• Start
  • Wiadomości
  • “Да! English!”, czyli wielojęzyczna Lechia Gdańsk przed meczem z Pogonią Szczecin

“Да! English!”, czyli wielojęzyczna Lechia Gdańsk przed meczem z Pogonią Szczecin

Na konferencji prasowej Lechii przed meczem z Pogonią Szczecin (sobota, 5 listopada godz. 20.30) zabrzmiało pięć języków: polski, serbski, rosyjski, angielski i słowacki. Ważne, że wszyscy się rozumieją!
04.11.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Do you understand? Panimajesz? Да! Разумем! Od lewej: Milos Krasić, jego tłumacz, Lukas Haraslin, oraz Daria Wollenberg z działu PR Lechii

Milos Krasić mówi po rosyjsku z taką samą swobodą, z jaką rozgrywa piłkę na środku pola. Trochę dlatego, że jego pierwszy język - serbski - jest zbliżony do rosyjskiego, ale też dlatego, że grał w CSKA Moskwa (2004-2010).

Da! Da! Da! - potwierdzał więc Krasić (po rosyjsku czy serbsku?), pytany czy atmosfera w drużynie jest dobra, czy mogą zdobyć mistrzostwo Polski, czy wygrają z   Pogonią Szczecin w sobotę.

Krasić przytakiwał. - Da! Mamy szansę na mistrza. Da! Piotr Nowak zmienił atmosferę w drużynie po odejściu Thomasa Von Hessena. Teraz jest o wiele lepiej! Da! Mecz z Pogonią będzie bardzo trudny, ciężki, zacięty, ale możemy go wygrać. Dobrze jest być liderem, to nam dodaje motywacji. 

Krasić słuchał pytań po polsku i rosyjsku, a odpowiadał mieszanką serbskiego, rosyjskiego i angielskiego. Co najdziwniejsze, wszystko było zrozumiałe.

W końcu zapytałem go, czy tak samo porozumiewa się z kolegami na boisku. - Da! English! - potwierdził Serb, dodając, że w czasie meczów najlepszy jest jednak angielski, bo każdy zna go na tyle, by powiedzieć “zejdź na lewo, cofnij się!” (Run left! Get back!)

Krasić zna też jeszcze trochę włoski, bo grał w Juventusie. Ale jego polski kuleje. Dlatego Słowak Lukas Haraslin, który był z nim na konferencji, dogadywał mu: - Ile już czasu jesteś w Polsce? Rok? Półtora? Naucz się wreszcie polskiego!

W pewnym momencie, podczas nagrywania wywiadu na stronę internetową Lechii Gdańsk, Krasić poprosił Haraslina o tłumaczenie. I znów się zaczęło: z jakiego właściwie języka Haraslin ma tłumaczyć Serba? Bo, że na polski to wiadomo. Z serbskiego, rosyjskiego, angielskiego? Zaczęły się przymiarki. 

Najważniejsze, że piłkarze się dogadują. Na boisku i poza nim. I że, jak twierdzą, stanowią jedną rodzinę. Mieszkają blisko siebie, razem spędzają czas wolny. 
 

Haraslin: jestem lepszy niż Duda! 

Lukas Haraslin, świetną polszczyzną, może z lekką naleciałością góralską (jest w końcu Słowakiem) mówił: - Nastawiam się, że zagram z Pogonią od początku. Dotąd dużo wchodziłem z ławki, ale wypadł Flavio i Peszko za kartki, i jest szansa. Ostatnich kilka dni byłem, co prawda, nieco osłabiony przez wirus. Ale już jest dużo lepiej. W końcu muszę coś strzelić, albo chociaż asystę zaliczyć. Pokazać, że jestem lepszy niż Ondrej Duda (Słowak z Legii Warszawa, a obecnie Hertha BSC). Zawsze była między nami walka, nogi i ręce połamane, jak to bywa w meczach na Słowacji (śmiech).

Lechia ma teraz trzy mecze pod rząd u siebie: najpierw z Pogonią, a potem, po przerwie na reprezentację, z Wisłą Płock i Górnikiem Łęczna. - Jesteśmy na pierwszym miejscu i chcemy to utrzymać - mówi Lukas Haraslin. - Z Pogonią będzie ciężko, bo Pogoń gra do przodu, wygrała u siebie z Legią 3:2. Ja bardzo chcę w tym meczu zagrać!
 

