Trener Andrea Anastasi mówi, że na wszystko w życiu można patrzeć na dwa sposoby: pozytywnie albo negatywnie. On patrzy pozytywnie.
- Mogę wspominać te mecze, które przegrałem, ale pamiętam tylko te zwycięskie - śmieje się Włoch, który z gdańskimi siatkarzami zdobył w 2015 roku Puchar Polski, a z reprezentacją Polski wygrał Ligę Światową.
Mało brakowało a Anastasi nie pracowałby już w Gdańsku. Był to moment na przełomie sierpnia i września, gdy główny sponsor, Grupa Lotos, ogłosiła nagle, że nie będzie dłużej wspierać gdańskich siatkarzy. Z dnia na dzień w budżecie klubu zrobiła się dziura w wysokości czterech milionów złotych.
Anastasi mówi, że nikt w klubie nie wiedział, co będzie dalej. - Ale potem od kibiców z całej Polski zaczęły spływać pieniądze i zapewnienia, że nam pomogą, słowa otuchy - mówi Anastasi. - Pieniądze szły z Gdańska, Krakowa, Warszawy. Coś niesamowitego! Moi przyjaciele z Argentyny, Japonii, USA przysyłali smsy: “Co się u was dzieje? Jak wam pomóc?”. Okazało się, że Gdańsk jest ważnym punktem na mapie siatkarskiej Polski, a nawet świata. Jestem wzruszony!
- Chcieliśmy tu zostać i zostajemy! - mówi teraz Anastasi. - Jestem dumny z tego, że trzy lata temu przyjechałem do Gdańska do pracy.
Mogło być bardzo różnie. Wiadomo było, że trzeba będzie szukać oszczędności. Wszędzie! Prezes Trefla Gdańsk Dariusz Gadomski wyjaśnia: - Zawodnicy i sztab poszli na pewne ustępstwa, jeśli chodzi o pensje. Kierownik drużyny dostał zadanie przemodelowania wyjazdów drużyny: szukamy oszczędności na transporcie, na hotelach. Na co dzień każdą złotówkę oglądamy dwa razy. Szukamy też wsparcia barterowego, czyli wymiany usług.
Wrzesień był gorący. Menedżerowie gdańskich zawodników szukali już planu B, gdyby Trefl Gdańsk wycofał się jednak z rozgrywek PlusLigi. Zaczęły się też telefony do gdańskiego klubu z innych miast: - A czy ten zostaje? A tamten czy odchodzi? Czy możemy kogoś kupić? Nie obrazicie się chyba, jak zaczniemy negocjacje...
Nie, nie obrażali się. Wszystkie opcje były otwarte: nikt nie mógł zmusić zawodników, żeby zostali w Gdańsku. Mieli prawo rozmawiać z potencjalnymi pracodawcami.
Oczywiście jednocześnie zaczęło się w Gdańsku szukanie nowego sponsora. Ten w końcu się znalazł: to firma CEKOL, gdański producent chemii budowlanej. Klub nie zdradza wysokości kontraktu. Dalej finansuje też siatkarzy sopocka firma Trefl, produkująca zabawki, puzzle, układanki dla dzieci. Miasto Gdańsk dało 800 tysięcy złotych z racji promocji. A ta jest bardzo ważna: okazuje się, że Trefl Gdańsk jest trzecim najchętniej oglądanym klubem siatkarskim na ekranach Polsatu.
Władze Trefla już wiedzą: nikt z klubu nie odejdzie, wszyscy zawodnicy zostają, łącznie z graczami z USA i Kanady. Budżet nie został co prawda całkowicie domknięty, wciąż brakuje około 15 procent całości.
Jak mówią jednak władze klubu, taki deficyt jest akceptowalny i pozwoli rozegrać cały sezon.
Zwieracze im wytrzymały!
Anastasi mówi, że zespół musiał zapomnieć o kłopotach: - Powiedziałem moim siatkarzom: nie macie na to wszystko wpływu, sytuacja finansowa nie zależy od was, wy musicie się skupić na grze, na treningach. Bądźcie profesjonalistami! Na to akurat macie wpływ. Nie możemy tracić czasu! Gramy sparingi, przygotowujemy się do sezonu, ciężko pracujemy i myślimy pozytywnie. Moi zawodnicy okazali się bardzo inteligentni: wybrali skupienie na siatkówce. Sezon przygotowawczy był bardzo dobry. Mam świetną mieszankę doświadczenia i młodości.
Roman Szczepan Kniter, prezes zarządu firmy Trefl SA, czyli sponsora tytularnego, chwali wszystkich, którzy pomogli klubowi: - Ostatnie dni to była w pewnym sensie gra o piłkę meczową i trzeba było mieć mocne zwieracze, żeby to wytrzymać. Egzamin zdali wszyscy, od zawodników, przez zarząd po kibiców.
