• Start
  • Wiadomości
  • Bądź wątpiący jak Artur. Schopenhauer 2.0. - wykład multimedialny w IKM

Bądź wątpiący jak Artur. Schopenhauer 2.0. - wykład multimedialny w IKM

Artur Schopenhauer – XIX wieczny filozof, dziś bohater internetowych memów. Czy na pewno był królem czarnego humoru i złośliwym piewcą samobójczego pesymizmu, jak kreują go dzisiaj internauci? Wykład dr. Roberta Dolewskiego rozwieje nasze wątpliwości. Spotkanie z filozofem odbędzie się w piątek, 8 grudnia 2017, o godz. 18, w IKM.
08.12.2017
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Dr Rober Dolewski jest popularyzatorem filozofii i prezesem Fundacji Ogród Filozofii


Anna Umięcka: Artur Schopenhauer jest bohaterem wielu memów, wyrósł na największą internetową gwiazdę wśród filozofów. Wprawdzie żyjemy w dziwnych czasach, gdzie wirtualne życie bywa dla wielu z nas równie ważne jak realne, ale to wciąż dość zaskakujące - XIX-wieczny filozof i internet? Skąd ta fascynacja? 

Dr Robert Dolewski*: - Okazuje się, że mem internetowy jest określany przez specjalistów jako jednostka informacji kulturowej, której kryterium istnienia jest popularność w internecie. Memy z Schopenhauerem zdobywają coraz większą popularność, są chętnie rozpowszechniane. I tak, jak Pani wspomniała, internet jest drugim życiem naszym, ale okazał się też być drugim życiem dla Schopenhauera. Z tym, że wizerunek, kreowany przez twórców internetowych memów jest częściowo tylko zgodny z jego filozofią, częściowo jest jednak przeinaczeniem. Chciałbym na spotkaniu w IKM zweryfikować te informacje.

Czyli Schopenhauer nie był aż takim pesymistą, jak wynika z memów?

- Był pesymistą, jeśli chodzi o ocenę ludzi i świata w ogóle, ale chciałbym złagodzić troszeczkę ten jego pesymizm, ponieważ w tej filozofii można odnaleźć wątki, w których odnosi się do życia znacznie łagodniej. Schopenhauer bardzo mocno inspirował się buddyzmem, a filozofia ta niesie nadzieję wybawienia z kołowrotu wiecznych cierpień. I on tym tropem podążał, nie był pesymistą do końca. Wskazywał też ukojenie.

Buddyzm kojarzy mi się z pewnego rodzaju stoicką postawą wobec życia. Czy Schopenhauer jest też po części stoikiem?

- Schopenhauer do stoicyzmu odnosił się ambiwalentnie. Wysoko cenił etykę stoicką, choć rezygnował z rozwiązania, które stoicy proponują w przypadku wyjątkowo daleko posuniętego cierpienia, czyli z samobójstwa.

Cierpienie to właśnie słowo, które jest często przywoływane w przypadku tego filozofa. Czy rzeczywiście uważał, że źródłem wszelkich cierpień są nasze potrzeby?

- Potrzeby, nasza wola, pragnienia. One nie przynoszą nam nic oprócz dalszych pragnień i niespełnienia - tak uważał. Mam wrażenie, że jego dzisiejsza popularność wynika z tego, że ludzie, chociaż “biorą” to z lekkim przekąsem, to jednak odnajdują w jego myślach elementy swojego życia codziennego. A ono nie zawsze jest łatwe.

Memy z Schopenhauerem komentują, często trafnie, naszą rzeczywistość

Może to szalejący konsumpcjonizm, który budzi nasz ciągły niedosyt i powoduje ostateczne rozgoryczenie: “zawsze znajdzie się ktoś, kto ma więcej” zbliża nas do niego?

- Możliwe, że jesteśmy zmęczeni konsumpcjonizmem, bo w końcu wszystkich potrzeb nie jesteśmy w stanie zaspokoić. Mało tego, ten model konsumpcjonistyczny, który nakręca spiralę potrzeb w nieskończoność...

...a nawet je kreuje...

- ...ostatecznie prowadzi do znużenia. Myśl Schopenhauera może być dla nas punktem odniesienia i wyrażać to zmęczenie.

Kiedy czytamy te memy trudno mi się nie uśmiechnąć, chociaż jest spory kontrast pomiędzy szlachetną nauką, a jej popularnym wcieleniem. Upraszczamy nie tylko sam przekaz, ale też kod językowy: “Dzisiaj mam ogromną chęć, żeby wypić sobie rtęć”. To niezbyt wyrafinowane. Jak to o nas świadczy?

