• Start
  • Wiadomości
  • Medale, nagrody, miłe słowa. Gala na 25-lecie Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni

Medale, nagrody, miłe słowa. Gala na 25-lecie Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni

Piątek, 17 listopada 2017 r., był dniem szczególnym dla pracowników Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni. W Filharmonii Bałtyckiej odbyła się gala z okazji 25-lecia spółki. Ważną częścią uroczystości była premiera albumu “Gdańsk wokół dróg i zieleni”, przygotowanego przez Macieja Kosycarza. W środku niespodzianka: licząca 500 nazwisk lista osób, które w ciągu ostatniego ćwierćwiecza pracują lub pracowały w firmie.
18.11.2017
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Wspólne zdjęcie pracowników GZDiZ i przedstawicieli władz Miasta w Filharmonii Bałtyckiej, z okazji gali na 25-lecie firmy

Łatwiej byłoby powiedzieć czym się GZDiZ w mieście nie zajmuje. Zarządza drogami i zielenią? To oczywiście prawda, która nie do końca oddaje złożoność i rozmach powierzonych przez Miasto zadań. Kilka komunikatów z ostatnich dni: “Z powodu nadchodzącej zimy zamykamy instalację wodociągową na cmentarzach”, “Prace konserwacyjne mostu w Przegalinie”, “Wyniki śrutowania nawierzchni ulicy Słowackiego”, “65 tysięcy cebul kwiatowych czeka na wiosnę”, “Zmiany w organizacji ruchu na ul. Chłopskiej”, “Wymiana szyn i regulacja torów tramwajowych na ul. Podwale Przedmiejskie”, “Uwaga! Tunel pod Martwą Wisłą…”.

A prócz tego - sprawy związane z czystością miasta, gospodarowaniem odpadami, polityką parkingową. Gdyby zrobić ranking spółek miejskich, które najczęściej mają do czynienia z niezadowoleniem gdańszczan, to pewnie GZDiZ znalazłby się na pierwszym miejscu. Bo źle funkcjonuje? Bynajmniej! Chodzi raczej o to, że rola do wypełnienia niewdzięczna, a część mieszkańców ma zwyczaje roszczeniowe. Gdy więc wszystko działa dobrze, prawie nikt tego nie zauważa i traktuje jak przyjemny stan przyrody - coś jak słoneczną pogodę, dar od Boga.

Mieczysław Kotłowski, dyrektor GZDiZ z prezydentem Gdańska Pawłem Adamowiczem

Ale nich tylko zdarzy się jakieś niedociągnięcie, zaraz będzie niezadowolenie: “Co wy tam do diaska wyprawiacie? To tak nie może być!”. Wystarczy wyobrazić sobie, jak było latem, po wielkiej ulewie. Roboty tyle, że nie wiadomo co pilniejsze, a ludzie, których dotknęły jakieś straty lub niewygody - czekają na pomoc i bywa, że są rozdrażnieni.

Gdy nadciąga wichura, GZDiZ wydaje komunikat o zakazie wchodzenia do parków i na cmentarze. Ale niektórzy i tak wchodzą, za nic mając zagrożenie. Wtedy bywa, że GZDiZ apeluje o rozsądek. Co innego można zrobić? Przecież straży wokół wszystkich parków i cmentarzy nie da się wystawić. Jest tego zbyt dużo.

Powodów do radości nie brakowało

Gdyby zrobić ranking najbardziej niewdzięcznych ról w GZDiZ “wygraliby” pewnie inżynierowie dyżurni miasta - są na pierwszej linii, mają swoje “wachty” przy telefonie i co rusz odbierają sygnały od mieszkańców. Często są to sprawy ważne, ale zdarzają się też kompletnie bez sensu: “Proszę pana, na moim balkonie siedzi mewa i tak jakoś dziwnie się na na mnie patrzy. Co mam zrobić?”.

Kto zająłby drugie miejsce w rankingu najbardziej niewdzięcznych ról? Być może dyrektor GZDiZ, Mieczysław Kotłowski. Nikt dotąd nie mierzył, ile problemów dziennie ma do rozwiązania ten człowiek. A szkoda, że nikt nie mierzył - bo wyniki mogłyby być szokujące. Mieczysław Kotłowski jest mózgiem i sercem tej firmy. Zakładał Zarząd Dróg i Zieleni w Gdańsku w 1992 r., wspólnie z Romualdem Nietupskim. Wówczas było to wielkie wyzwanie. Jak zrobić, by odziedziczone z epoki PRL-u służby miejskie - z wszystkimi dysfunkcjami, jakie niosła tamta epoka - zamienić w jeden, efektywny, sprawnie funkcjonujący organizm? Udało się.

Romuald Nietupski, organizator i pierwszy dyrektor Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku, dziś prezes spółki Gdańskie Inwestycje Komunalne

Tak więc piątek, 17 listopada 2017 r., był dla ekipy GZDiZ dniem raczej nietypowym, bo bardzo miłym. Panie zrobiły się na “bóstwa”, panowie byli bardziej eleganccy niż zwykle. Na godz. 15. wszyscy poszli do Filharmonii Bałtyckiej na galę z okazji 25-lecia firmy. Były nagrody, medale, przemówienia. Kilka miłych słów powiedział prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz. Wszyscy dostali też bardzo ciekawy album o GZDiZ “Gdańsk wokół dróg i zieleni”, przygotowany z okazji jubileuszu przez Macieja Kosycarza. Sam autor - popularny fotograf, syn Zbigniewa Kosycarza - zrobił coś, co świadczy, że dla niego ta gala 25-lecia też była ważna: niedawno przeszedł chirurgiczną operację, po powrocie ze szpitala powinien odpoczywać w domu. A jednak uznał, że nie może go na święcie pracowników GZDiZ zabraknąć. Wspólnie z autorem tekstu do zdjęć, Dariuszem Łazarskim, rozdawali autografy.

Maciej Kosycarz jeszcze niezupełnie zdrów, ale przyszedł na galę. Z okazji 25-lecia GZDiZ przygotował pamiątkowy album, a w nim m.in. listę 500 pracowników firmy

Dla pracowników GZDiZ ten album jest cenną pamiątką. Na ostatnich stronach znajduje się alfabetyczny spis wszystkich osób, które pracują lub pracowały w firmie. Około 500 nazwisk. Miło zostawić choć taki ślad w historii miasta, którego jest się częścią. Człowiek w pracy wykonuje swoje obowiązki i nie czeka na uroczyste chwile, ale gdy już są - robi się jakoś przyjemnie na sercu, zapomina się o trudach i lepiej pamięta te dobre sytuacje.

W poniedziałek, wcześnie rano, wszyscy wstaną ze swoich łóżek i pojadą do pracy w GZDiZ, która tak naprawdę jest czymś więcej niż pracą - jest służbą na rzecz miasta i mieszkańców.

Za pięć lat będzie kolejna gala, na 30-lecie.


TV

Czwarty mikrolas już rośnie - zobacz, jak powstawał na Oruni Górnej