Andrea Anastasi: - Tu nawet nie chodzi o pieniądze, o te 250 tysięcy zebranych przez crowdfunding, choć te też są oczywiście bardzo ważne. Chodzi o wsparcie, o troskę, o solidarność, o ducha gry zespołowej. Kibice z całej Polski nie zostawili nas w tak trudnym momencie. To cudowne!
Jak więc będzie wyglądał sezon?
Prezes klubu Dariusz Gadomski: - Mamy zespół z całym kompletem zawodników. Pomogli nam kibice, inne kluby PlusLigi, eks-zawodnicy. Udało nam się tchnąć nowego ducha w klub. Cel jest niezmieniony: walka o play-offy. Chcemy pokazać waleczność, lwi pazur. Zapraszamy na pierwszy mecz z Onico Warszawa w najbliższą środę [4 października, godz. 18.30. Ergo Arena - red.]
Kapitan zespołu Mateusz Mika: - Chcę podziękować wszystkim, którzy sprawili, że możemy wciąż trenować w tym zestawieniu. Każdy z nas wiąże z tym sezonem spore nadzieje. Czujemy, że powalczymy. Atmosfera w drużynie jest bardzo dobra. Wszyscy czekamy na mecze o punkty!
Młody talent Trefla, Artur Szalpuk, który trafił tu z Bełchatowa, też wierzy w zespół: - Czuję się w Gdańsku bardzo dobrze. Jest super! Liga będzie wyrównana, a my pokażemy charakter. Cieszę się, że będę mógł grać w tej hali, bo tu jest wspaniała atmosfera!
Mimo wszystko dziękują Lotosowi
Nastroje są więc dobre. Co nie znaczy, że wszystkie problemy zostały rozwiązane. Czy Grupa Lotos pomoże na przykład finansowo przynajmniej w szkoleniu młodzieży?
Prezes Dariusz Gadomski: - Wciąż rozmawiamy z Lotosem na ten temat. Nie mamy odpowiedzi odmownej. Może w przyszłym roku budżetowym uda nam się przekonać ich do współpracy? Nie obraziliśmy się na Lotos. Rozumiemy, że mieli prawo zmienić swoją strategię sponsorską. Zawsze będziemy im dziękować za to, co wcześniej dla nas zrobili.
Na koniec zapytałem prezesów, czy nie zaczęli poszukiwania nowego sponsora zbyt późno? Może trzeba było założyć wcześniej, że Grupa Lotos może się wycofać?
Prezes klubu Dariusz Gadomski: - Nie chcieliśmy budować zespołu w lipcu czy sierpniu, bo wtedy nie byłoby już na rynku zawodników o odpowiednim poziomie. Zawsze jest tak, że zaczyna się budować drużynę na przełomie marca i kwietnia [czyli jeszcze w czasie trwania starej umowy - red.] Niczego się nie baliśmy, bo wszystko było jak zawsze. Decyzja Lotosu nas zaskoczyła.
Roman Kniter z Trefl SA: - Umowa z Lotosem kończyła się z końcem maja. Praktyka dotąd była taka, że kończyliśmy jedną umowę, rozliczaliśmy się z niej i czekaliśmy na komunikat sponsora o przyjęciu raportu, o jego zadowoleniu z wykonania usługi, z obecności w mediach. Taka była zawsze praktyka. Takiej drużyny, która ma aspiracje, nie można bowiem zacząć budować w lipcu. Trzeba było zacząć wcześniej i nie było wtedy sygnałów z Lotosu, że chcą zmienić strategię. Więc działaliśmy w dobrej wierze. Czy było to lekkomyślne? Post factum można zadawać takie pytania. Ale w tamtych okolicznościach podejmowaliśmy decyzje w najlepszej wierze. Budowaliśmy pozytywny scenariusz. Wciąż wierzymy, że w nowej strategii Lotosu będzie miejsce na wsparcie młodzieży.
W najbliższą niedzielę, 1 października, siatkarze Trefla Gdańsk zapraszają wszystkich kibiców do Galerii Bałtyckiej na przedsezonowe spotkanie i zaprezentowanie drużyny tuż przed pierwszym meczem PlusLigi! Początek atrakcji o godz. 14.00.
UWAGA! Wciąż można wpłacać pieniądze na akcję "DoLEWamy do pełna" wspomagającej gdański klub. Wśród nowych nagród m.in. kolacja z trenerem Anastasim oraz karnety na cały sezon (faza zasadnicza i faza play-off) w cenach 330 i 399 zł, zależnie od strefy. |