Gdy w związku pojawia się „ktoś trzeci”, różnie może być. No chyba, że chodzi o miasto, w którym oboje się zauroczycie i pokochacie na dobre. Wtedy i Wam będzie najlepiej.
Maile, meetingi, ASAPy… Brzmi znajomo? W pędzie życia można zapomnieć o tym, co najważniejsze. A najważniejsza jest przecież równowaga. I praca w mieście, w którym odpoczniesz po pracy np. spacerując nad brzegiem morza.
Wolność „od” zła, opresji, strachu staje się wolnością „do”: spełniania marzeń, kreatywności, odwagi, lepszego życia. Takie powinno być Twoje miasto – osadzone w historii, ale śmiało patrzące w przyszłość.
Biegnąc lub spacerując więcej widzisz, słyszysz i rozumiesz. Życie toczy się wówczas bliższym sercu rytmem. A Ty masz czas tylko dla siebie i chłoniesz świat dookoła. Weź głęboki oddech. Świeże i czyste powietrze jest zdrowe.
Wyprawa do lasu? Relaks na wodzie? A może kawa nad morzem? Boisz się, że nie zaśniesz? A może warto zarwać tę noc? Poranki nad morzem są piękne.
Jaki sens ma życie jeśli nie czujesz, że żyjesz? Porzuć wszelkie obawy czy ograniczenia i codziennie dawaj porywać się wirowi wydarzeń! Iiii-ha!