Czwarta porażka z rzędu. Lotos Trefl bez punktu w Radomiu

Jak nie idzie, to nie idzie. Gdańszczanie ulegli na wyjeździe Cerradowi Czarnym Radom w ostatnim wyjazdowym meczu rundy zasadniczej 1:3. W spotkaniu zabrakło chorego Mateusza Miki. Lotos Trefl spadł na piąte miejsce w rozgrywkach PlusLigi.
18.03.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

W grudniu w Gdańsku siatkarze Lotosu Trefl pokonali Cerrad Czarnych 3:1. W Radomiu lepsi byli gospodarze

Mecz w Radomiu gdańszczanie rozpoczęli w takim samym składzie, w jakim wyszli na boisko w starciu z AZS-em Politechniką Warszawską. Na boisku zabrakło Mateusza Miki, który zmaga się z chorobą.

- Niestety w Radomiu nie będziemy mogli skorzystać z Mateusza Miki. Mateusz cały czas zmaga się z chorobą, silnym przeziębieniem, ma podwyższoną temperaturę i przyjmuje leki, wobec czego, po konsultacjach z lekarzami, sztab podjął decyzję, by zawodnik został w domu i się do końca wykurował. Po wyjazdowym meczu z Cerradem Czarnymi rozgrywamy w Gdańsku jeszcze cztery bardzo ważne spotkania i chcemy, by do tych starć Mateusz był na już na sto procent gotowy - mówił przed meczem w Radomiu drugi trener Lotosu Trefla, Wojciech Serafin.

Pierwszy set rozpoczął się zupełnie nie po myśli gości, którzy grali słabo w ataku. Na pierwszą przerwę techniczną schodzili przy stanie 3:8. Gospodarze zdobywali punkty seriami, by ostatecznie partię zakończył, atakując z lewego skrzydła, Wojciech Żaliński. Ten zawodnik w całym meczu zdobył 9 punktów z ataku, kończąc skutecznie 53 procent piłek.

Druga część miała zdecydowanie bardziej wyrównany przebieg. Lotos Trefl doprowadził do wyrównania przy stanie 5:5 i dalej drużyny zdobywały punkt za punkt. Gdańszczanie zbudowali trzypunktową przewagę przy stanie 17:14, ale ją stracili (18:18), potem znowu mieli trzy punkty przewagi (22:19), ale ponownie ją stracili. Set skończył się na przewagi, a kluczową piłkę zdobył Bartłomiej Bołądź. Niestety. 0:2.

Trzecia partia rozpoczęła się podobnie jak druga. Zespoły walczyły piłka za piłkę i do drugiej przerwy technicznej prowadziły wyrównaną punktowo grę. W tym secie zdecydowanie lepiej w ataku spisywał się Miłosz Hebda, a punktowe bloki rozdawał Wojciech Grzyb. Gdańszczanie objęli czteropunktowe prowadzenie (23:19), a przy stanie 24:23 mieli pierwszą piłkę setową. Dwukrotnie blokiem zatrzymany został jednak Murphy Troy i na tablicy wyników widniał już wynik 24:23. Kolejny atak skutecznie skończył Hebda i gdańszczanie ciągle mogli myśleć o końcowym sukcesie.

W czwartym secie na pierwszej przerwie technicznej podopieczni trenera Andrei Anastasiego przegrywali 1:8! Zdołali zmniejszyć straty do jednego punktu 17:18. Po autowej zagrywce Przemysława Stępnia i piłce posłanej przez Troya poza pole, przewagę znów zdobyli gospodarze. Nie oddali jej już do końca meczu, a partię ponownie zakończył Bołądź.

Po tej porażce wicemistrzowie Polski spadli na piąte miejsce w tabeli PlusLigi. W marcu czekają ich jeszcze dwa mecze ligowe w Ergo Arenie. W czwartek, 24 marca, zaległe spotkanie z BBTS Bielsko-Biała oraz w środę, 30 marca, z Indykpolem AZS Olsztyn.

Cerrad Czarni Radom – Lotos Trefl Gdańsk 3:1 (25:16, 27:25, 23:25, 25:22)

Cerrad Czarni: Kampa 3, Żaliński 14, Grzechnik 8, La Cavera 4, Szalpuk 18, Pliński 7, Kowalski (libero) oraz Grobelny 1, Bołądź 11, Szczurek

Lotos Trefl: Grzyb 11, Falaschi 1, Schwarz 10, Gawryszewski 3, Troy 9, Hebda 11, Gacek (libero) oraz Schulz 12, Czunkiewicz 1, Ratajczak 4, Stępień

Na podstawie strony klubowej Lotosu Trefl - oprac. WG
 

TV

Gdański zegar spełnia życzenia?