdańska wspomniał czasy, gdy Lechia grała w III lidze: - Na Traugutta nie było nawet oświetlenia. A teraz? Dzięki Euro dokonaliśmy skoku cywilizacyjnego. Mamy ponad sto orlików. Kiedyś graliśmy na asfalcie, na betonie. Ja nie mówię, że same orliki sprawią, że młodzi od razu zostaną gwiazdami piłkarskimi, ale mają na pewno lepsze warunki do treningów niż my kiedyś.