Fascynujące dzieje Jarmarku św. Dominika

Dokładnie 3 sierpnia br. minęło 755 lat od wydania przez papieża Aleksandra IV bulli dla zakonu dominikanów, która dała początek Jarmarkowi św. Dominika w Gdańsku. Impreza co roku przyciągała do miasta takie tłumy, że nie zdecydowano się, by zawiesić ją na czas... zarazy.
04.08.2015
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Wbrew obiegowym opiniom nie chodziło o jakiś szczególny gest głowy Kościoła wobec konkretnego miasta czy klasztoru. Jarmarki z okazji dnia św. Dominika znane były w całej Europie od lat 30. XIII w. Papieżowi najwyraźniej zależało na wzmocnieniu duszpasterskiej roli dominikanów, dlatego też w latach 1258-1260 nadawał kolejnym prowincjom zakonu przywilej udzielania 100-dniowego odpustu kary za grzechy. Wierni mogli dzięki temu skrócić swoje spodziewane męki w czyśćcu, a przy okazji ofiarnie wspierali finanse dominikanów. Bulla papieża Aleksandra IV, która objęła Gdańsk, pochodzi z 1260 r. Odpusty stały się ogólnoeuropejską instytucją, były tak popularne, że ściągały tłumy nawet z odległych miejscowości. Dzień św. Dominika nakręcał koniunkturę handlową - taki mechanizm dotyczył wielu miast, gdzie dominikanie mieli swoje klasztory i świątynie, ale tylko w nielicznych ośrodkach jarmarki przetrwały do naszych czasów.

Według Gedanopedii, pierwsze wzmianki o jarmarku w Gdańsku pochodzą z drugiej połowy XIV wieku; w 1358 roku wspomniano o sądzie ziemskim w „dniach Dominika”, kilka lat później, gdy impreza odbywała się na Targu Rybnym, doszło do rozruchów społecznych spowodowanych drożyzną (tumult 1363 r.). Wiadomo ponadto, że 2 sierpnia 1399 r. z Malborka wysłano do Gdańska kapłana krzyżackiego z pieniędzmi na zakup pergaminu do przepisywania ksiąg. Natomiast w 1471 r. zdarzyło się, że na Jarmark św. Dominika rzucona została klątwa: w taki to sposób biskup Jakub z Sienna postanowił wymusić na gdańskich rajcach wypłatę dziesięciny, którą wcześniej - do czasu zwycięstwa Polski w wojnie trzynastoletniej - pobierał miejscowy komtur krzyżacki. Szczególny rozkwit impreza przeżywała w XVII i XVIII w. Podczas dżumy lat 1709-1710 Gdańsk nie zdecydował się na odwołanie jarmarku, choć udziału w nim zakazały swoim mieszkańcom inne miasta regionu - pod groźbą zamknięcia bram przed powracającymi do domów (Toruń, Elbląg, Malbork i Tczew). Obawy nie były przesadzone, w 1709 r. w pierwszym tygodniu trwania jarmarku w Gdańsku zmarło 897 osób. Handel trwał mimo szalejącej zarazy. Nie była to pora na skoczne jarmarkowe melodie, więc trębacze - podobnie jak dzwony i kuranty - wygrywali hymny błagalne, by Bóg odwrócił swój gniew i okazał miłosierdzie. 

Na zdjęciu: gotycki kościół św. Mikołaja w Gdańsku - miejsce dominikańskiej posługi od XIII w. Fot. Jerzy Pinkas

Gotycki kościół św. Mikołaja w Gdańsku - w tym miejscu dominikanie prowadzą swą posługę od XIII w.

TV

MEVO rozkręca wiosnę. Wsiadaj i jedź: do pracy, na uczelnię, na plażę