• Start
  • Wiadomości
  • Piotr Nowak zły po meczu Lechii z Arką: - Ktoś zaspał, ktoś nie dopilnował!

Piotr Nowak zły po meczu Lechii z Arką: - Ktoś zaspał, ktoś nie dopilnował!

Lechia Gdańsk powinna była wygrać niedzielne derby z Arką Gdynia, bo przewyższała beniaminka jakością gry. A jednak nie ustrzegła się błędów, przez które straciła i bramkę i punkty. Trener biało-zielonych Piotr Nowak nie krył po meczu irytacji.
31.10.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Trener Piotr Nowak

Tyle było mówienia o spokoju, o opanowaniu nerwów, o pewności siebie. Lechia miała pokazać, że wybuchowa (dosłownie, od rac i petard) atmosfera derbów jej nie straszna. A tymczasem Flavio Paixao nie wytrzymał i bez piłki uderzył łokciem Krzysztofa Sobieraja.

Czerwień! Tyle, jeśli chodzi o panowanie nad emocjami.

Flavio robi coś bezmyślnego i to na oczach sędziego liniowego. Wylatuje z boiska na własne życzenie. Osłabia zespół.

To nie był jedyny błąd (nomen omen) Lechii. Wcześniej w polu karnym Lechii pozostawiony bez krycia został Adrian Błąd z Arki. Miał wystarczająco dużo czasu i miejsca, żeby zdobyć bramkę na 1:1.

Lechia miała przewagę i miała ten mecz wygrać. Mogła go wygrać. Powinna była go wygrać. Ale zremisowała. Tak naprawdę straciła dwa punkty.

Stało się to, co przewidywało wielu. Lechia miała technikę, taktykę, prezentowała wyższy poziom piłkarski. Grała mądrze, długo utrzymywała się przy piłce. Jak ma często w zwyczaju. Wysarczyło zachować zimną krew do końca. 

Arka miała za to ambicję, waleczność, zapał. Nadrobiła piłkarskie braki - a była jednak słabsza od Lechii - pracowitością. Arkowcy, zwłaszcza pod koniec meczu, zaczęli grać z szaleństwem w oczach. I to dało efekt. 

Derby więc na remis. Arka wyszarpała ten jeden punkt. 

Po meczu trener Lechii Piotr Nowak starał się ukryć złe emocje. Ale robił to z trudem. Widać było, że ten remis potraktował jak porażkę. Szukał łagodnych słów, by wytłumaczyć ten brak konsenkwencji swojej drużyny. 

Nowak dał do zrozumienia, że ostrzegał w przerwie swoich piłkarzy: - Kontrolowaliśmy przebieg tego spotkania, szczególnie po zdobytej bramce. Uczuliliśmy piłkarzy na te rzuty z autu [Lechia straciła bramkę po dalekim wyrzucie z autu - red.] Szczególnie po pierwszej połowie, bo kilka sytuacji Arka miała wcześniej z takiego właśnie fragmentu gry. Ktoś zaspał, ktoś nie dopilnował... szkoda! Widać złość w zespole. Moi piłkarze wiedzą, że powinni byli wygrać ten mecz. Jest niedosyt.
 

Derby Trójmiasta na remis 1:1. Na zdjęciu: piłkarze wchodzą na boisko. Na pierwszym planie Sławomir Peszko.

Dlaczego biało-zieloni nie wygrali?

Nowak: - Mieliśmy sytuacje stuprocentowe, które powinniśmy zamienić na bramki. Pod tym względem moi piłkarze są źli na siebie. Pracują na te sytuacje, żeby je wypracować, grają piłką, grają po ziemi, starają się. A tu nic. I to się mści. Ale jest pozytywną oznaką, że moi piłkarze są źli na siebie. Rozumieją, że jeśli Arka wypracowałaby sama z siebie naprawdę dogodną sytuację, z której strzeliłaby bramkę, to byłoby OK, nie ma problemu. Ale po rzucie z autu?! Lepiej to powinniśmy byli rozwiązać.

Jak trener ocenia czerwoną kartkę dla Flavio Paixao? - To jest zupełnie niepotrzebne! To nie wpłynęło dobrze na zespół. Tego musimy się wystrzegać!

Lechia ma znów sporo do analizowania. I mało czasu: za chwilę, w sobotę, 5 listopada, mecz z Pogonią Szczecin.