• Start
  • Wiadomości
  • Dzisiaj derby Trójmiasta. Lechia Gdańsk ranna, Arka Gdynia zwietrzyła krew

Dzisiaj derby Trójmiasta. Lechia Gdańsk ranna, Arka Gdynia zwietrzyła krew

Po fatalnym meczu Lechii Gdańsk z Koroną Kielce (0:5), piłkarze Arki Gdynia mają świadomość, że pierwsze derbowe zwycięstwo nad Gdańskiem w ekstraklasie jest właśnie teraz możliwe. Mecz w piątek, 3 listopada, o godz. 20.30, w Gdyni.
01.11.2017
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

To były czasy: Sebastian Mila na boisku! Piłkarz Lechii leży na murawie, wokół piłkarze Arki Gdynia. Derby z 30 października 2016 zakończyły się remisem 1:1

Na Arce raczej nie otwierają jeszcze szampanów, ale być może już je chłodzą? Czują, że zwycięstwo w piątkowych derbach jest bardzo prawdopodobne.

Lechia, po zmianie trenerów z Piotra Nowaka na Adama Owena, wciąż szuka swojej tożsamości, swojej filozofii gry, swojego systemu.

Prościej powiedzieć: Lechia nie ma drużyny. Ma 11 niezbyt rozumiejących się piłkarzy, których na boisku niewiele łączy. Najmniej łączy ze sobą piłkarzy z obrony i bramkarza. Wawrzyniak, Augustyn, Nunes i Kuciak są sobie wciąż bardziej obcy, żeby zacytować klasyka.

Jednak nie ma co kopać leżącego, pastwić się nad Lechią - to nieeleganckie. Być może za dziennikarzy zrobi to w piątek Arka Gdynia.

W futbolu, jak w MMA, nie ma litości. Jeśli można dobić rywala, to się to robi. Patrz mecz Niemcy - Brazylia na mistrzostwach świata (7:1). Patrz ostatni mecz Lechii z Koroną Kielce (0:5). 

Lechia ma mało czasu, żeby podnieść się z desek, otrzeźwieć, odzyskać świadomość i walczyć dalej. 

Arka liczy, że napisze w piątek historię. Jeśli bowiem chodzi o osiem spotkań derbowych w ekstraklasie, to w meczach Arki z Lechią było dotąd sześć zwycięstw Lechii i dwa remisy. Arka jeszcze nie wygrała. Stosunek bramek: 13-7 dla Lechii.

Większość z tych, którzy zagrają w piątek, pamięta dwa ostatnie mecze derbowe tych drużyn: 1:1 w Gdyni i 2:1 w Gdańsku dla Lechii.

Arka Gdynia czuje, że po zdobyciu Pucharu Polski, Superpucharu i zwycięstwie 3:2 nad duńskim FC Midtjylland w eliminacjach Ligi Europy, czas zapisać się w kronice klubowej, jako drużyna z 2017 roku, która wygrała derby Trojmiasta.

Z drugiej strony to przecież polska ekstraklasa. Każdy może tu co kolejkę wygrać i przegrać z każdym. Spójrzmy na Jagiellonię Białystok: w jednym tygodniu porażka z Arką Gdynia 1:4; w następnym zwycięstwo nad Zagłębiem Lubin 3:1.

W ekstraklasie nie ma żadnych reguł, żadnych wzorów. To zapewne trzyma Lechię przy życiu i dodaje nadzei: może po 0:5 będzie 3:0? Ciężko w to uwierzyć, bo Wawrzyniak, Augustyn i Kuciak musieliby się bliżej poznać, polubić i zacząć nadawać na tych samych falach. Zostało im mało czasu. Czy trener Owen przygotował im wieczorek zapoznawczy przy halloweenowych świecach o zapachu dyni?

