Mika i Kurek poprowadzili reprezentację do zwycięstwa

Polscy siatkarze w Berlinie walczą o awans na igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro. W składzie reprezentacji kraju jest Mateusz Mika z Lotosu Trefla Gdańsk, który w pierwszym meczu, wygranym z Serbią 3:1, był jednym z najlepszych. Następne spotkanie w czwartek, 7 grudnia 2016 r., z Belgią.
05.01.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Mateusz Mika, obok Bartosza Kurka, był najlepszym zawodnikiem polskiej reprezentacji w meczu z Serbami

W turnieju kwalifikacyjnym, który zakończy się 10 stycznia, osiem drużyn walczy o jedno miejsce na tegoroczne igrzyska olimpijskie. Oprócz Polski, aktualnego mistrza świata, są m.in. Rosja – mistrz olimpijski, Francja – mistrz Europy, Niemcy – trzeci zespół świata. Tylko zwycięzca uzyska olimpijski awans.

- Ten turniej jest trudniejszy niż mistrzostwa Europy - mówi Krzysztof Ignaczak, mistrz świata z 2014 roku, który półtora roku temu zakończył reprezentacyjną karierę. - Nasi siatkarze nie są w najwyższej formie, sukcesem będzie dla nich miejsce w trójce najlepszych.

Miejsce w trójce też jest ważne, bo choć zwycięzca z Berlina uzyska bezpośredni awans do Rio de Janeiro, to zespoły z miejsc dwa i trzy będą miały jeszcze możliwość walki o olimpijską kwalifikację w maju w Japonii.

Mimo to Polacy chcą w Berlinie wygrać.

- Interesuje nas zwycięstwo - potwierdzał przed wyjazdem do stolicy Niemiec Mateusz Mika, przyjmujący Lotosu Trefla Gdańsk.

W Berlinie osiem zespołów podzielono na dwie grupy. A - Niemcy, Polska, Serbia, Belgia oraz B - Francja, Bułgaria, Rosja i Finlandia.

Pierwszym rywalem biało-czerwonych byli Serbowie. Podopieczni trenera Stephane Antigi prowadzili od początku (10:6), ale potem oddali inicjatywę rywalom i pierwszego seta przegrali do 22.

W dwóch kolejnych partiach świetnie spisywali się Mika, który nie tylko skutecznie zbijał, ale też świetnie bronił, oraz Bartosz Kurek, bombardujący raz za razem pole rywali. Głównie dzięki ich postawie Polska wygrała obie partie, kolejno do 18 i 23.

W czwartej odsłonie nasi zawodnicy mieli problem z kończeniem akcji ofensywnych, przegrywali już 5:10. Wówczas trener Antiga ściągnął na rozegranie Fabiana Drzyzgę, który zmienił, a tym samym zaskoczył, Serbów. Znakomicie spisywał się też, wprowadzony na boisko w trzecim secie, Marcin Możdżonek.

Zwycięstwo w tym secie 25:21 a w całym meczu 3:1 stało się faktem.

- Nie byłoby tego zwycięstwa bez świetnej gry Bartosz Kurka i Mateusza Miki - przyznał po meczu w TVP Sport kapitan naszej reprezentacji Michał Kubiak. - Nie popadamy w hurra optymizm, myślimy już o następnym meczu.

W czwartek, 7 stycznia, Polaków czeka mecz z Belgią. W piątek, 8 stycznia, z Niemcami.

Polska - Serbia 3:1 (22:25, 25:18, 25:23, 25:21)

Polska: Łomacz, Kurek, Kubiak, Mika, Bieniek, Kłos, Zatorski (libero) oraz Konarski, Drzyzga, Buszek, Możdżonek

Serbia: Jovović, Atanasijević, Kovacević, Petrić, Stanković, Podrascanin, Majstorović (libero) oraz Ivović, Brdjović, Katić, Okolić