• Start
  • Wiadomości
  • Dolali i wygrali! Siatkarze Trefla pokonują Onico Warszawę 3:2 na inaugurację sezonu

Dolali i wygrali! Siatkarze Trefla pokonują Onico Warszawę 3:2 na inaugurację sezonu

Po wyrównanym i trudnym meczu Gdańskie Lwy w środę, 4 października, odniosły pierwsze zwycięstwo w nowym sezonie PlusLigi. To bardzo dobra wiadomość po miesiącu walki o to, żeby klub przetrwał bez Grupy Lotos w roli głównego sponsora. - Dziękujemy wam za waszą pomoc - mówił kapitan Trefla Mateusz Mika do trzech tysięcy fanów zebranych w Ergo Arenie.
04.10.2017
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Trefl Gdańsk: w drużynie jest jedność i wiara w sukces

Andrea Anastasi, trener Trefla Gdańsk, wygłosił w środę, 4 października,  mowę w szatni do gdańskich lwów, tuż przed ich wejściem na parkiet. Mówił, że najważniejsze jest to, że są razem, że są  drużyną, że nie poddali się, gdy było im ciężko, a przyszłość drużyny stała pod wielkim znakiem zapytania.  

Nowi szefowie Grupy Lotos nie byli w ogóle w tej mowie obecni. Jeżeli Lotos wymyślił sobie, że złamie albo zniechęci kogokolwiek wycofaniem się nagle z finansowania klubu, nie udało się.

Siatkarze są mocniejsi niż zwykle: Artur Szalpuk i Mateusz Mika jeszcze we wtorek mieli grypę żołądkową, a w środę jeden i drugi zagrali świetny mecz.

Kibice też nie dali się złamać. Wpłacili na klub ponad 280 tysięcy złotych w ramach akcji “DoLEWamy do pełna”.    

Nowi sponsorzy wciąż się pojawiają, a Trefl Gdańsk potrafi zadbać o marketing: w środę wieczorem gdański siatkarz Amerykanin Daniel McDonnell wjechał do wnętrza Ergo Areny taksówką Ecocar, a w przerwie kibice robili dla Mateusza Miki… hamburgery ze składników przygotowanych przez Surf Burgera, sieć trójmiejskich restauracji, która także wspiera teraz gdańskich siatkarzy.

Nikt tu już w zasadzie nie pamięta, że gdańska bądź co bądź Grupa Lotos była jeszcze miesiąc temu głównym sponsorem klubu, ale “dobra zmiana” to zakończyła.   

Zawodnicy mają już nowe koszulki i nowe dresy, bez logo Lotosu. Uszycie nowych sporo klub kosztowało. Najłatwiej i całkiem za darmo można było zmienić  kibicowski doping: ze skandowania “Lotos Trefl!” na “Gdański Trefl!”. Brzmi jeszcze lepiej.


Młode kibicki i kibice Trefla przygotowali napis: Weszliście w paszczę lwa! To do przeciwników...

Szalpuk fruwa nad siatką 

W środę w Ergo Arenie spiker mówił do kibiców: “To dzięki wam możemy wystartować z tym sezonie! Mamy za sobą fantastyczną społeczność siatkarską!”

Potem na parkiet wyszli oni. Trefl Gdańsk to teraz Piotr Nowakowski, Wojciech Grzyb, Wojciech Ferens, Szymon Jakubiszak, Damian Schulz, Patryk Niemiec, Tomczak, Artur Szalpuk, Maciej Olenderek, Mateusz Mika (kapitan), Fabian Majcherski, Jan Tomczak i Michał Kozłowski. Trener: Andrea Anastasi. Jest jeszcze dwójka Amerykanów i Kanadyjczyk, którzy dołączą do drużyny w kolejnym meczu.

Po drugiej stronie siatki w środę Onico Warszawa, mocna i ciekawa drużyna prowadzona przez trenera mistrzów świata Stephane Antigę! W jej składzie m.in. reprezentant Polski Andrzej Wrona i Francuz Guillaume Samica oraz Wojciech Włodarczyk. 

Pierwszego seta gdańszczanie wygrali łatwo 25:20. W drugiej partii zaczęło od 1:6, by przegrać całego seta 17:25. Trefl dramatycznie przysnął.

Trener Anastasi grał razem ze swoimi zawodnikami przy linii. Krzyczał, gestykulował, wykłócał się z sędziami. W efekcie żółta kartka, która trochę ostudziła jego włoski temperament.

W trzecim secie Gdańskie Lwy weszły już na pełnej... koncentracji. Szalpuk fruwał nad siatką. Ta część była bardzo wyrównana, choć Trefl cały czas prowadził jednym, dwoma punktami, aby pod koniec odskoczyć 19:15. Piotr Nowakowski blokował nieprawdopodobne piłki albo uderzał z niezwykłą siłą, nie do obrony. Był najlepszy na parkiecie! Niestety, Artura Szalpuka zaczęły łapać skurcze, więc połowę trzeciego seta przeleżał na podłodze i korzystał z pomocy masażysty. Mimo to set dla Gdańska: 25:18.

W czwartym secie znów do głosu doszli goście, a zwłaszcza Bartosz Kwolek - może nowy Bartosz Kurek - który zdobywał punkt za punktem. Trefl przegrywa 23:25.

A więc czas na piąty set (tie break), w którym do gry wrócił Artur Szalpuk. Na początku Trefl prowadzi 4:1, ale traci tę wyraźną przewagę. Później gdańszczanie zaczynają grać, jak z nut, wychodzi im niemal wszystko. 14:9 i piłka meczowa! Ostatni! Dla Gdańska?! Goście sprawdzają na weryfikacji wideo rzekome dotknięcie siatki. Było? Nie było!

Trefl wygrywa cały mecz 3:2 w setach. MVP meczu zostaje Piotr Nowakowski.

Na koniec Mateusz Mika mówi przez mikrofon wszystkim kibicom (były ich w środowy wieczór w Ergo Arenie trzy tysiące): - Dziękujemy wam za waszą pomoc.

Andrea Anastasi po meczu promienieje. Cieszy go ta ważna wygrana, która ostatecznie kończy stary okres i zaczyna nową epokę - epokę Trefla Gdańsk.

Kolejny mecz domowy z GKS Katowice: 14 października, sobota, Ergo Arena.


Siatkarze mają już nowe dresy i nowe koszulki. Niedługo pojawią się na nich nazwiska wszystkich kibiców, którzy wpłacili na akcję DoLEWamy do pełna!

Telefony wciąż dzwonią 

Po meczu prezes Trefla Gdańsk Dariusz Gadomski powiedział nam: - To będzie sezon pełen emocji i niespodzianek, bo liga jest wyrównana. Ale my możemy trochę w niej namieszać. Drużyna jest bardzo waleczna. Każdy daje z siebie sto procent. Nasi siatkarze to profesjonaliści! Wszyscy zostali z nami! Nie mówmy już o pieniądzach, to jest problem zarządu. Nasi siatkarze muszą mieć jak najlepsze warunki do gry. My cały czas szukamy pieniędzy, uśmiechamy się szeroko do wszystkich firm. Zapewniam, że jest w co inwestować. Cały czas jest zainteresowanie, wciąż ktoś dzwoni, firmy z całej Polski. Grono przyjaciół Trefla Gdańsk jest spore.



TV

Pracownicy magistratu oddali krew