Trener Arki Leszek Ojrzyński w akcji przy linii bocznej

Trener Arki: czas na rewanż, będzie ostro

Trener Arki Gdynia, Leszek Ojrzyński, mówi przed derbami: - Mecze derbowe są najważniejsze, bo gra się dla kibiców, dla społeczności lokalnej, która albo będzie chodziła z podniesioną głową, albo będzie obiektem żartów. Ostatni mecz z Koroną to jest zmartwienie Lechii. Jakub Wawrzyniak sam powiedział, że Lechia nie jest zespołem - to są jego słowa. Będziemy chcieli pierwszy raz w historii pokonać Lechię w ekstraklasie, drużyna doskonale o tym wie i obyśmy sprostali temu wyzwaniu i mogli cieszyć się w ten piątkowy wieczór. Ja zaczynałem pracę w Arce od przegranego meczu derbowego, a teraz czas na rewanż. Będziemy walczyć.

Czy Ojrzyński uważa, że Lechia będzie w stanie podnieść się po porażce z Koroną Kielce? Trener Arki: - Jeśli chodzi o formę Lechii, to nie można brać pod uwagę jedynie ostatniego meczu. Wcześniej zremisowali z Lechem, przegrali z Legią i pokonali Zagłębie. To nie jest pasmo porażek i słabej gry. Były mecze lepsze i gorsze. Lechia to jest grupa bardzo doświadczonych zawodników, kadrowiczów i takim zawodnikom łatwiej szybko stanąć na nogi. Oni już niejedno widzieli i niejeden raz byli pod presją. Nie wiem, jak zareagują na presję ze strony swoich kibiców, którzy ich wyzywali po meczu z Koroną. Widać, że nie uciekają od odpowiedzialności, a wypowiedzi Kuciaka i Wawrzyniaka po meczu świadczą o tym, że zdają sobie sprawę, że jest teraz idealna okazja, żeby wszystko naprawić. Piłkarze Lechii mówią, że najlepiej się wyciszyć i przemyśleć wszystko we własnym gronie, potem spotkać się przed meczem, wyjść i rozwalić Arkę. Ja na ich miejscu cieszyłbym się, że teraz jest mecz derbowy, bo w takim meczu można zmazać wszystko i z takim nastawieniem tutaj na pewno przyjadą. Uczulam swoich zawodników na to, że tu nie będzie łatwo, a wręcz gorzej, bo zawodnicy Lechii będą podrażnieni. To, czy my im pozwolimy na odzyskanie zaufania ich kibiców, będzie zależało od nas, od naszego nastawienia i dlatego tym bardziej ciekawe widowisko nas czeka w piątek. Dlatego też dobrze byłoby, gdyby w piątek pękł rekord frekwencji, a dla nas był to szczęśliwy wieczór. Niektórzy już teraz dopisują nam trzy punkty. Tak nie jest. Nieraz widzieliśmy, że drużyny po wysokich porażkach tydzień później odnosiły sukcesy. To jest piękne w tym sporcie.

Jak Ojrzyński mówi, że będzie się działo, to zapewne będzie się działo

Jak zagra Arka? Ojrzyński: - Będziemy pod presją. W takich spotkaniach są emocje, czerwone kartki i sam jestem ciekaw jak to będzie wyglądało. Jestem mądrzejszy o doświadczenia z meczu z wiosny, który graliśmy w Gdańsku. Wtedy było ostro. Teraz cieszę się, że zagramy u nas. Oczekuję gry z charakterem, bo to lubią kibice. Musimy zrobić wszystko, żeby wygrać. My tak zawsze podchodzimy do sprawy i nawet jeśli Real Madryt by tutaj przyjechał, to byśmy wyszli, żeby wygrać.

Na szczęście dla Arki, póki co, zamiast Królewskich z Madrytu, przyjadą do nich “Władcy Północy” z Gdańska.

Derby blisko

Bilans? Zależy, kto liczy 

We wtorek, 31 października, rzecznik prasowy Arki Gdynia, Tomasz Rybiński, poinformował nas, że na mecz sprzedano około 13 tysięcy biletów, co znaczy, że zostało jeszcze około tysiąca do wyprzedania stadionu. W sektorze przeznaczonym dla gości zasiądą dzieci i młodzież ze szkółek piłkarskich z Gdyni i okolic.

