Swissmed już w zeszłym roku rozpoczął działalność skierowaną do osób starszych. W ramach Centrum Aktywnego Seniora realizowane są m.in. zajęcia taneczne, językowe, gimnastyka, nordic walking, a wkrótce także warsztaty filmowe i fotograficzne. Oprócz tego w centrum co czwartek odbywają się wykłady i spotkania Klubu Inicjatyw Seniora.
Udział w wykładach jest bezpłatny, inne zajęcia kosztują nie więcej niż 10 zł za godzinę.
Po miesiącu wstają i idą
– Z naszej oferty korzysta w sumie około 300 osób – mówi Andrzej Urbański, pełnomocnik zarządu Swissmed ds. opieki i aktywizacji seniorów. – Najaktywniejszych uczestników jest blisko 80. To nasi klubowicze, którzy proponują tematy zajęć, realizują swoje pomysły na działalność charytatywną i spędzanie czasu wolnego.
(Więcej informacji na blogu: klubinicjatywseniora.blogspot.com.)
Klub sąsiaduje przez ścianę z Centrum Rehabilitacyjno-Opiekuńczym, zapewniającym całodobową opiekę pielęgniarską i lekarza geriatry dwunastu niesamodzielnym seniorom. Ten mały oddział jest pilotażową wersją znacznie większej instytucji o tej samej nazwie, która wkrótce powstanie „tuż za płotem”.
Miesięczny pobyt w działającym na zasadach komercyjnych pilotażowym centrum kosztuje od 3,9 tys. do 5 tys. zł, w zależności od zakresu opieki. Na miejsce czeka kolejka chętnych.
– Częste są przypadki, że po miesiącu pobytu u nas i intensywnej rehabilitacji osoba leżąca usamodzielnia się. Potrafi chodzić z balkonikiem, a czasem nawet bez. I to jest pierwszorzędna wartość naszego działania – zaznacza Andrzej Urbański.
Wedle życzenia miasta
Firma Swissmed wygrała przetarg na odpłatną dzierżawę działki sąsiadującej ze szpitalem przy ul. Wileńskiej.
– W warunkach przetargu miasto szczegółowo określiło zadania, które powinny być tu realizowane. Nasza koncepcja centrum dla seniorów spełnia te założenia, ale szczegóły projektu wciąż ewoluują – zaznacza Maciej Kudła, rzecznik prasowy Swissmedu. – Obecnie trwają intensywne konsultacje ze specjalistami, którzy na co dzień pracują z seniorami, także z instytucji miejskich. Dlatego dziś nie jestem jeszcze w stanie powiedzieć, ile miejsc będzie w naszym ośrodku.
W zespole budynków na działce o powierzchni 1,7 ha powstanie zakład opiekuńczo-leczniczy dla pacjentów wymagających stałego leczenia oraz dom pomocy społecznej – zarówno całodobowy, jak i dzienny. Część osób przebywających w domu pomocy znajdzie tu miejsce na podstawie skierowań z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Gdańsku, pozostali sami zapłacą za pobyt.
W ramach inwestycji zaplanowano także centrum rehabilitacyjne dla osób leżących i dochodzących – z kompleksem sal rehabilitacyjnych, basenem i siłownią (otwartych również na potrzeby rekreacyjne gdańszczan). Będzie tu oddział szpitalny z blokiem operacyjnym, nastawiony przede wszystkim na hospitalizację pacjentów geriatrycznych. Przy oddziale będzie działać poradnia z gabinetami lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, geriatry i lekarza specjalisty rehabilitacji. Swissmed będzie się starać o zakontraktowanie części świadczeń przez Narodowy Fundusz Zdrowia, podobnie jak ma to miejsce w istniejącym tu szpitalu.
Inwestor zapewnia, że od momentu uzyskania pozwolenia na budowę zrealizuje cały kompleks w ciągu dwóch lat. Poszczególne budynki będą oddawane etapami.
