• Start
  • Wiadomości
  • Anglik z Gdańska: - Brexit biznesową szansą dla Trójmiasta?

Anglik z Gdańska: - Brexit biznesową szansą dla Trójmiasta?

Po Brexicie biznesy, korporacje i banki zastanawiają się, czy nie lepiej przenieść siedziby, fabryki - i ludzi - z Wielkiej Brytanii na kontynent, by mieć dostęp do wspólnego rynku. Zapytaliśmy Jake'a Japhcotta z Olivia Business Centre, czy to szansa dla Trójmiasta.
30.06.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Jake Jephcott z Olivia Business Centre: - Dopiero, gdy nadejdzie odpływ, przekonamy się, kto pływał bez kąpielówek.

Deklaracje, że Brexit może skłonić do przenosin, składają i międzynarodowe koncerny, i amerykańskie banki, i nawet indyjskie fabryki! Takie kraje, jak USA czy Chiny deklarują, że Wielka Brytania trafia na koniec kolejki, jeśli chodzi o negocjacje biznesowe. Mówi się dużo na przykład o Frankfurcie, jako nowym centrum finansowym Europy, które miałoby przejąć rolę londyńskiego City. Czy Gdańsk mógłby też potencjalnie skorzystać?  

Sebastian Łupak: Czy Brexit może być szansą dla Gdańska? Może biznesy, firmy, banki i fabryki, które działają w Wielkiej Brytanii, a chcą mieć dostęp do wspólnego rynku Unii Europejskiej przeniosą się na przykład do nas?

Jake Jephcott, dyrektor ds. rozwoju Olivia Business Centre: - Za wcześnie jeszcze na takie przewidywania, ale eksperci rzeczywiście uważają, że Brexit może mieć negatywny wpływ na biznes w Wielkiej Brytanii. Takie miasta, jak Londyn czy Liverpool chciały zostać w Unii, tak samo zresztą jak Szkocja, więc trzeba się przyglądać biznesom z tamtych rejonów i temu, co wkrótce zdecydują. Może przydałaby się akurat w tych miejscach, jak Londyn, Liverpool, Manchester, jakaś kampania reklamowa dla Gdańska, mówiąca, że w Gdańsku istnieje dobry klimat dla inwestycji. Może coś z poczuciem humoru, co przyciągnęłaby uwagę biznesmenów działających w Wielkiej Brytanii i rozważających przenosiny? Ale teraz jest bardzo delikatny moment, więc trzeba wszystko robić ostrożnie. Gdańsk powinien rozważyć, czy da się zbić na Brexicie interes, ale trzeba to zrobić uważnie i z głową.

Czy Pana osobiście Brexit dotknie, jako Anglika mieszkającego i zarabiającego w Polsce?

Dużo podróżuję po całej Europie, i obawiam się, że to może być teraz trudniejsze z brytyjskim paszportem. Być może będę musiał wypełniać podania, pojawiają się jakieś dodatkowe dokumenty, formalności biurokratyczne, więc istnieje ryzyko, że ucierpi na tym mój czas i moja wygoda. Brytyjski funt stracił na wartości, co - paradoksalnie - może mieć dobry efekt, trzeba tylko zastanowić się, jak to wykorzystać na naszą korzyść. Ogólnie jednak zamieszanie na rynku brytyjskim spowoduje, że inwestorzy będą ostrożniejsi: wszystkie korporacje międzynarodowe będą musiały przemyśleć swoje strategie rozwoju, dostosować je do nowych warunków. Odczujemy tu wstrząsy, których jeszcze niedawno się nie spodziewaliśmy.

Czy rozumie Pan swoich krajan? Wie, dlaczego zagłosowali za wyjściem z UE?       

- Unia Europejska oznacza wiele różnych rzeczy dla wielu osób. Dla wielu nie znaczy jednak kompletnie nic. Widać, że są w Wielkiej Brytanii całe rejony, skupiska ludzkie, które po prostu nie odczuły pozytywów płynących ze współpracy z UE. Jeśli nie prowadzisz swoich interesów w Unii, albo nie podróżujesz po Europie, to może cała koncepcja UE jest ci obca? Widać, że nikt tych ludzi nie potrafił przekonać do zalet członkowstwa w Unii, a brytyjska prasa i media w większości przekazywały niestety negatywny obraz Unii, podsycały powszechne obawy i strach, na przykład przed uchodźcami czy technokratami z Brukseli. Teraz, po głosowaniu, część polityków z obozu “Wyjścia z UE” wycofuje się ze swoich obietnic. Pojawiła się wielka niepewność, co do przyszłości i nie jestem wcale pewien, czy ludzie, którzy głosowali za wyjściem z UE będą szczęśliwi z powodu tego, co się wydarzy. Jak powiedział pewien amerykański inwestor: “dopiero, gdy przyjdzie odpływ, zobaczymy, kto pływał bez kąpielówek”. Czekamy więc na odpływ, by przekonać się, kto miał rację, a kto składał obietnice bez pokrycia. Kłamcy zostaną obnażeni. Ci politycy brytyjscy, którzy zrzucali całą winę na "złą Brukselę", teraz sami będą musieli zająć się ciężką robotą i rozwiązać problemy Brytyjczyków. Czy mają doświadczenie i wiedzę? Przekonamy się.    

Czytaj także: Brexit to jest dramat! - mówi gdański ekonomista.

Brexit: jak zagłosują Brytyjczycy z Gdańska? 


TV

Gdański zegar spełnia życzenia?