Drugi mecz między Lotosem Treflem a PGE Skrą od początku nie przebiegał po myśli gdańszczan. Było 2:5, 4:8, 7:15. Zmiany wprowadzane przez trenera Andreę Anastasiego niewiele pomagały. Mariusz Wlazły i jego koledze zdecydowanie dominowali na parkiecie. Zdobycie jedynie 13 punktów to było bodaj najsłabsze otwarcie aktualnych jeszcze wicemistrzów Polski w sezonie.
Jeszcze gorzej było w drugiej partii. Nowe twarze w osobach Miłosza Hebdy (na boisku był obecny pod koniec poprzedniego seta) i Przemysława Stępnia (przy stanie 3:10 zmienił Marco Falaschiego) nic nie pomogły. Gdańszczanom udało się ugrać ledwie 10 punktów.
W trzecim secie było lepiej, nie na tyle jednak, by myśleć o zwycięstwie. 21:25 i koniec meczu.
Stan rywalizacji: 2:0 dla PGE Skry. Zespoły grają do trzech zwycięstw. Teraz rywalizacja przenosi się do Gdańska. Trzecie spotkanie odbędzie się we wtorek, 26 kwietnia, o godz. 18. Ewentualne czwarte w środę, 27 kwietnia.
PGE Skra Bełchatów - Lotos Trefl Gdańsk 3:0 (25:13, 25:10, 25:21)
PGE Skra: Lisinać (8), Wlazły (14), Kłos (6), Conte (8), Uriarte (4), Marechal (13), Piechocki (libero)
Lotos Trefl: Grzyb (4), Falaschi, Schwarz (2), Gawryszewski, Troy (5), Mika (7), Gacek (libero) oraz Schulz (5), Stępień, Hebda (3), Ratajczak (3)