Przedszkolaki z seniorami i mieszkania na wynajem
Co ciekawe, na terenie centrum ma działać dwuoddziałowe... przedszkole integracyjne. Przedszkolaki „integracyjne” to dzieci wymagające rehabilitacji, głównie ruchowej. W ramach zajęć będą spotykać się z miejscowymi „babciami” i „dziadkami”.
– Chcemy stworzyć coś na kształt wielopokoleniowej rodziny. Badania pokazują, że w takich rodzinach osoby starsze są zdrowsze, a dzieci lepiej się rozwijają – tłumaczy rzecznik Maciej Kudła.
Integrację z lokalną społecznością ma ułatwić sala spotkań, która znajdzie się w ośrodku.
Intrygująco brzmi zapowiedź budowy komercyjnej strefy mieszkaniowej, przeznaczonej dla samodzielnych seniorów. – Tę część centrum tworzymy z myślą o osobach niewymagających opieki, które chciałyby żyć w bezpiecznych warunkach, pod okiem lekarza geriatry i innych specjalistów, jeśli będzie taka potrzeba – tłumaczy Maciej Kudła. – W mieszkaniach będą kuchnie, ale jesteśmy w stanie zapewnić lokatorom serwis sprzątający i wyżywienie, jeśli sobie tego zażyczą.
Ceny za wynajem lokali nie są jeszcze sprecyzowane. – Standard będzie wysoki, ale w przystępnej cenie – zapewnia Maciej Kudła. – Śmiejemy się w naszej firmie, że budujemy ten ośrodek dla siebie. Każdy przecież chciałby czuć się bezpiecznie i komfortowo w wieku senioralnym i nie być ciężarem dla najbliższych.
Miasto nie buduje szpitali
Dlaczego miasto samo nie podjęło się zbudowania ośrodka dla seniorów, skoro działka jest jego własnością?
– Zależało nam na połączeniu możliwie wielu opcji w jednej lokalizacji. Jako gmina nie jesteśmy w stanie stworzyć takiej różnorodności – tłumaczy Piotr Kowalczuk, zastępca prezydenta Gdańska ds. polityki społecznej. – Tutaj mamy wszystko: od mieszkań, poprzez dom pomocy, przedszkole, aż po szpital. Osoby, które nie muszą korzystać z pomocy społecznej, także znajdą tu ofertę dla siebie. Nie chcemy tworzyć gett ludzi bogatych czy biednych. W takich miejscach można sprawić, by niezależnie od stanu zdrowia seniorzy wciąż czuli się częścią społeczeństwa.
Seniorów przybywa, uczniów mało
Najpóźniej na początku przyszłego roku w południowej części Gdańska przy ul. Przemyskiej rozpocznie się budowa kolejnego „wielozadaniowego” ośrodka dla seniorów. Inwestorem i instytucją prowadzącą ośrodek jest niemiecka diakonia Neuendettelsau, organizacja charytatywna Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, która w kilkunastu ośrodkach w Niemczech opiekuje się 2,5 tys. pacjentów cierpiących na demencję.
Dom w Gdańsku będzie trzecią placówką Diakonii w Polsce – po ośrodkach w Katowicach i Olsztynie. W domu pomocy społecznej i komercyjnym domu opieki zaplanowano w sumie miejsca dla 150 seniorów. Również i przy tym ośrodku zaplanowano przedszkole i przychodnię.
– Takich miejsc, prywatnych i półprywatnych, będziemy potrzebować w naszym mieście coraz więcej. Jesteśmy otwarci na wszelkie formy współpracy w tym zakresie – deklaruje Piotr Kowalczuk. – Wystarczy spojrzeć na demografię naszego miasta, żeby zrozumieć skalę potrzeb. Dziś w Gdańsku mieszka dwa razy więcej osób po 60. roku życia niż uczniów. Tymczasem mamy w gminie 175 szkół, a miejsc dedykowanych seniorom kilkakrotnie mniej.