Jeden celny strzał na bramkę Cracovii ? to cała zdobycz Lechii w wyjazdowym meczu 21. kolejki. Biało-zieloni, mimo wysokiej porażki, zajmują czwarte miejsce w tabeli.
Ostatni w tabeli gospodarze, którzy na wiosnę ładnie bronią się przed spadkiem z Ekstraklasy, szybko zniszczyli nadzieje Lechii. Już w 2. minucie mogli strzelić gola, gdyby Saidi Ntibazonkiza trafił nogą w piłkę, a nie w słupek. W 18. minucie Mateusz Klich dośrodkował z rzutu rożnego, a Vule Trivunović uprzedził Sebastiana Małkowskiego i z 2 metrów trafił do siatki.
Bramkarz Lechii grał źle ? w 48 min. po strzale z rzutu wolnego Mateusza Klicha z ok. 40 metrów za daleko wyszedł z bramki, cofał się i cofał, ale wysoko lecącej piłki nie dosięgnął. Trener Tomasz Kafarski stwierdził po meczu, że strata takich goli to wstyd, jednoznacznie wskazał winnego i zapewne Małkowski w kolejnym meczu usiądzie na ławce. Trzeci gol dla Cracovii to efekt szybkiej akcji Ntibazonkizy.
Źle było pod swoją bramką, niedobrze w ataku, fatalnie na trybunach. Biało-zieloni szalikowcy zdemolowali toalety - wyrwali grzejniki, kosze i części armatury łazienkowej. Na lustrach były ślady butów. Przedstawiciele Lechii zobowiązali się, że pokryją szkody. Awantura zaczęła się od tego, że w pierwszej połowie w sektorze gości wybuchła petarda hukowa rzucona przez kogoś z Cracovii. Sprawca został schwytany. Dostał grzywnę w wysokości 2 tys. złotych oraz trzyletni zakaz stadionowy.
Tabela Ekstraklasy jest coraz bardziej płaska. Czwartą Lechię od trzynastego Widzewa dzieli 5 punktów.
Cracovia ? Lechia Gdańsk 3:0 (1:0)
Bramki: V. Trivunović (18), M. Klich (48), A. Visnakovs (58). Sędziował P. Raczkowski (Warszawa). Widzów 9500.
Cracovia: Kaczmarek - Struna, Trivunović, Kosanović, Suart - Suvorov, Boljević (82, Giza), Szeliga, Klich, Visnakovs (65, Dudzic) - Ntibazonkiza (65, Masaryk).
Lechia: Małkowski - Pietrowski, Bąk, Vućko, Andriuskevicius (60, Deleu) - Surma, Traore, Nowak (64, Popielarz), Lukjanovs (60, Poźniak) ? Dawidowski, Buval.
k.g.