- Myślę, że ten konsumpcjonizm dotyczy też informacji - chcemy jak najwięcej informacji przetworzyć w jak najszybszym czasie, wobec tego staramy się uchwycić sensy w bardzo zwięzły, nieraz uproszczony, sposób.

To źle?

- Niekoniecznie, bo otwiera się pewną furtkę. Nie każdy jest gotowy i zainteresowany zdobywaniem bardzo złożonych porcji informacji. Mimo wszystko, niektóre z tych prostych nawet memów przekazują jakąś prawdę, którą można potem rozwinąć. Ona z regułu nie jest pogłębiona, ale stanowi pewien trop, którym można podążać. Inne zaś należy zweryfikować. Ten przykład, który pani podała, nie jest na miejscu, jeśli chodzi o filozofię Schopenhauera.

Dlaczego?

- Bo Schopenhauer, chociaż jest często kreowany na piewcę samobójczego pesymizmu, wcale taki nie był. Odrzucał tę możliwość - samobójstwo nie jest wyjściem.

Schopenhauer - król internetowych memów nie był aż takim pesymistą


A który mem jest bardziej adekwatny?

- “To jest Artur. Artur nie ma złudzeń. Bądź jak Artur”. Mamy tu do czynienia z dwojaką informacją. Pierwsza dotyczy czynności poznawczej: Schopenhauer jako wielki demaskator. Pokazuje nam rzeczywistość w nagiej postaci. Jako surową wolę, która chce.

Realizm nie musi być pesymizmem.

- On jednak będzie oceniał wolę jako niecną, skrajnie egoistyczną, która nie liczy się z niczym, po prostu - chce. I nie zawsze dobrze. To “chcenie” sprowadza na nas cierpienie. Bo “chcenie” związane jest z brakiem, a ten stan wiąże się z bólem. Schopenhauer jednak stara się przedstawić jakąś postawę, która przyniesie nam ukojenie.

Co proponuje?

- Kwietyzm, czyli pracę nad wewnętrznym spokojem. Będzie on związany z wyrzeczeniem się potrzeb, życiem medytacyjnym, kontemplacyjnym, związanym ze sztuką i ascezą. W wielu miejscach opisuje ten stan jako wspaniały. Uważał ten stan za wspaniały. Odnosił się tu jeszcze raz do buddyzmu, stanu nirwany.

Nasza kultura stara się nam wmówić, że żeby być szczęśliwym muszę spełnić szereg zewnętrznych potrzeb i celów, a okazuje się, że człowiek - sam w sobie - jest celem. I może osiągnąć spokój i spełnienie pracując nad sobą, nad swoją duszą. To alternatywa mocno obca nam dziś, ale potrzebna może, żebyśmy znaleźli takie miejsce - sanktuarium spokoju.

Artur Schopenhauer to jest też, w jakiejś mierze, “nasz” filozof, bo urodził się w Gdańsku. Ale chyba dość szybko go opuścił?

- Jego ojciec cenił sobie niezwykle wolność i to, że Miasto Gdańsk cieszyło się dużą autonomią, więc po aneksji Gdańska przez Prusy, rodzina wyjechał do Niemiec. Schopenhauer miał wtedy pięć lat.

- Czy ta postawa wolnościowa jakoś wpłynęła na młodego Artura?

- Tak, ojciec bardzo chciał, żeby Artur był światowcem, więc młody Schopenhauer dużo podróżował, poznał trzy języki w stopniu doskonałym: niemiecki, angielski i francuski. A jego filozofia miała też duży pierwiastek specyficznie rozumianej wolności - wolność od potrzeb.

Taka postawa jest bliska dzisiejszej polityce miasta: wolność, otwartość na świat, bycie europejczykiem. Jeśli szukamy tożsamości gdańskiej, to może właśnie on i jego filozofia mogłaby być dla nas wzorem?

Myślę, że tak. Schopenhauer był na pewno otwarty na świat. Chociażby to, że jego filozofia zbiera tak wiele wątków: Kanta, Platona i... Upaniszady - filozofię indyjską. On jako pierwszy łączył te odległe postawy - jego otwarcie na różne myśli jest godne naśladowania.

*Dr Robert Dolewski – popularyzator filozofii, prezes Fundacji Ogród Filozofii, związany jako dydaktyk z ASP w Gdańsku oraz inicjatywą edukacyjną Akademia Zmysłów.

Spotkanie z filozofem odbędzie się w piątek, 8 grudnia 2017, o godz. 18, w IKM.

TV

Światowa stolica bursztynu