Fantastyczny Troy. Lotos Trefl lepszy od Cerrad Czarni

Andrea Anastasi lepszy od Raula Lozano w starciu byłych selekcjonerów reprezentacji Polski. W Ergo Arenie Lotos Trefl pokonał dotychczasowego wicelidera PlusLigi Cerrad Czarni Radom 3:1. Najlepszym graczem meczu wybrano Amerykanina Murphy Troya, zdobywcę 32 punktów.
12.12.2015
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Fantastyczną skutecznością popisywał się Amerykanin Murphy Troy (w wyskoku, nr 11)

Cerrad Czarni to rewelacja tegorocznych rozgrywek, zespół, który przegrał w lidze tylko pierwszy mecz – z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle 2:3 – a potem wygrał kolejne osiem meczów. Pozycja wicelidera nie była przypadkowa.

Gdańszczanie także na koncie mieli tylko jedną porażkę – z PGE Skra Bełchatów 0:3.

Kto był faworytem?

- Gramy o zwycięstwo - zapowiadali szkoleniowcy obu drużyn, którzy z sukcesami prowadzili w niedalekiej przeszłości reprezentację Polski.

Gdańszczanie rozpoczęli z animuszem, prowadzili 3:0 i 8:5. Niedługo później na zagrywce w ekipie gości stanął były reprezentant kraju, pochodzący z Pucka, Daniel Pliński. Zasiał trochę popłochu wśród wicemistrzów Polski, którzy nie potrafili wyprowadzić skutecznego ataku a gdy Mateusz Mika został zablokowany, na tablicy wyników pojawił się remis 10:10.

Jak się okazało były to tylko chwilowe problemy w tej części gry. Gospodarze odskoczyli na 17:11 i przewagi nie oddali już do końca seta.

W drugiej partii było 4:1, ale potem znowu do głosu doszli radomianie, którzy po asie serwisowym Igora Grobelnego prowadzili dwoma punktami (7:9). Wszystko zmieniło się, gdy na parkiecie – przy stanie 14:14 – dwa udane bloki zaliczył Bartosz Gawryszewski (16:14). Kapitan Lotosu Trefla udanymi zagraniami „pociągnął” swój zespół, który systematycznie zwiększał przewagę. Na 25:17 skutecznie zbijał Sebastian Schwarz.

Od początku świetnie grał Murphy Troy, który w całym meczu zdobył aż 32 punkty, dzięki czemu absolutnie zasłużenie został wybrany MVP spotkania.

- Grał świetnie. Jestem z niego bardzo zadowolony – chwalił Amerykanina trener Anastasi. - Wraca do formy z poprzedniego sezonu.

Kibice w Ergo Arenie liczyli na szybkie zakończenie meczu, jednak ich ulubieńcy mieli chyba inne zdanie, bo w trzecim secie oddali inicjatywę. Przegrywali 4:8, 7:13, 11:16. Po atakach Troya i podwójnym bloku Schwarza z Wojciechem Grzybem był remis 19:19. Tej części gry nie udało się jednak wygrać.

- Będzie znowu tie-break? - zastanawiali się kibice. Gdańszczanie przecież w tegorocznym sezonie na dziewięć dotąd rozegranych meczów, pięć zakończyli po pięciu setach.

Ale siatkarze Lotosu Trefl tie-breaka chcieli uniknąć. I to im się udało, głównie dzięki skuteczności Troya w ataku oraz znakomitemu przyjęciu w całym spotkaniu.

- Zagraliśmy świetny mecz, mieliśmy aż 29 obronionych piłek. To pokazuje, jaki potencjał w zespole istnieje - cieszył się Anastasi.

- Przegraliśmy, bo w Lotosie Trefl niewiarygodnie skuteczny był Troy. Rywale na wysokim poziomie mieli też przyjęcie i zagrywkę - ocenił Lozano.

Lotos Trefl Gdańsk - Cerrad Czarni Radom 3:1 (25:21, 25:17, 23:25, 25:22)

Lotos Trefl: Grzyb (6 punktów), Falaschi (6), Schwarz (10), Troy (32), Ratajczak (1), Mika (17), Gacek (libero) oraz Czunkiewicz, Gawryszewski (6), Stępień, Schulz

Cerrad Czarni: Bołądź (11), Pliński (7), Grzechnik (6), Żaliński (6), Kampa (6), Szalpuk (16), Majstrović (libero) oraz Kowalski (libero), Grobelny (4), Szczurek, La Cavera (5), Ostrowski (2)

TV

120-letnia kamienica jak nowa