• Start
  • Wiadomości
  • Bobo Kaczmarek: - Narodowa reprezentacja o trzy piętra wyżej

Bobo Kaczmarek: - Narodowa reprezentacja o trzy piętra wyżej

W sobotę, 21 maja, w Gdańsku odbył się benefisowy mecz Bogusława Kaczmarka, świętującego 32-lecie pracy trenerskiej. Przybyło wielu zawodników, z którymi pracował: Jerzy Dudek, Michał Żewłakow, Sylwester Czereszewski, Sebastian Mila i inni. Z tej okazji z popularnym "Bobem" rozmawialiśmy m.in. o trenerskich wzlotach i upadkach.
23.05.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Bogusław Kaczmarek z koszulką reprezentacji Polski z podpisami kadrowiczów z Juraty. Prezent od Adama Nawałki.

Sebastian Łupak: Długa kariera trenerska oznacza zawsze chwile piękne, jak i te bolesne... 

Bogusław "Bobo" Kaczmarek: - Było wiele wspaniałych chwil, ale były też porażki. Życie uczy pokory. Zaznałem goryczy spadku z ekstraklasy, jak i radości wprowadzania zespołu do ekstraklasy. W zasadzie pracowałem tylko w dwóch zawodowych klubach: w Polonii Warszawa i Dyskoboli Grodzisk Wielkopolski, z którą zrobiliśmy wicemistrzostwo Polski. Reszta to były kluby, w których były strajki, które bankrutowały, gdzie były zmiany właścicielskie, bo sponsor się wycofał. Ale coś tam się udało. Zawsze dbałem z jednej strony o wyniki, z drugiej o wprowadzanie do drużyny nowych chłopaków, często wychowanków czy zawodników z niższych klas rozgrywkowych. Wyznawałem zasadę: “nauczycielu, pokaż mi swoich uczniów, a powiem ci, kim jesteś”. Na meczu benefisowym widać było moich uczniów z reprezentacji i piłki klubowej. Nie ma się chyba czego wstydzić?

Nie ma! Sądząc po Pana meczu benefisowym kilku dobrych piłkarzy Pan fachu nauczył... 

- W domu mam kompleks odnowy biologicznej: sauna z hydromasażem, mini-fitness plus mała izba pamięci. Tam trzymam trzydzieści koszulek piłkarzy, moich najlepszych. To są koszulki z dedykacjami dla mnie. Jak jestem mocno zmęczony i wycofany do życia, to włączam sobie saunę, położę się później na leżaczku i patrzę na te koszulki. Dla mnie to jest reset, higiena psychiczna. Więc coś tam w życiu się udało...

Jak się zmieniła praca trenerska między latami 80. czy 90. a rokiem 2016?

- Trenerzy są dziś bardziej wyedukowani, mają dostęp do inernetu, nowinek, środków audio-wideo. Ale jednak polskiej piłki wciąż nie możemy oceniać poprzez reprezentację narodową. Bo polska piłka reprezentacyjna jest trzy piętra wyżej niż polska piłka ligowa. Od 20 lat czekamy na Champions League, gdzie odpadamy często w kwalifikacjach, w pierwszej rundzie, z drużynami z Armenii, Azerbejdżanu czy Kazachstanu. Jednak niedawno ukazał się podręcznik “Narodowy model piłki nożnej” i może w ślad za tym pójdzie wyższa jakość szkoleniowa. Oby! 

Co trzeba pilnie zmienić? 

- Na dole piramidy jest najwięcej do roboty. Wciąż produkujemy prefabrykaty, półprodukty piłkarskie, jeśli chodzi o piłkę młodzieżową. Zachód nam odjechał. Trzeba zunifikować szkolenie, powinno to być usystematyzowane. Do piłki młodzieżowej powinni trafiać najlepsi trenerzy, demonstratorzy, bo przez pokaz, przez naśladownictwo, dzieci się najlepiej uczą. W Holandii pracują z dziećmi i młodzieżą byli mistrzowie Europy, zdobywcy europejskich pucharów. Młodzi czerpią wiedzę bezpośrednio od nich. Ale oni pracują za konkretne pieniądze i u nas tego brakuje. U nas państwo też powinno ponosić konkretne nakłady na dole piramidy.     

Trenerzy to dziś gwiazdy, może większe niż sami piłkarze. Niedawno jedna z telewizji miała kamery ustawione tylko na Jurgena Kloppa z Liverpoolu. Podobno można było w internecie śledzić przez 90 minut jego show na linii bocznej w meczu z BVB!

- To wszystko jest show i ja to rozumiem, to też część współczesnej piłki. Ale to nie mój styl. Ja wolę stoicki spokój Ancelottiego, jego zimną analizę. Moim zdaniem Klopp czy Guardiola, i kilku trenerów z naszej ekstraklasy, nie widzą dokładnie meczu od początku do końca, bo są tak zaangażowani emocjonalnie, biegając przy linii bocznej boiska, krzycząc, podskakując, gestykulując. Myślę, że to jest jednak dekoncentrujące i percepcja meczu jest wtedy gorsza. Ale to ich indywidualna sprawa. Ja wolę koncentrację na grze, chłodny dystans. 

Kiedyś Bobo Kaczmarek współprowadził kadrę Polski w sztabie Leo Beenhakkera. Dziś to zadanie spoczywa na Adamie Nawałce i Tomaszu Iwanie. Tu oni z łowcą autografów w Gdańsku podczas meczu benefisowego Bobo Kaczmarka.

 Czytaj także: All-Star Game: gwiazdy piłki dla Bobo Kaczmarka  

TV

Uniwersytet WSB Merito ma nowy kampus