Piotr Nowak, trener Lechii: - Arka cieszyła się z remisu z nami

Nowak: pytania o zachowanie kibiców nie do mnie! 

Tymczasem trener Lechii Gdańsk Piotr Nowak mówił na konferencji prasowej po polsku, z lekkim amerykańskim akcentem (trenował drużyny Major League Soccer w USA).

A, że nie cichną echa meczu w Gdyni, pytania były o derby. Emocje nakręca m.in. piłkarz Arki Gdynia Krzysztof Sobieraj, który nie przestaje o braciach Paixao mówić w wywiadach "siostry Paixao". Emocje po meczu są więc wciąż żywe. Zapytałem zatem trenera Nowaka o ten nieszczęśliwy dla Lechii remis. Czy nie sądzi, że jego zespół spalił się psychicznie i dlatego oddał prowadzenie, mimo, że był lepszy? A może to rzeczywiście tylko kwestia autów wrzucanych przez Arkę w pole karne i nieuwagi piłkarzy Lechii w kluczowym momencie, kiedy po takim dalekim wyrzucie Adrian Błąd zdobył gola dla Arki?

Nowak: - Pamiętam mecz z Jagiellonią. W ciągu kilku pierwszych minut Jagiellonia miała bodajże osiem mocnych wrzutów z autu. Bałem się, że ten wrzucający z Jagiellonii nie wytrzyma tego, że coś mu się stanie, bo ile razy można tak wrzucać w pole karne? Uważam, że w meczu z Arką nic nie zawiodło. Taka jest piłka nożna, że się po jednym błędzie traci bramkę. Błędy się popełnia. Widać było, że Arka nie chciała nas atakować, nawet, jak graliśmy w 10. Chcieli zdobyć ten jeden punkt i cieszyli się, że zremisowali z nami. Statystyki mówią, jak ten mecz wyglądał.

Dziennikarze pytali też Nowaka o kary dla Lechii Gdańsk i jej kibiców, w związku z ich skandalicznym zachowaniem w czasie derbów w Gdyni. Przypomnijmy, że Komisja Ligi ukarała kibiców Lechii Gdańsk zakazem wyjazdu na dwa kolejne mecze derbowe do Gdyni, a także dodatkowym zakazem wyjazdu kibiców LG na trzy kolejne mecze wyjazdowe (Wisła Kraków, Korona Kielce i Termalica Bruk - Bet Nieciecza). Sam klub musi zapłacić 35 tysięcy złotych grzywny, a będzie musiał zapewne pokryć także straty za zdewastowany sektor gości na stadionie w Gdyni (to może być ok. 60 tysięcy złotych). W sumie Lechia za karygodne zachowanie swoich kibiców zapłaci najmniej około 100 tysięcy złotych! Klub zresztą zadeklarował w specjalnym, poderbowym oświadczeniu, że pokryje szkody. 

Co na to Nowak? - Ja nie jestem osobą, która powinna się wypowiadać na ten temat. Ja patrzę tylko i wyłącznie na mój zespół. Można się zgadzać z tymi decyzjami Komisji Ligi, można je kwestionować, można widzieć w zachowaniu kibiców problem. Ja uważam, że zespół gra dla kibiców, żeby oni mieli radość, żeby mogli dopingować zespół, widowisko. Wszyscy kibice są ważni: gramy dla tych, którzy głośno przez cały mecz dopingują i dla tych, którzy są ciszej z boku.

I wreszcie pytanie o kadrę na mecz z Pogonią Szczecin. Nie zagrają, za kartki, Flavio Paixao i Sławek Peszko. A co z kontuzjowanym Grzegorzem Kuświkiem? Nowak: - Każdy dzień jest na wagę złota. Chcemy, żeby Grzegorz doszedł do siebie. Musimy mieć pewność, że może grać. Nie będziemy jednak ryzykować jego zdrowia. Jeśli będzie trzeba, poczekamy dwa dodatkowe tygodnie, w czasie przerwy na reprezentację, żeby w pełni się wykurował. Seba Mila też jest opcją na sobotę. On jest zawsze gotowy do gry!
 

Czytaj także: 

Lechia Gdańsk potępia wandalizm i przemoc; stawia na kulturę i bezpieczeństwo



TV

Profilaktyka piersi w tramwaju w Dzień Kobiet