Przypomnijmy, że kibice Lechii, za skandaliczne, chuligańskie zachowanie podczas ostatnich derbów mają zakaz wyjazdów do Gdyni, tak samo zresztą, jak kibice Arki do Gdańska.

Arka Gdynia podaje, że dotąd rozegrano w sumie - w ekstraklasie, III, II i I lidze, oraz pucharach - 39 spotkań, z czego Arka wygrała 13, Lechia - 12 i było 14 remisów. Stosunek bramek: 34-33 dla Arki.

Lechia nie zgadza się z tymi statystykami, nie uznając meczów z sezonu 1995/96, gdy w III lidze grała Lechia/Olimpia Gdańsk i przegrała dwa razy z Arką 0:3 i 0:4. Lechia uznaje więc, że meczów było 37. Bilans: 12 zwycięstw Lechii; 11- Arki i 14 remisów. Stosunek bramek: 34-26 dla Lechii.

Lechia cierpi. Paweł Stolarski z Lechii leży na ziemi w czasie meczu derbowego z Arką w 2016 roku w Gdyni

Reset: 9 bramek w plecy

Arka Gdynia jest w tabeli ekstraklasy na 10 pozycji i ma 19 punktów. Potrafiła wygrać w tym sezonie m.in. z Wisłą Kraków i Jagiellonią Białystok, uległa za to Legii Warszawa. Arka wygrała też pierwszy mecz ćwierćfinałowy Pucharu Polski z Chrobrym Głogów i jest bliska gry w półfinale tych rozgrywek.

Arka ma ambicje, by grać w pierwszej, mistrzowskiej ósemce w drugiej części sezonu, już po podziale na dwie grupy.

Lechia Gdańsk jest w ekstraklasie dwunasta, ma 14 punktów. W Pucharze Polski skompromitowała się od razu w pierwszym meczu z Drutex Bytovią Bytów i od razu odpadła z rozgrywek.

Drużyna, która miała walczyć o Top 5, jak zapowiadał prezes Lechii Adam Mandziara, jest blisko strefy spadkowej. Zapowiadany reset, czyli zwolnienie ze stanowiska Piotra Nowaka i mianowanie Adama Owena na pierwszego trenera, na razie niewiele wniósł. Od czasu “resetu”, Lechia przegrała dwa mecze, jeden zremisowała i jeden wygrała; straciła w czterech meczach 9 bramek, w tym pięć z Koroną Kielce i trzy z Lechem Poznań. Trwają nerwowe poszukiwania obrońców.  

Nie wiadomo, czy za chwilę nie będzie potrzebny reset “resetu”?

Nie wiadomo też, co jest gorsze: słabiutka postawa Lechii czy fakt, że kibice grozili piłkarzom werbalnie po meczu z Koroną. Wiadomo, co się stało na Legii po meczu z Lechem Poznań (kibice z Warszawy pobili piłkarzy Wojskowych!). Podobne sceny w Gdańsku byłyby katastrofalne dla gdańskiego klubu i polskiej piłki. 

Trener Adam Owen po wstydliwej porażce z Koroną powiedział: - Biorę odpowiedzialność za ten wynik. Nic bym nie zmienił w przygotowaniach do meczu z Koroną. To spotkanie pokazało, że możemy dużo rozmawiać o taktyce, ćwiczyć ją, a potem i tak wszystko zależy od decyzji podejmowanych przez piłkarzy na boisku. W tym spotkaniu były podejmowane niewłaściwie. Ponadto brakowało koncentracji. Nadal ufam jednak swoim zawodnikom. Przed nami derby, czyli idealny moment na rehabilitację.

Obrońca Lechii Jakub Wawrzyniak: - Mam nadzieję, że w piątek wszystkich solidnie zaskoczymy i nasi kibice będą szczęśliwi.

Kto z nas nie lubi niespodzianek? 

PS. Portal gdansk.pl przeprowadzi relację na żywo minuta po minucie z meczu derbowego. Czytaj w piątek od godz. 20.00

TV

Pracownicy magistratu oddali krew