• Start
  • Wiadomości
  • Mokra bielizna i taniec radości w deszczu na Targu Węglowym [WIDEO]

Mokra bielizna i taniec radości w deszczu na Targu Węglowym [WIDEO]

Kibice, którzy zebrali się na Targu Węglowym podczas meczu Polska - Szwajcaria nie zapomną tego dnia do końca życia! Fantastyczna gra biało-czerwonych nie pozostaje tu bez znaczenia, choć swoje dodały... sroga ulewa i awaria prądu, która nastąpiła w najbardziej emocjonującej części spotkania.
25.06.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

W sobotę, 25 czerwca, o godzinie 15:00 na Targu Węglowym było piękne słońce. Wymarzona pogoda, by na powietrzu podziwiać tak ważny dla nas mecz Polski ze Szwajcarią. Emocje wśród kibiców były dużo większe niż przed wcześniejszymi meczami Euro 2016. Od tego spotkania zależało przecież nasze być albo nie być na mistrzostwach Europy - awans do ósemki najlepszych druzyn Starego Kontynentu lub powrót do kraju. 
 

Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz schronił się przed ulewą

Kiedy Jakub Błaszczykowski strzelił gola w pierwszej połowie meczu, kibicie oszaleli z radości. Śpiewali, ściskali się, unosili ręce do góry, kreślili w powietrzu znak krzyża. Gdy wszyscy już poczuli, że Polska jest jedną nogą w ćwierćfinałach, to Szwajcarzy doprowadzili do remisu.

Napięcie sięgnęło zenitu. I wtedy… połączenie z Polsatem zostało zerwane. Problemy techniczne, które wystąpiły podobno nie tylko w Gdańsku.

Po dwóch, może trzech minutach obraz na telebimie powrócił. Kibice ponownie skupili swą uwagę na emocjonującym meczu. Jednak z minuty na minutę pogoda pogarszała się. Burza wisiała w powietrzu.

Pierwsze krople deszczu zaczęły pojawiać się w ostatnich minutach meczu. Dogrywkę kibicie oglądali już w porządnej ulewie. Przezorni sięgnęli po parasolki. Trochę pomogły, ale ulewa była tak duża, że nie sposób było się przed nią uchronić. Ci, których deszcz wystraszył, biegiem uciekali z Targu Węglowego. I wtedy stało się coś, przez co wszystkim odjęło mowę: ulewa spowodowała awarię prądu. Ostatnie minuty dogrywki, a telebim po prostu zgasł.

Przemoczeni do bielizny kibice połączyli się w małe grupki i… oglądali rzuty karne na telefonach komórkowych. Gdy wygrana Polaków stała się faktem, garstka najwytrwalszych kibiców tańczyła w deszczu. 
 


W meczu Polska - Szwajcaria po 90. minutach był remis 1:1, po dwóch kolejnych kwadransach dogrywki wynik się nie zmienił. Biało-czerwoni awans wydarli w rzutach karnych, wygrywając 5:4. W dogrywce na boisku pojawił się Sławomir Peszko z Lechii Gdańsk. Cudów nie dokonał. Te były udziałem bramkarza Łukasza Fabiańskiego, którego kilka interwencji znamionowało... geniusza. 

W czwartek, 30 czerwca, chłopcy trenera Adama Nawałki o godz. 21 powalczą o półfinał mistrzostw Europy. Kibiców już dziś zapraszamy na Targ Węglowy! Oj, będzie się działo.